Radovic: Może lepiej, że z Zagłębiem nie zagram

Piłka nożna
Radovic: Może lepiej, że z Zagłębiem nie zagram
Miroslav Radovic / fot. Cyfrasport

Miroslav Radovic w meczu z Zawiszą Bydgoszcz (3:0) strzelił dwie bramki i z dorobkiem 13 trafień jest najskuteczniejszym piłkarzem Legii w tym sezonie. Serb z powodu żółtych kartek nie zagra w ostatnim meczu rundy zasadniczej z KGHM Zagłębiem Lubin.

"To było zdecydowanie nasze najlepsze spotkanie w tej rundzie. Liczyłem, że zagramy od pierwszej do ostatniej minuty na dobrym poziomie i chyba w miarę dobrze to wyglądało" - podsumował spotkanie Radovic.

W rundzie jesiennej Zawisza pokonał na własnym boisku stołeczny zespół 3:1, a prowadzona wówczas przez Jana Urbana Legia zagrała wyjątkowo słaby mecz.

"Oczywiście, że chcieliśmy się zrewanżować za tamto spotkanie i chyba nam się udało. Pamiętaliśmy, że wówczas fatalnie się zaprezentowaliśmy. Teraz kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń i nie mieliśmy wątpliwości, że wygramy ten mecz" - powiedział najskuteczniejszy zawodnik Legii w tym sezonie.

Serb z polskim paszportem został ukarany czwartą żółtą kartką w sezonie i z tego powodu nie zagra w ostatnim meczu rundy zasadniczej z KGHM Zagłębiem Lubin.

"Chyba lepiej, że zostałem tą kartką ukarany teraz, a nie później. To była zasłużona kara, bo przerwałem groźny kontratak" - przyznał Miroslav Radovic.

W przeciwieństwie do wcześniejszych meczów w rundzie wiosennej, stołeczny zespół lepiej zaprezentował się w drugiej części spotkania niż przed przerwą.

"Nie chcę mówić, że pierwsza połowa była w naszym wykonaniu nerwowa. Zagraliśmy w miarę równo całe spotkanie, choć mecz nie otworzył się dla nas zbyt dobrze. Drugą część rozpoczęliśmy bardziej skutecznie i udało się do końca utrzymać równy poziom" - ocenił kapitan "Wojskowych" Ivica Vrdoljak.

Stołeczny zespół umocnił się na pozycji lidera i nadal ma 10 punktów przewagi na drugim Lechem Poznań, który w sobotę rozbił na własnym boisku Jagiellonię Białystok 6:1.

"Oglądaliśmy ten mecz i 'Kolejorz' zagrał naprawdę dobry mecz. Jednak poznański zespół nas zbyt mocno nie interesuje. W niedzielę graliśmy dla siebie i chcieliśmy udowodnić, że jesteśmy na dobrej drodze do obrony tytułu" - dodał Vrdoljak.

Na pomeczowej konferencji prasowej trener Henning Berg pochwalił bramkarza Dusana Kuciaka i obrońców stołecznego zespołu. Jednak niezadowolony ze swojej postawy jest Tomasz Brzyski, który po odejściu Jakuba Wawrzyniaka nie ma konkurenta do walki o miejsce w składzie.

"Nie jestem zadowolony ze swojej formy. Wymagam od siebie więcej i będę się starał robić wszystko, aby moja dyspozycja była lepsza. Nie ukrywam, że to nie jest najlepsza runda w moim wykonaniu. Zdaję sobie z tego sprawę, ale dążę do tego, aby to się zmieniło. Słyszałem opinie, że po odejściu Kuby poczułem się rozluźniony. To nieprawda, po prostu jestem w słabszej formie" - powiedział lewy obrońca, który krytykowany był także po towarzyskim meczu reprezentacji Polski ze Szkocją (0:1).

W przyszłą sobotę, 12 kwietnia, drużyny rozegrają 30. kolejkę, po czym utworzą dwie ośmiozespołowe grupy - mistrzowską i spadkową. Ich dotychczasowy dorobek zostanie podzielony na pół (w przypadku nieparzystej liczby punktów zaokrąglony do góry). Po dwutygodniowej przerwie każdy z zespołów zagra po siedem meczów.

"Myślę, że mistrzostwo będziemy mogli sobie zapewnić już dwie kolejki przed końcem sezonu. Zobaczymy jednak, jak to wszystko się potoczy. Na pewno od początku fazy play off musimy być bardzo skoncentrowani, aby nie gubić punktów, tylko dążyć od jednego zwycięstwa do drugiego" - podsumował Jakub Rzeźniczak.
mrut, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze