Dariusz Pasieka: Licencja Warzychy w Europie w ogóle się nie liczy

- Przedstawiciel federacji definitywnie stwierdził, że zgodnie z konwencją UEFA, amerykańska licencja Roberta Warzychy w Europie w ogóle się nie liczy. Oczywiście jest nam z tego powodu bardzo przykro. Wiemy jakie zasługi dla polskiej piłki ma Robert Warzycha. Ale podpisaliśmy konwencję i musimy się jej trzymać. Nie mogliśmy przyznać mu licencji i Górnik został o tym poinformowany - mówi Polsatsport.pl Dariusz Pasieka, zastępca dyrektora Szkoły Trenerów PZPN.
Jak wygląda droga do licencji UEFA Pro w Szkole Trenerów PZPN?
Zaczyna się od licencji PZPN C i UEFA B, które są robione w Okręgowych Związkach Piłki Nożnej. Następna jest licencja UEFA A, ale do końca czerwca kurs został wstrzymany (robi się ją w Szkole Trenerów). I ostatni stopień, ten najwyższy to właśnie UEFA Pro - robiony również w naszej szkole. Do tego dochodzą materiały dodatkowe, które wprowadzamy zgodnie z konwencją UEFA - dla trenerów pracujących na najwyższym szczeblu z młodzieżą, tzw. licencja UEFA A Elite Youth i dla trenerów bramkarzy pracujących na profesjonalnym poziomie, licencja UEFA A Goalkeeper. Ten system funkcjonuje zarówno w Szkole Trenerów, jak i w Okręgowych Związkach Piłki Nożnej.
Czyli ten najniższy poziom nie musi się odbywać w Szkole Trenerów?
Oba najniższe poziomy. Nie jesteśmy w stanie przerobić takiej ilości ludzi. Jeżeli mamy 16 związków okręgowych i każdy z nich prowadzi kształcenie, to szkoła trenerów nie byłaby w stanie tego wszystkiego ogarnąć. Poza tym mamy zaufanie do tych związków.
Z tego co się rozeznałem - szkoła, którą teraz otwarto, a ta szkoła poprzednia, gdzie zajęcia odbywały się na AWF-ie, to, krótko mówiąc: niebo a ziemia. Jak pan sądzi?
Trudno mi wyrazić jakiekolwiek zdanie, bo nie było mnie wtedy w Polsce. Nigdy nie byłem w tej poprzedniej szkole. Poza tym różnie bywa z tym, co ludzie mówią. Mogę tylko powiedzieć, że my od samego początku, czyli od listopada ubiegłego roku, staramy się, żeby to szkolenie było na jak najwyższym poziomie. Żeby warunki pracy i przekazywana wiedza, były naprawdę na poziomie pro. Robimy to z pewnymi założeniami, których wymaga od nas UEFA. Jesteśmy w ten projekt bardzo zaangażowani i chyba idziemy w dobrym kierunku, ale jeśli rzeczywiście mówi się, że między tym, co teraz, a tym, co kiedyś, jest taka duża różnica, to tym bardziej nas to cieszy i motywuje do jeszcze cięższej pracy.
A jeśli trener może powiedzieć, jak finansowo wygląda przejście tych wszystkich szczebli? Słyszałem, że jest to spory wydatek dla szkoleniowca.
Osoba, która chce się kształcić, musi ponieść jakieś koszta. Dzisiaj każdy kurs, czy to jest prawo jazdy, czy jakiś inny, kosztuje. My też musimy się jakoś utrzymać. W OZPN-ach wszystko zależy od liczby wykładowców, wynajmowania obiektów etc. To nie jest tak, że my to wszystko mamy za darmo. A jeśli chodzi o Szkołę Trenerów, to wszystkie ceny mamy wypisane na naszej stronie internetowej: UEFA Pro kosztuje 14 tysięcy złotych, a UEFA A troszkę mniej. Myślę, że nie są to aż tak duże ceny w porównaniu z Zachodem.
A jak się Pan odniesie do sytuacji Roberta Warzychy, który nie ma tej licencji, a mimo to jest trenerem Górnika Zabrze?
Oczywiście, śledząc media, dowiedzieliśmy się, że Robert Warzycha podpisał kontrakt z Górnikiem. Wiedzieliśmy, że nie może w Polsce trenować i od razu, pierwszego dnia, skontaktowaliśmy się z odpowiednimi ludźmi w UEFA i przedstawiliśmy im sytuację. Przedstawiciel federacji definitywnie stwierdził, że zgodnie z konwencją UEFA, amerykańska licencja Warzychy w ogóle w Europie się nie liczy. Oczywiście jest nam z tego powodu bardzo przykro. Wiemy jakie zasługi dla polskiej piłki Robert Warzycha ma. Ale podpisaliśmy konwencję i musimy się jej trzymać. Nie mogliśmy przyznać mu licencji i Górnik został o tym poinformowany.
No dobrze, ale czy nie było czasem tak, że Warzycha się o tę licencję starał wcześniej? I czy nie myślicie, żeby ten proces zdobywania licencji jakoś ułatawić? No bo, co jak co, ale Warzycha to trener doświadczony.
Nic nie wiem o tym, żeby Robert Warzycha się do nas zgłaszał. A co do drugiej sprawy - dzisiaj na kursie są ludzie, którzy też grali w reprezentacji Polski i poszli taką drogą, jak wszyscy inni. Powinniśmy być wobec nich fair. Musimy wszystkich traktować równo.
Czyli uważa Pan, że Robert Warzycha nie powinien siedzieć na ławce Górnika? I że ta sytuacja z "słupem" Józefem Dankowskim w ogóle nie powinna mieć miejsca?
To nie jest pytanie do mnie. My już wyraziliśmy swoją opinię, czy Warzycha ma ważną licencję czy nie. A to pytanie proszę skierować do wydziału dyscypliny PZPN.
Zaczyna się od licencji PZPN C i UEFA B, które są robione w Okręgowych Związkach Piłki Nożnej. Następna jest licencja UEFA A, ale do końca czerwca kurs został wstrzymany (robi się ją w Szkole Trenerów). I ostatni stopień, ten najwyższy to właśnie UEFA Pro - robiony również w naszej szkole. Do tego dochodzą materiały dodatkowe, które wprowadzamy zgodnie z konwencją UEFA - dla trenerów pracujących na najwyższym szczeblu z młodzieżą, tzw. licencja UEFA A Elite Youth i dla trenerów bramkarzy pracujących na profesjonalnym poziomie, licencja UEFA A Goalkeeper. Ten system funkcjonuje zarówno w Szkole Trenerów, jak i w Okręgowych Związkach Piłki Nożnej.
Czyli ten najniższy poziom nie musi się odbywać w Szkole Trenerów?
Oba najniższe poziomy. Nie jesteśmy w stanie przerobić takiej ilości ludzi. Jeżeli mamy 16 związków okręgowych i każdy z nich prowadzi kształcenie, to szkoła trenerów nie byłaby w stanie tego wszystkiego ogarnąć. Poza tym mamy zaufanie do tych związków.
Z tego co się rozeznałem - szkoła, którą teraz otwarto, a ta szkoła poprzednia, gdzie zajęcia odbywały się na AWF-ie, to, krótko mówiąc: niebo a ziemia. Jak pan sądzi?
Trudno mi wyrazić jakiekolwiek zdanie, bo nie było mnie wtedy w Polsce. Nigdy nie byłem w tej poprzedniej szkole. Poza tym różnie bywa z tym, co ludzie mówią. Mogę tylko powiedzieć, że my od samego początku, czyli od listopada ubiegłego roku, staramy się, żeby to szkolenie było na jak najwyższym poziomie. Żeby warunki pracy i przekazywana wiedza, były naprawdę na poziomie pro. Robimy to z pewnymi założeniami, których wymaga od nas UEFA. Jesteśmy w ten projekt bardzo zaangażowani i chyba idziemy w dobrym kierunku, ale jeśli rzeczywiście mówi się, że między tym, co teraz, a tym, co kiedyś, jest taka duża różnica, to tym bardziej nas to cieszy i motywuje do jeszcze cięższej pracy.
A jeśli trener może powiedzieć, jak finansowo wygląda przejście tych wszystkich szczebli? Słyszałem, że jest to spory wydatek dla szkoleniowca.
Osoba, która chce się kształcić, musi ponieść jakieś koszta. Dzisiaj każdy kurs, czy to jest prawo jazdy, czy jakiś inny, kosztuje. My też musimy się jakoś utrzymać. W OZPN-ach wszystko zależy od liczby wykładowców, wynajmowania obiektów etc. To nie jest tak, że my to wszystko mamy za darmo. A jeśli chodzi o Szkołę Trenerów, to wszystkie ceny mamy wypisane na naszej stronie internetowej: UEFA Pro kosztuje 14 tysięcy złotych, a UEFA A troszkę mniej. Myślę, że nie są to aż tak duże ceny w porównaniu z Zachodem.
A jak się Pan odniesie do sytuacji Roberta Warzychy, który nie ma tej licencji, a mimo to jest trenerem Górnika Zabrze?
Oczywiście, śledząc media, dowiedzieliśmy się, że Robert Warzycha podpisał kontrakt z Górnikiem. Wiedzieliśmy, że nie może w Polsce trenować i od razu, pierwszego dnia, skontaktowaliśmy się z odpowiednimi ludźmi w UEFA i przedstawiliśmy im sytuację. Przedstawiciel federacji definitywnie stwierdził, że zgodnie z konwencją UEFA, amerykańska licencja Warzychy w ogóle w Europie się nie liczy. Oczywiście jest nam z tego powodu bardzo przykro. Wiemy jakie zasługi dla polskiej piłki Robert Warzycha ma. Ale podpisaliśmy konwencję i musimy się jej trzymać. Nie mogliśmy przyznać mu licencji i Górnik został o tym poinformowany.
No dobrze, ale czy nie było czasem tak, że Warzycha się o tę licencję starał wcześniej? I czy nie myślicie, żeby ten proces zdobywania licencji jakoś ułatawić? No bo, co jak co, ale Warzycha to trener doświadczony.
Nic nie wiem o tym, żeby Robert Warzycha się do nas zgłaszał. A co do drugiej sprawy - dzisiaj na kursie są ludzie, którzy też grali w reprezentacji Polski i poszli taką drogą, jak wszyscy inni. Powinniśmy być wobec nich fair. Musimy wszystkich traktować równo.
Czyli uważa Pan, że Robert Warzycha nie powinien siedzieć na ławce Górnika? I że ta sytuacja z "słupem" Józefem Dankowskim w ogóle nie powinna mieć miejsca?
To nie jest pytanie do mnie. My już wyraziliśmy swoją opinię, czy Warzycha ma ważną licencję czy nie. A to pytanie proszę skierować do wydziału dyscypliny PZPN.
Komentarze