Jubileusz Wengera zakończony w kwadrans

Nie tak wyobrażał sobie swój 1000. mecz w barwach Arsenalu Arsene Wenger. Jego podopieczni byli tylko tłem dla rozpędzonej maszyny Jose Mourinho. Sześć bramek wbitych przeciwnikom przez Chelsea robi wielkie wrażenie. Wojciech Szczęsny przy większości bramek nie miał nic powiedzenia, choć na pewno przy drugim golu Oscara mógł zrobić więcej.
Często w piłce nożnej tak bywa, że o końcowym sukcesie decydują szczegóły, drobne niuanse. Wystarczy jeden przegrany pojedynek w środku pola, by przechylić szalę na swoją korzyść. Właśnie… 5. minuta, Tomas Rosicky kapitalnie zagrywa do Oliviera Giroud, a Francuz musiał, po prostu musiał to strzelić! Jednak tego nie zrobił – świetną obroną popisał się Petr Cech.
Nokaut w kwadrans. Fatalny Marriner
Za kilkadziesiąt sekund, po drugiej stronie boiska, piłka wpadła już do siatki. Wielką niefrasobliwość w obronie „Kanonierów”, wykorzystał Samuel Eto’o. Kameruńczyk z łatwością przełożył Alexa Oxlade’a Chamberlaina i posłał piłkę w długi róg bramki Wojciecha Szczęsnego.
Nie minęły dwie minuty, a kibice gospodarzy znowu ryknęli ze szczęścia. Tym razem w środku pola piłkę stracił Santi Cazorla. Nemanja Matic do Andre Schuerrle, a Niemiec chwilę popatrzył, a po chwili posłał bombę w długi róg bramki Szczęsnego. Polak nawet się nie drgnął. Zapowiadał się pogrom.
I tak też było. Po kwadransie było praktycznie po meczu. Wszystko działo się w absurdalnych okolicznościach. Eden Hazard strzelał na bramkę. Piłka minęła Szczęsnego, ale na linii bramkowej znajdował się Chamberlain, który wybił ją ręką. Po chwili narady Andre Marriner podyktował i wyrzucił z boiska… Kierana Gibbsa.
Demolka trwała w najlepsze
Goście długo protestowali. Oczywiście „jedenastka” należała się gospodarzom, ale wyrzucenie nie tego zawodnika, który popełnił boiskowe przestępstwo nie zdarza się zbyt często. Protesty nic nie dały, Gibbs wściekły uciekł do szatni. Tymczasem rzut karny pewnie wykorzystał Hazard.
Tuż przed przerwą gola strzelił jeszcze Oscar, który wykorzystał świetne zachowanie Fernando Torresa. W drugiej części Chelsea wyraźnie zwolniła, ale i tak potrafiła zagrażać bramce Arsenalu. I w końcu po raz drugi na listę strzelców wpisał się Oscar. Błąd przy tej bramce popełnił Szczęsny, gdyż uderzenie Brazylijczyka nie było zbyt mocne.
To nie był koniec fajerwerków na Stamford Bridge. Swoje debiutanckie trafienie zaliczył Mohamed Salah. Kapitalnym podaniem zza linię obrony posiał się Matic. Koniec, 6:0! Chelsea pokazała wielką siłę. Jose Mourinho popsuł jubileusz Arsene’a Wengera, który po raz 1000. w swojej karierze prowadził Arsenal. Dla portugalskiego trenera „The Blues” była to też pierwsza wygrana większą liczba bramek niż 4. W barwach angielskiego zespołu, rzecz jasna.
CHELSEA – ARSENAL 6:0 (4:0)
Bramki: Eto’o 6, Schuerrle 8, Hazard 17 (karny), Oscar 42. 67, Salah 71. Sędzia: Atkinson. Widzów: 42 000.
CHELSEA: Cech – Ivanovic, Cahill, Terry, Azpilicueta – Matic, Luiz (72 Mikel) – Schuerrle, Oscar (69 Salah), Hazard –
Eto’o (10 Torres).
ARSENAL: Szczęsny – Sagna, Mertesacker, Koscielny (46 Jenkinson), Gibbs – Arteta, Oxlade-Chamberlain (46 Flamini) – Rosicky, Cazorla, Podolski (24 Vermaelen) – Giroud.
Żółta kartka: Rosicky.
Czerwona kartka: Gibbs.
Nokaut w kwadrans. Fatalny Marriner
Za kilkadziesiąt sekund, po drugiej stronie boiska, piłka wpadła już do siatki. Wielką niefrasobliwość w obronie „Kanonierów”, wykorzystał Samuel Eto’o. Kameruńczyk z łatwością przełożył Alexa Oxlade’a Chamberlaina i posłał piłkę w długi róg bramki Wojciecha Szczęsnego.
Nie minęły dwie minuty, a kibice gospodarzy znowu ryknęli ze szczęścia. Tym razem w środku pola piłkę stracił Santi Cazorla. Nemanja Matic do Andre Schuerrle, a Niemiec chwilę popatrzył, a po chwili posłał bombę w długi róg bramki Szczęsnego. Polak nawet się nie drgnął. Zapowiadał się pogrom.
I tak też było. Po kwadransie było praktycznie po meczu. Wszystko działo się w absurdalnych okolicznościach. Eden Hazard strzelał na bramkę. Piłka minęła Szczęsnego, ale na linii bramkowej znajdował się Chamberlain, który wybił ją ręką. Po chwili narady Andre Marriner podyktował i wyrzucił z boiska… Kierana Gibbsa.
Demolka trwała w najlepsze
Goście długo protestowali. Oczywiście „jedenastka” należała się gospodarzom, ale wyrzucenie nie tego zawodnika, który popełnił boiskowe przestępstwo nie zdarza się zbyt często. Protesty nic nie dały, Gibbs wściekły uciekł do szatni. Tymczasem rzut karny pewnie wykorzystał Hazard.
Tuż przed przerwą gola strzelił jeszcze Oscar, który wykorzystał świetne zachowanie Fernando Torresa. W drugiej części Chelsea wyraźnie zwolniła, ale i tak potrafiła zagrażać bramce Arsenalu. I w końcu po raz drugi na listę strzelców wpisał się Oscar. Błąd przy tej bramce popełnił Szczęsny, gdyż uderzenie Brazylijczyka nie było zbyt mocne.
To nie był koniec fajerwerków na Stamford Bridge. Swoje debiutanckie trafienie zaliczył Mohamed Salah. Kapitalnym podaniem zza linię obrony posiał się Matic. Koniec, 6:0! Chelsea pokazała wielką siłę. Jose Mourinho popsuł jubileusz Arsene’a Wengera, który po raz 1000. w swojej karierze prowadził Arsenal. Dla portugalskiego trenera „The Blues” była to też pierwsza wygrana większą liczba bramek niż 4. W barwach angielskiego zespołu, rzecz jasna.
CHELSEA – ARSENAL 6:0 (4:0)
Bramki: Eto’o 6, Schuerrle 8, Hazard 17 (karny), Oscar 42. 67, Salah 71. Sędzia: Atkinson. Widzów: 42 000.
CHELSEA: Cech – Ivanovic, Cahill, Terry, Azpilicueta – Matic, Luiz (72 Mikel) – Schuerrle, Oscar (69 Salah), Hazard –
Eto’o (10 Torres).
ARSENAL: Szczęsny – Sagna, Mertesacker, Koscielny (46 Jenkinson), Gibbs – Arteta, Oxlade-Chamberlain (46 Flamini) – Rosicky, Cazorla, Podolski (24 Vermaelen) – Giroud.
Żółta kartka: Rosicky.
Czerwona kartka: Gibbs.
Komentarze