Kontrowersyjny rzut karny. Jagiellonia wróciła z dalekiej podróży

Piłka nożna
Kontrowersyjny rzut karny. Jagiellonia wróciła z dalekiej podróży
Bartosz Iwan cieszy się zdobycia trzeciej bramki dla swojego zespołu/ fot. PAP

Kiedy w 33 minucie Bartosz Iwan strzelał bramkę na 3:0 dla Górnika, nikt na stadionie nie przypuszczał, że Jagiellonia ma jeszcze jakiekolwiek szanse w meczu z zabrzanami. Nadzieje w serca białostoczczan wlał jednak przed przerwą Dźwigała,w drugiej połowie trafili jeszcze Quintana, a także Plizga po kontrowersyjnym rzucie karnym i spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3.

Na zwycięstwie w niedzielnym spotkaniu zależało przede wszystkim zawodnikom gospodarzy, którzy w T-Mobile Ekstraklasie nie zdobyli trzech punktów od 3 grudnia, kiedy to pokonali Widzew Łódź 3:2. Zabrzanom nie pomogła, a wręcz zaszkodziła zmiana trenera, którym po wielkim zamieszaniu z Robertem Warzychą został ostatecznie i oficjalnie Jóżef Dankowski. Świetna okazja do przełamania złej serii nadeszła w meczu z Jagiellonią, która na Górnym Śląsku nie zamierzała jednak tanio sprzedać skóry.

W przeciwieństwie do ich przeciwnika białostoczczanie awansowali w ciągu tygodnia do półfinału Pucharu Polski i taki stan rzeczy podopiecznym Piotra Stokowca mógł tylko dodać skrzydeł. Szkoleniowiec Jagi przed meczem z Górnikiem miał jednak spore problemy ze składem, ponieważ z różnych przyczyn nie mogli wystąpić Pazdan, Popchadze, Straus, Grzyb, a zagrożony był także występ Quintany. W ekipie gospodarzy plaga kontuzji od kilku tygodni komplikuje życie sztabowi szkoleniowemu, ale tym razem duet Warzycha-Dankowski nie miał tak dużych problemów ze zmontowaniem meczowej jedenastki.

Zabójcze 10 minut Górnika

Zdecydowaną przewagę od pierwszych minut uzyskali gracze gospodarzy, którzy najczęściej nękali obronę Jagiellonii dośrodkowaniami ze stałych fragmentów gry. Po jednym z rzutów rożnych bardzo dobrą okazję miał Nakoulma, który świetnie przyjął piłkę na klatkę piersiową i w ekwilibrystyczny sposób uderzył w kierunku krótkiego słupka. Gości przed utratą gola uratowała jednak świetna parada Barana. Chwilę później w roli głównej również wystąpił reprezentant Burkina Faso, który przy próbie uderzenia z woleja nieczysto trafił w piłkę. Wydawało się, że futbolówka zakońćzy lot daleko za linią końcową, ale po koźle nabrała dziwnej paraboli lotu i spadła "tylko" na poprzeczkę bramki Barana.

Napastnik Górnika wykazywał wielką ochotę do gry, ale nie miał patentu na pokonanie golkipera Jagiellonii, tak jak w sytuacji sam na sam, kiedy to Baran ponownie zatrzymał
Nakoulmę. Bramkarz białostockiego klubu nie miał już jednak szans w 23 minucie, kiedy to Zabrzanie po profesorsku rozegrali szybką akcję. Piłka trafiła na prawą stronę boiska do Roberta Jeża, który świetnie wypatrzył w szesnastce nieobstawionego Oziębałę, a ten wewnętrzną częścią stopy uderzył w kierunku krótkiego słupka i po chwili piłka zatrzepotałą w siatce.

