Wielka czwórka w Ankarze - zwycięża ten, kto ma marzenia

Siatkówka
Wielka czwórka w Ankarze - zwycięża ten, kto ma marzenia
Michał Łasko/ fot. Cyfrasport

Trzeba zagrać przynajmniej tak, jak w grudniowym meczu u nas - powiedział kapitan jastrzębian Michał Łasko przed sobotnim meczem z Halkbankiem Ankara w Final Four Ligi Mistrzów. Wtedy było 3:2. W piątek w Hotelu „Crowne Plaza” w Ankarze odbyła się oficjalna konferencja z udziałem trenerów oraz kapitanów czterech drużyn uczestniczących w turnieju.

W Ankarze górą byli Turcy 3:1. Obie drużyny rywalizowały w grupie F, którą wygrali jastrzębianie.

- Prawda jest taka, że każdy mecz ma swoją historię i nie można ich porównywać. Musimy trzymać swój - powiedział Łasko i dodał, że nie ma obaw przed dopingiem tureckich kibiców. - Graliśmy tu już i nie było kompletu w hali. A w dodatku nasi kibice też będą nas wspierać z trybun. Przyjechaliśmy do Ankary z tym samym nastawieniem, co wszystkie zespoły. Spróbujemy zdobyć to trofeum

Śląską drużynę ma wspierać na miejscu ok. 150-osobowa grupa sympatyków.

Lorenzo Bernardi przyznał, że oczekiwania Pomarańczowych są dokładanie takie same, jak innych zespołów biorących udział w Final Four Ligi Mistrzów. - Wiadomo, że nikt nie chce przegrać – zażartował opiekun jastrzębskiego zespołu. – Mamy marzenie i chcemy je spełnić – wyznał Włoch.

Półfinałowi rywale jastrzębian mają świadomość presji, która na nich ciąży w związku z organizacją tego turnieju. - Oczekiwania w stosunku do gospodarza zawsze są wysokie. Będziemy jednak mogli liczyć na wsparcie naszych fanów. Spodziewamy się wielkiego siatkarskiego święta - oznajmił Matej Kazijski, kapitan Halkbanku Ankara.

- To dla nas wielki honor - podkreślił z kolei Radostin Stojczew, szkoleniowiec tureckiej ekipy, który także komplementował pozostałych trenerów drużyn obecnych w Ankarze.

Drugą parę półfinałową tworzą rosyjskie drużyny Zenit Kazań i Biełogorje Biełgorod.

Stojczew wspominał o sukcesach trenera Biełogori Giennadija Szypulina, który zwyciężał w Lidze Światowej, mistrzostwach Rosji czy Lidze Mistrzów. Nie szczędził ciepłych słów pod adresem Alekny, który doprowadził do mistrzostwa olimpijskiego reprezentację Rosję. W odniesieniu do Lorenzo posłużył się zaś określeniem „Mister Secolo”, czyli „siatkarz XX. wieku”.

- To świadczy o tym, że zebrała się tutaj siatkarska elita Europy. Chcemy udowodnić, że znaleźliśmy się w tym gronie nie tylko ze względu na to, że jesteśmy gospodarzem, ale dlatego, że na to zasłużyliśmy - mówi Stojczew. Jednocześnie cytował Nelsona Mandelę, przywołując słowa byłego prezydenta RPA, że „zwycięża ten, kto ma marzenia”, a jego marzeniem jest awans do finału LM.

Dla trenera Szypulina niezrozumiałe jest to, że w finale czterech Ligi Mistrzów można zgłosić tylko 12 a nie 14 graczy. Jego zdaniem ten fakt niekorzystnie wpływa na przygotowania do zawodów takiej rangi. Niemniej jednak stanowczo stwierdził: - Jesteśmy gotowi na walkę!

Taras Chtiej, kapitan zespołu z Biełgorodu pogratulował wszystkim uczestnikom tureckiego turnieju i życzył im powodzenia. – W Ankarze będzie światowej klasy siatkówka. To wielka gratka zarówno dla fanów obecnych tutaj, jak i przed telewizorami – zakończył Chtiej.

- Cieszymy się, że awansowaliśmy do tego elitarnego grona. Będziemy chcieli pokazać najlepszą siatkówkę, na jaką nas stać – oświadczył Władimir Alekno, trener Zenitu Kazań, który dwukrotnie wygrał z tym klubem Ligę Mistrzów.

Alekander Wołkow, kapitan drużyny z Tatarstanu dodał, że tylko pozostaje mu się zgodzić ze swoim szkoleniowcem. - Czeka nas ciężki turniej. Jest tutaj chociażby Biełgorod, o sile którego mieliśmy okazję się przekonać już w rozgrywkach krajowych. Będzie sporo siatkówki na najwyższym światowym poziomie. To wspaniała sprawa szczególnie dla naszych fanów z Rosji - stwierdził Wołkow.
kir, jastrzebskiwegiel.pl, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze