Trudny sprawdzian przed Arturem Borucem

Piłka nożna
Trudny sprawdzian przed Arturem Borucem
Artur Boruc/fot.PAP/EPA

Trudny sprawdzian czeka w sobotę Artura Boruca w bramce Southampton. "Święci" w 33. kolejce angielskiej ekstraklasy piłkarskiej zmierzą się na wyjeździe z Manchesterem City. Prowadzący w tabeli Liverpool zagra w Londynie z West Ham United.

Ekipa Southampton gra w ostatnich tygodniach w kratkę, zwycięstwa przeplatając porażkami. Ostatni remis zanotowała dwa miesiące temu. W sobotę jeden punkt na Etihad Stadium piłkarze i kibice wzięliby w ciemno, ale będzie o niego bardzo trudno.

Mimo dobrej postawy "Świętych", którzy zajmują z 48 pkt ósmą pozycję w tabeli, zdecydowanym faworytem będą gospodarze. Drużyna City jest trzecia w tabeli, ale jeśli wygra dwa zaległe spotkania, to zostanie liderem i będzie blisko czwartego w historii klubu mistrzostwa kraju.

Obecnie do wyprzedzających ją Chelsea Londyn i Liverpoolu traci, odpowiednio, dwa i cztery punkty. Z kolei ma trzy więcej niż czwarty w tabeli Arsenal Londyn.

"Wciąż te cztery zespoły liczą się w walce o tytuł. Końcówka rozgrywek zapowiada się pasjonująco, gdyż sporo drużyn jest też zagrożonych spadkiem. Nikt łatwo nie odda punktów i można przypuszczać, że mistrzem zostanie ten, kto zanotuje najmniej potknięć, bo pewnie wszyscy z czołówki jeszcze gdzieś punkty zgubią" - powiedział trener "The Citizens" Manuel Pellegrini.

W grudniu zespół z Manchesteru zanotował w Southampton jeden z czterech remisów w sezonie (1:1). Wtedy Boruc nie mógł się sprawdzić w rywalizacji z drugim najlepszym atakiem w lidze, gdyż leczył kontuzje.

Piłkarze City zdobyli do tej pory 80 goli, o osiem mniej niż najskuteczniejszy Liverpool. Obrońca Alexander Kolarov uważa, że to ofensywna taktyka stosowana przez chilijskiego trenera sprawiła, iż City są groźniejsi dla rywali, ale i... tracą mniej goli.

"Nasze nieustanne ataki męczą rywali i dzięki temu oni mają mniej siły, by nękać nas" - ocenił Serb.

W sobotę siła rażenia gospodarzy może być jeszcze większa, gdyż po kontuzji ma wrócić na boisko Argentyńczyk Sergio Aguero, który z 26 golami we wszystkich rozgrywkach jest najlepszym strzelcem drużyny w tym sezonie.

"Chciałbym, żeby wystąpił, bo lubię, gdy mój zespół walczy z rywalem, który gra w optymalnym składzie. Poza tym zbliżają się mistrzostwa świata i byłoby dobrze, gdyby Sergio wrócił do wielkiej formy" - zauważył jego rodak i szkoleniowiec Southampton Mauricio Pochettino.

Mecz z kandydatem do mistrzostwa i jedną z najlepszych drużyn Europy, jak sam określa rywali, nie przeraża go jednak.

"Doceniamy i szanujemy wszystkich naszych przeciwników, ale też przed żadnym nie padamy na kolana. Na każdy mecz wychodzimy z przekonaniem, że możemy wygrać. W sobotę będzie tak samo, choć zdajemy sobie sprawę, że czeka nas niesłychanie trudne zadanie" - dodał.

Niepewny jest występ jego pomocnika Victora Wanyamy. Kenijczyk, który pauzuje od trzech tygodni, w piątek ma przejść kolejne badania lekarskie.

Prowadzący w tabeli "The Reds" zagrają w niedzielę z West Hamem, który po dwóch kolejnych zwycięstwach opuścił strefę spadkową. Liverpool w 2014 roku jeszcze w lidze nie przegrał, a jedynej porażki doznał w Pucharze Anglii z Arsenalem.

Natomiast wicelider Chelsea podejmie niepokonany od pięciu występów Stoke City. W pierwszej rundzie zespół prowadzony przez Portugalczyka Jose Mourinho przegrał na wyjeździe 2:3. Później zrewanżował się temu rywalowi, eliminując go z krajowego pucharu.

Trudne zadanie czeka Arsenal, którego bramkarzami są Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański. "Kanonierzy" nie wygrali od trzech kolejek, a teraz czeka wyjazdowy mecz z plasującym się tuż za nimi w tabeli Evertonem, który w pięciu ostatnich spotkaniach wywalczył komplet punktów. Ekipa z Liverpoolu czeka jednak na zwycięstwo nad londyńczykami od ponad siedmiu lat.

A.J., PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze