Bożydar Iwanow: "Rado" do kadry. Polskiej.

Piłka nożna
Bożydar Iwanow: "Rado" do kadry. Polskiej.
Miroslav Radovic/ fot. Cyfrasport

W styczniu ubiegłego roku polecałem Waldemarowi Fornalikowi rozważenie powołanie Miroslava Radovicia do kadry, bo ten niebawem miał otrzymać polskie obywatelstwo, a kadra potrzebowała (i ciągle potrzebuje) kogoś, kto będzie łącznikiem drugiej linii z Robertem Lewandowskim. Teraz ponawiam ten apel w kierunku Adama Nawałki. Skoro Leo Beenhakker korzystał z Rogera a Jerzy Engel wywalczył awans do Korei, bo udało się pozyskać dla naszych barw Emanuela Olisadebe, to dlaczego nie spróbować z Radoviciem?

Legia zamknęła sezon zasadniczy jak na lidera i obrońcę tytułu przystało. Ograła bydgoskiego Zawiszę grając na kompletnym luzie i niespecjalnie się przemęczając. Pamiętając nawet o tym, że do przerwy było tylko 0:0.

Widziałem przy Łazienkowskiej w tym sezonie sporo zespołów, które sprawiły gospodarzom większy problem, ale za dyspozycję rywala legioniści odpowiedzialności przecież nie ponoszą. Kolejny dobry mecz rozegrał Michał Żyro, który bardzo podobał mi się już w Gliwicach z Piastem. Znowu więcej niż solidnie zaprezentował się Łukasz Broź, nie oddając miejsca w składzie Bartoszowi Bereszyńskiemu. Korzystnie wyglądał Ivica Vrdoljak, był „pod grą”, choć na tle Zawiszy miał brylować Helio Pinto. Ale tak niestety dla Portugalczyka i tych, którzy stali za jego transferem nie było.

Ale dziesięciopunktowej przewagi nad Lechem nie byłoby, gdyby nie Miroslav Radović. Jego skuteczność to coś nieprawdopodobnego. A przecież „Rado” tylko z konieczności jest napastnikiem i to bardzo „fałszywym”. Najlepszy polski klub musi się posiłkować jego wszechstronnością, zaangażowaniem i talentem. Naturalne „dziewiątki”- Orlando Sa i Wladimer Dwaliszwili – nie są w stanie dać tyle, co Serb, który w Legii gra już osiem lat. I po raz pierwszy musi być wystawiany na szpicy. Henning Berg może dziękować Bogu, że ten wariant jest tak skuteczny.
"Rado" z pewnością korzysta z obecności Ondreja Dudy i zwyżki dyspozycji Żyry, bo by błyszczeć potrzebuje w zespole zawodników, z którymi może rozegrać piłkę. Tak jak kiedyś z Danijelem Ljuboją. Słynny rodak wydobył z „Miro” wcześniej ukryte jego możliwości. Gdyby nie sezon życia Marcina Robaka byłby kandydatem numer jeden do korony króla strzelców w lidze. Sytuacji do gola potrzebuje mniej niż powoływany do kadry Łukasz Teodorczyk.

A propos reprezentacji. W styczniu ubiegłego roku polecałem Waldemarowi Fornalikowi rozważenie powołanie "Rado" do kadry, bo ten niebawem miał otrzymać polskie obywatelstwo, a kadra potrzebowała (i ciągle potrzebuje) kogoś, kto będzie łącznikiem drugiej linii z naszą największą gwiazdą czyli Robertem Lewandowskim. Teraz ponawiam ten apel w kierunku sztabu Adama Nawałki. Skoro Leo Beenhakker korzystał z Rogera, a Jerzy Engel wywalczył awans do Korei, bo udało się pozyskać dla naszych barw Emanuela Olisadebe, to dlaczego nie spróbować z Radoviciem?

Jest najlepszym piłkarzem naszej ligi? Jest. "Polski"  jest bardziej niż "Roger" czy "Emsi". I nawet niż Obraniak. Idę o zakład, że wymieni z Lewandowskim więcej piłek niż Ludovic. Charakter też ma odpowiedni. Znam go od lat i wiem, że nikt nie miałby uwag do jego zaangażowania i podejścia do gry. Przyszłości naszej kadry oczywiście nie można na nim budować, ale skoro mają w niej grać najlepsi dysponujący polskim paszportem i mówiący w naszym języku to dlaczego nie "Rado"?  Myślę, że może dać kadrze dużo więcej niż Mączyński, Pazdan a nawet jego klubowi koledzy Jodłowiec i Brzyski.

POZYTYWNIE: Mateusz Bąk (Lechia Gdańsk)
– na pogłoski o rychłym zatrudnieniu Dariusza Treli (jeszcze Piast Gliwice) zareagował pozytywnie. Pomógł drużynie w drugim zwycięstwie z rzędu i także on zbliża Lechię do wymarzonej pierwszej ósemki. "Mati" łatwego życia nie miał w Podbeskidziu i nie ma też w Gdańsku. Fajnie, że mimo, że zawsze jest niby „dwójką” potrafi grać jak "jedynka". Pewnie.

NEGATYWNIE: Semir Stilic (Wisła Kraków) – wszyscy zachwyciliśmy się jego golem na Legii, ale na Widzewie jakoś było mu trudniej zachwycić. Niewidoczny. Ostatni zespół tabeli mógł się pocieszyć pierwszym w tym roku zwycięstwem.  
Bożydar Iwanow, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze