Norwegowie ukarani za "pijackie wybryki"

Norwescy biathloniści Emil Hegle Svendsen, Tarjei Boe i Johannes Thingnes Boe zostali ukarani finansowo przez swoją federację za "pijackie wybryki " i niszczenie mienia podczas zawodów Pucharu Świata w słoweńskiej Pokljuce w dniach 6-9 marca.
Trzej biathloniści zdecydowali się "rozerwać" wieczorem 6 marca po biegu sprinterskim. W następnych dniach zawodów zajmowali miejsca w drugiej dziesiątce i tłumaczyli, że słabsza dyspozycja to efekt przeziębienia.
- Wiemy dokładnie co się stało i zawodnicy zostali surowo ukarani. Na takim poziomie nie można się tak zachowywać, zwłaszcza że obowiązuje ich szczegółowy kontrakt z reprezentacją. Dla takich zachowań, zwłaszcza podczas zawodów za granicą, gdzie reprezentujemy kraj, mamy zero tolerancji - powiedział dyrektor sportowy norweskiej federacji biathlonu Per Arne Botnan.
Według świadków, prowodyrem zabawy w Pokljuce był czterokrotny mistrz olimpijski i 11-krotny świata Emil Hegle Svendsen, znany ze swojego "zabawowego" trybu życia i różnych "wybryków". Najgłośniejszy wydarzył się przed rokiem podczas zawodów PŚ w rosyjskim Chanty-Mansyjsku. Svendsen ukrył się w krzakach przy trasie biegu kobiet. Kiedy prowadzące zawodniczki wybiegły zza zakrętu, Norweg się przed nimi obnażył, co sfilmowała niemiecka telewizja nazywając go "syberyjskim striptizerem". Otrzymał wtedy ostrzeżenie od federacji.
Tarjei Boe ma jeden złoty medal olimpijski i siedem mistrzostw świata, a jego brat Thingnes Boe jest trzykrotnym mistrzem świata juniorów.
Komentarze