Zanim kibice przestali fetować pierwszą bramkę dla miejscowych, ich pupile dali im kolejny powód do zadowolenia. Z pozoru niegroźne dośrodkowanie w pole karne gości spadło na 16 metr od bramki pod nogi Jeża, a ten wycofał piłkę do samotnie ustawionego Radosława Sobolewskiego. Pomocnik zabrzan uderzył bez zastanowienia, futbolówka po drodze dotknęłą jeszcze nogi Ukaha, słupka i wpadła do siatki ku zaskoczeniu Krzysztofa Barana. Dla kapitana Górnika była to 5 bramka w sezonie, natomiast Robert Jeź zaliczył 2 asystę w meczu.

W 33 minucie na stadionie w Zabrzu byliśmy już świadkami demolki. Tym razem na indywidualną akcję zdecydował się Kosznik, który minął jednego z obrońców i dograł piłkę wzdłuż bramki. Tam dogranie przeciął na krótkim słupku Bartosz Iwan i po raz trzeci tego dnia pokonał Barana.

Podwójna strata zabrzan

Jagiellonia w pierwszej połowie rzadko przedostawała się w okolice pola karnego gospodarzy, a groźne sytuacje można było policzyć na palcach jednej ręki. W 42 minucie ku zaskoczeniu wszystkich zgromadzonych na trybunach kibiców białostoczczanie zmniejszyli stratę do dwóch bramek. W wielkim zamieszaniu Grzegorz Kasprzik zamiast w futbolówkę trafił w szczękę Bartosza Iwana, piłka trafiła pod nogi Dźwigały, a ten mocnym strzałem otworzył konto bramkowe po stronie Jagiellonii. Górnik stracił w tej sytuacji nie tylko bramkę, bo murawę po ciosie Kasprzika musiał opuścić strzelec trzeciego gola - Bartosz Iwan.

Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 3:1 dla gospodarzy, ale już 5 minut po przerwie na tablicy świetlnej po stronie gości pojawiła się "dwójka". Strzelcem bramki został Dani Quintana, który pewnie wykorzystał rzut karny i zmniejszył stratę do Górnika do jednej bramki.

Rzut karny, którego nie było

Przez kolejne minuty na murawie nie oglądaliśmy zbyt dużo polotu i finezji, aż do momentu, kiedy na solową akcję zdecydował się Nakoulma. Rajd zawodnika z Burkina Faso zakończył się na nieszczęście dla niego na słupku i po raz kolejny w tym meczu napastnik Górnika miał czego żałować.

Sytuacja Nakoulmy zemściła się na piłkarzach Górnika w 81 minucie. Wielki błąd popełnił jednak sędzia Paweł Raczkowski, który dopatrzył się rzekomego faulu na Balaju w polu karnym zabrzan. Jedenastkę pewnie wykorzystał Dawid Plizga i dał remis swojemu zespołowi. Trzy punkty gościom mógł jeszcze zapewnić chwilę później Dani Quintana, ale jego uderzenie lewą nogą zza pola karnego o centymetry minęło słupek bramki Kasprzika. Ostatecznie Górnik zremisował z Jagiellonią 3:3 i może żałować, że dał sobie wyrwać z rąk wydawałoby się pewną wygraną.

Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok 3:3 (3:1)

Bramki: Oziębała (23'), Sobolewski (28'), Iwan (33') - Dźwigała (42'), Quintana (50'), Plizga (81')

Górnik Zabrze: Kasprzik, Olkowski, Pandża, Łukasiewicz, Kosznik, Sobolewski, Łuczak (58' Drewniak), Oziębała, Nakoulma, Jeż (65' Madej), Iwan (45+1' Zachara)

Jagiellonia Białystok: Baran, Waszkiewicz (46' Plizga), Ukah, Baran, Tosik, Dźwigała, Perovuo, Gajos (90' Drazba), Quintana, Dzalamidze (74' Rajalakso), Balaj

Żółte kartki:
Górnik - Iwan; Jagiellonia - Perovuo

Sędziował: Paweł Raczkowski z Warszawy. Widzów: 3000.
Paweł Ślęzak, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze