Górnik na kolanach. Cracovia nadal w grze o pewne utrzymanie

Piłka nożna
Górnik na kolanach. Cracovia nadal w grze o pewne utrzymanie
Artur Bernhardt zdobywa kolejne trafienie dla Cracovii /fot. PAP

Cracovia Kraków pokonała 2:0 Górnika Zabrze w drugim piątkowym spotkaniu 29. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Do składu powrócił Saidi Ntibazonkiza i od razu zaliczył trafienie. Krakowianie wracają do gry o pierwszą ósemkę.

Drużyna gości przyjeżdżała do Krakowa po pierwsze zwycięstwo w tym roku. Podopieczni Roberta Warzychy ostatnio przynajmniej nie notowali porażek, ale za to same remisy. Nie pomagały również statystyki straconych bramek w tym roku, a było ich aż 14. Dodatkowo martwiła data ostatniego zwycięstwa… a stało się to 4 grudnia. Motywował zawodników z Zabrza z pewnością fakt, że zwycięstwo zapewni pewną lokatę w ósemce i utrzymanie w lidze.

Po drugiej stronie boiska zagrał zespół Cracovii. Zawodnicy ze stadionu przy ul. Kałuży z ostatnich czterech spotkań nie przegrali żadnego.  Dla zespołu Wojciecha Stawowego mecz z Górnikiem to była ostatnia szansa na nawiązanie walki o pierwszą połówkę tabeli. Zwycięstwo pozwoliłoby wskoczyć na ósme miejsce i realnie myśleć o pewnym utrzymaniu.

Do składu Cracovii wrócił Saidi Ntibazonkiza. To mocne wzmocnienie dla krakowskiego zespołu. Z Giannim Papadopoulosem Burundyjczyk miał okazję zagrać po raz pierwszy właśnie w starciu z Górnikiem.

Wielki powrót Saidiego i czerwony Oziębała

Od mocnego uderzenia zaczęli to spotkanie piłkarze Cracovii. W pierwszej akcji Saidi Ntibazonkiza znakomicie urwał się obrońcom Górnika, minął Witkowskiego i dał prowadzenie Pasom. Po stracie bramki do ataku ruszyli podopieczni Roberta Warzychy. Zabrzanie starali się zagrozić kilkakrotnie bramce Krzysztofa Pilarza, ale uderzenia Małkowskiego, Drewniaka i Iwana nie były wystarczająco precyzyjne.

W 30. minucie Cracovia odpowiedziała świetną akcją. Steblecki precyzyjnie dograł do Saidiego, ten z kolei wycofał do Papadopoulosa i tylko fenomenalna interwencja Witkowskiego uratowała Górnik przed utratą bramki. W 33. minucie Zabrzanie otrzymali kolejny strzał w kolano. Drugą żółtą kartką, a w konsekwencji czerwoną ukarany został Przemysław Oziębała. Cracovia uspokoiła boiskowe poczynania i oczekiwała spokojnie na gwizdek do szatni. Górnik skontrował jeszcze raz przed przerwą, ale Nakoulma przegrał w starciu z Pilarzem i do przerwy prowadziły Pasy.

Zaczarowana bramka Pilarza


Cracovia drugą odsłonę rozpoczęła pawie jak pierwszą. Prawie, bo okazało się że Papadopoulos był na spalonym. Górnik od początku grał mocno cofnięty i liczył na kontrę. W 55. minucie dobrą akcję wyprowadził Nakoulma i podał do Jeża, ale jego strzał został zablokowany. Cracovia co jakiś czas stwarzała sytuację pod bramką Witkowskiego. W 57. minucie indywidualną akcję przeprowadził Bernhardt. Na nieszczęście Pasów jego strzał minął bramkę rywali, ale Rosjanin poprawił się trzy minuty później. Po akcji duetu Papadopoulos-Saidi Burundyjczyk uderzył na pustą bramkę. Z linii piłkę wybił Antoni Łukasiewicz, ale do piłki dopadł Bernhardt i było 2:0.

Górnik po tej bramce szybko ruszył do odrabiania strat. W 63. minucie dobrą okazję zmarnował Robert Jeż. Trzy minuty później na pustą bramkę uderzył Nakoulma, ale piłkę linii wybił Dąbrowski, a dobitki Bartosza Iwana lepiej nie komentować. Cracovia wyglądała na drużynę kontrolującą spotkanie, mimo sporadycznych aczkolwiek groźnych akcji Zabrzan. W 73. minucie kolejną sytuację dla Górnika zmarnował Gwaze, którego strzał o centymetry minął bramkę. Trzy minuty później niespodziewany strzał oddał Papadopoulos, ale obronił Witkowski. W 89. minucie jeszcze raz spróbowali Zabrzanie i dziwne, że po akcji Nakoulmy i Madeja piłka jakimś cudem nie wpadła do bramki.

Cracovia zdobywa cenne trzy punkty i wskakuje do pierwszej ósemki. Zawodnicy Pasów pełni optymizmu mogą czekać na pozostałe starcia 29. serii spotkań i na ostatni mecz rundy zasadniczej w Kielcach. Natomiast piłkarze Górnika jeszcze nie mogą być pewni utrzymania i muszą powalczyć w 30. kolejce z Lechem o cenne punkty.

CRACOVIA – GÓRNIK 2:0 (1:0)

Bramki: Ntibazonkiza (2), Bernhardt (60)  Sędzia: Marcin Borski(Warszawa) Widzów: 8273.

Cracovia: Pilarz - Nykiel, Żytko, Dąbrowski, Marciniak - Papadopoulos, Szeliga ( Boljević 84), Straus - Ntibazonkiza ( Kita 90+3), Bernhardt ( Dudzic 90+2), Steblecki

Górnik: Witkowski – Łukasiewicz, Kosznik, Oziębała, Małkowski ( Madej 64), Drewniak – Olkowski, Pandża, Iwan ( Gwaze 70), Jeż ( Łuczak  88) – Nakoulma

Żółte kartki: Nykiel - Oziębała , Łukasiewicz

Czerwone kartki: Oziębała (33' za drugą żółtą)

Maciej Turski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze