Zawisza wraca na tarczy z Warszawy. Radović bohaterem gospodarzy

Piłka nożna
Zawisza wraca na tarczy z Warszawy. Radović bohaterem gospodarzy
Miroslav Radović zdobył dwie bramki w meczu z Zawiszą/ fot. PAP

Starcie Legii z Zawiszą zapowiadane było jako hit 29. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, który przyniesie masę emocji. Boisko pokazało jednak, że bydgoszczanom wiele jeszcze brakuje do podopiecznych Henninga Berga, których do zwycięstwa 3:0 poprowadził Miroslav Radović - zdobywca dwóch goli dla gospodarzy.

Obie drużyny przystąpiły do niedzielnego spotkania osłabione brakiem kluczowych zawodników. W szeregach gospodarzy brakowało przede wszystkim Tomasza Jodłowca, który narzeka na kontuzję mięśnia przywodziciela, podobnie jak Jakub Kosecki. Ze składu Zawiszy wypadli natomiast dwaj gracze, którzy przez cały sezon stanowili o sile bydgoskiego zespołu, czyli Masłowski i Goulon. Przymusową absencję musiał także odbyć szkoleniowiec Zawiszy Ryszard Tarasiewicz, który spotkanie z Legią miał oglądać z wysokości trybun z powodu zbyt głośnego krytykowania decyzji sędziego.

Nudy przy Łazienkowskiej

Pierwsze minuty spotkania przebiegały pod dyktando Legionistów, ale optyczna przewaga nie przekładała się na groźne sytuacje pod bramką Kaczmarka. Golkipera gości zatrudnił Duda, ale jego strzały w środek bramki nie sprawiły problemów byłemu piłkarzowi Cracovii. Bydgoszczanie pierwszy raz na dłużej zagościli w okolicach pola karnego Legii dopiero po 15 minutach, kiedy to wykonywali kilka rzutów rożnych z rzędu. Po jednym z dośrodkowań doszło do groźnego zderzenia Kuciaka z Vasconcelosem, po którym bramkarz Wojskowych z impetem uderzył w słupek. Na szczęście zarówno Vasconcelos, jak i Kuciak po interwencji lekarzy wrócili szybko do gry.

Przez kolejny kwadrans na murawie przy Łazienkowskiej wiało nudą, ale kiedy w 31 minucie Legia wreszcie odważniej zaatakowała, to od razu kibice zaczęli podnosić się z krzesełek. Najpierw Kaczmarek świetnie skrócił kąt i zatrzymał w sytuacji sam na sam Żyrę, a następnie ze stoickim spokojem przeniósł nad poprzeczkę uderzenie głową Dossy Juniora.

Gdy wydawało się, że piłkarze obu drużyn nie będą już w pierwszej połowie w stanie zagrozić bramce przeciwnika, ujrzeliśmy wreszcie błysk geniuszu Radovicia. Serb świetnie wymanewrował w polu karnym jednego z obrońców i oddał strzał zewnętrzną częścią stopy. Kaczmarek po raz kolejny pilnował jednak swojej świątyni i sparował futbolówkę na korner. Chwilę później najlepszą okazję w pierwszej połowie stworzyli goście, ale Wojciechowski nie wykorzystał doskonałego dogrania Lewczuka na 12 metr i z pierwszej piłki uderzył minimalnie obok słupka.

Klasa Radovicia, świetny Żyro

Na drugą połowę Legioniści wyszli bardzo naładowani i 3 minuty wystarczyły na to, żeby w końcu otworzyć wynik spotkania. Z wydawałoby się nieciekawej akcji Michał Żyro wycisnął maksymalnie dużo, ponieważ zagrał świetne podanie do Radovicia, a ten urwał się Nawotczyńskiemu i w ostatniej chwili uprzedził bramkarza posyłając piłkę obok niego.

Nie minęły trzy minuty, a przy Łazienkowskiej już mieliśmy dwubramkowe prowadzenie gospodarzy. Tym razem w roli asystenta wystąpił Ondrej Duda, który w tempo zagrał między obrońców do wychodzącego Żyry. Skrzydłowy Legii z zimną krwią uderzył w kierunku długiego słupka i Kaczmarek ponownie musiał wyciągać piłkę z siatki.

Zawisza usilnie próbowała zmniejszyć stratę do gospodarzy, ale nie miała pomysłu na rozmontowanie dobrze zorganizowanej obrony Legii. W 71 minucie z rzutu wolnego uderzał Petasz, ale futbolówka w bezpiecznej odległości ominęła poprzeczkę bramki Kuciaka. Bliżej szczęścia był chwilę później Luis Carlos, ale strzał pomocnika gości nogami odbił Dusan Kuciak. W 80 minucie zadanie podopiecznym Ryszarda Tarasiewicza skomplikowała jeszcze czerwona kartka dla Drygasa, który zasłużenie otrzymał drugie żółtko za brutalny faul od tyłu na Vrdoljaku.

Gospodarze dobili rywala w 84 minucie, a swoją cegiełkę do wygranej po raz kolejny dołożył Radović, który wykorzystał dogranie Brozia na 5 metr i wbił piłkę do pustej bramki. Obrońcy Zawiszy w tej sytuacji stali jak zaczarowani i nie zrobili nic, żeby zapobiec utracie gola.

Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz 3:0 (0:0)


Bramki: Radović (48', 84'), Żyro (51')

Legia: Dusan Kuciak - Łukasz Broź, Dossa Junior, Jakub Rzeźniczak, Tomasz Brzyski - Ivica Vrdoljak, Helio Pinto (75' Daniel Łukasik) - Michał Żyro, Ondrej Duda, Henrik Ojamaa (90' Raphael Augusto) - Miroslav Radovic (89' Orlando Sa)

Zawisza: Wojciech Kaczmarek - Igor Lewczuk, Andre Pereira, Łukasz Nawotczyński, Sebastian Ziajka - Kamil Drygas, Sebastian Dudek - Piotr Petasz (90' Alvarinho), Jakub Wójcicki, Paweł Wojciechowski (60' Luis Carlos) - Bernardo Vasconcelos (69' J.P. Lima Alves)

Żółte kartki: Radović - Drygas. Czerwona kartka: Drygas (za dwie żółte)

Sędziował: Mariusz Złotek.
Paweł Ślęzak, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze