Adamek o propozycji mistrzowskiej walki z Arreolą i o tym, po czyich ciosach rozjechały mu się nogi

Sporty walki
Adamek o propozycji mistrzowskiej walki z Arreolą i o tym, po czyich ciosach rozjechały mu się nogi
Tomasz Adamek z boksu nie zrezygnował/ fot. Polsat Sport

Czy sen o mistrzostwie świata Tomasza Adamka jednak nie skończył się po porażce z Wiaczesławem Głazkowem? Wszystko wskazuje na to, że nie. "Góral" może wrócić na ring i to... od razu w walce o tytuł. Jego rywalem może być - po raz drugi w karierze - Chris Arreola. Warunek jest jeden - kalifornijski "Koszmar" musi pokonać 10 maja w walce o pas mistrzowski WBC wagi ciężkiej Bermane'a Stiverne'a. Inna opcja to pojedynek w Polsce. - Diablo Włodarczyk? Znów wszyscy będą mieli do mnie pretensje, że pobiłem rodaka - mówi Adamek.

Mateusz Borek: Wciąż jeszcze pięściarz czy człowiek, który chce się sprawdzać już tylko na innych płaszczyznach? W ostatnim czasie w polityce - Tomasz Adamek. Były mistrz świata wagi półciężkiej, junior ciężkiej czy challenger w kategorii ciężkiej jest moim i Państwa gościem. A więc... wciąż pięściarz?

Tomasz Adamek: Oczywiście, że tak. Nie powiedziałem żadnego słowa, że kończę. Myślę, że jak zdrowie dopisze to najważniejszą sprawą dla mnie jest się dostać do Parlamentu Europejskiego i następnie myśleć o pojedynku.

Czy to prawda, że dogadując się ze swoim ugrupowaniem postawiłeś taki warunek, że żądasz pisemnej klauzuli pozwalającej na kontynuowanie przygody sportowej?

Dokładnie tak. To dla mnie było najważniejsze, żebym mógł walczyć.

Wszystko szybko zmieniło się w Twojej głowie. Pamiętam nasze spotkanie dwa dni po walce w Betlejem kiedy to Twoje oko wyglądało inaczej niż teraz podobnie jak jedna część twarzy. Byłeś w nastroju zupełnie innym. W 70 procentach na "nie" jeśli chodzi o kontynuowanie kariery. To i tak się zmieniło w ciągu 48 godzin, bo zaraz po walce powiedziałeś, że to już praktycznie koniec. Co Cię przekonało przez te ostatnie tygodnie, że warto jednak dalej walczyć?

Przede wszystkim muszę odpocząć, bo nie można tak intensywnie walczyć i być takim jak to mówią "amerykańskim". Od 2005 roku stoczyłem wiele wojen i często walczyłem. Mam 37 lat i tego nie ukrywam. Starzejemy się i jeżeli będę walczył to będzie to jedna walka, być może dwie. Do takich walk trzeba się przygotować, trzeba mieć na to czas i trzeba odejść. Nie da się być cały rok w trybie pracującym jak np. samochód czy silnik.

Trochę się z Tobą nie zgodzę. O ile rok 2012 miałeś intensywny to w 2013 wcale nie było tego przemęczenia tak dużo. To była jedna walka z Dominickem Guinnem i w 2014 walka z Głazkowem, czyli tej intensywności za dużej nie było.

Zgadza się, ale popatrz na moją karierę: 52 walki, 49 zwycięstw i ile wojen stoczyłem. Trzymanie wagi w półciężkiej. To było dla mnie gorsze niż boks. Mogę dziękować Bogu, że jestem zdrowy i myślę, że dla polskiego boksu zrobiłem wiele w wielkiej Ameryce. Aczkolwiek odpoczniesz trochę od boksu i zaczynasz czuć głód i chęć powrotu. Chcesz jeszcze coś pokazać i nie chcesz kończyć kariery po porażce. Myślę, że wrócę.

Tak sobie myślę, że Ty nikomu i niczego nie musisz nic udowadniać. Byłeś mistrzem świata kategorii półciężkiej, kategorii junior ciężkiej, doszedłeś do walki o pas w w wadze ciężkiej. Aż 31 zwycięstw i tylko 1 porażka w wadze półciężkiej z Chadem Dawsonem w Kissimmee kiedy to byłeś zatruty. W wadze cruiser dla Ciebie stworzonej 7 walk, wszystkie zwycięstwa i 5 przez KO. W wadze ciężkiej 11 walk i 2 porażki z Kliczko i Głazkowem i tylko 3 wygrane przed czasem. Jeszcze dopytam Cię o walkę z Głazkowem. Czy 15 marca 2014 po godzinie 23 czasu nowojorskiego skończyła się w polskim boksie era Tomasza Adamka - wielkiego mistrza?

Wszyscy widzieli, że brakowało mi świeżości. Czegoś brakowało. Przemęczenie. Starzejemy się, potrzeba więcej czasu, więcej witamin. Mam już 37 lat i trzeba przejść na inny tryb. Nie da się już trenować cztery godziny dziennie, bo jestem tylko człowiekiem i dlatego w tej walce nie byłem w stu procentach sobą.

Ukrywaliście takie prawdziwe opinie o tych sesjach sparingowych. Natomiast muszę powiedzieć teraz, że kiedy Ty przeżywałeś swoją porażkę w szatni ja byłem w szatni Głazkowa i powiedział, że nie zdziwił go przebieg tego pojedynku. Nie dziwiło go, że trafiał lewym prostym, bo tak samo wyglądało to na sparingach. To prawda, że Głazkow był lepszy i miał szybszą lewą rękę?

Lewy prosty to jego broń. Trafiłem po prostu taki dzień i byłem gorszy. Trzeba umieć przyjąć porażkę. To jest sport. Uczy przegrywać i wygrywać. Ja nie będę się dzisiaj skarżył, że zrobiłem to czy tamto źle. Schodzę z ringu jako przegrany.

Nie sądzisz, że ten dobór sparingpartnerów był mało przekonujący? Walczysz z 29-letnim Ukraińcem, dobrym amatorem. Facetem, którego umiejętności opierają się na rosyjsko-ukraińskiej szkole i Twoim sparingpartnerem jest 42-letni Monte Barrett, który kilka dni temu przegrał przed czasem z Luisem Ortizem. Powiedzmy sobie szczerze, że on przyjeżdża do Ciebie po to żeby zarobić na sparingach.

Ale nie był sam. Jest zawsze dwóch albo trzech sparingpartnerów i oni dają dobrą lekcję, bo się zmieniają. Nie musisz sparować z mistrzem świata, bo nikt taki dobry do Ciebie nie przyjedzie. Sparingi wyglądały bardzo dobrze. Jak to zawsze bywa są dni lepsze i gorsze. Występuje zmęczenie. Tutaj w walce wyszło jak wyszło. Przegrałem.

Nie sądzisz, że lepiej trzeba było dobrać sparingpartnerów? Powiedziałbym opartych na podobnym stylu boksowania.

To wszystko zależy od dyspozycji dnia. Byłem wolniejszy i przegrałem. Mógłbyś mieć mistrzów świata na sparingach to przy słabszym dniu to i tak nie pomoże i przegrywasz. Tak to bywa w sporcie.

Byliśmy w Twojej szatni przed walką wiele razy i po walce. Mam wrażenie, że w Betlejem panowała  trochę taka atmosfera plebanii. Jeden ksiądz, drugi ksiądz i nie widziałem tam zbyt dużo agresywności. Masz też wrażenie, że wyglądało to trochę inaczej?

Ja nigdy nie byłem agresywny. Zawsze mam pełny spokój i luz. Wchodzę do ringu i robię swoją robotę i schodzę.

Ale była jednak wcześniej taka atmosfera napięcia w szatni.

Napięcie zawsze jest wewnętrznie. Ja tego nie pokazuje na zewnątrz, że się denerwuję. Ja wychodzę zrobić swoją robotę. Nawet gdy przegrywałem swoje pojedynki byłem z tym pogodzony. Przegrałem, byłem gorszy i taki jest sport.

Był jakiś plan B na walkę z Głazkowem, kiedy dosyć szybko zaczęło ci puchnąć oko i zauważyłeś, że te jego proste wchodzą? Ja mam takie wrażenie, że najlepsze rudny w Twoim wykonaniu to były te ostatnie. Na totalnym zmęczeniu, kiedy nie decydowała taktyka tylko twój wrodzony instynkt walki, odwaga, determinacja, bo tego nikt ci nigdy nie zabierze.

W drugiej rundzie dostałem w oko palcem i miałem mgłę w oku całą walkę. To jest boks i to się zawsze może wydarzyć każdemu. Miałem pole widzenia bardzo słabe już po drugiej rundzie. Danny starał się to oko mi naprawić, żeby nie puchło, ale punkt widzenia miałem słabszy. Trudniej było uniknąć ciosu, ale to jest wpisane w repertuar. Może gdybym wcześniej zaatakował mógłbym się obawiać o kondycję czy wytrzymam i czy starczy sił. W boksie nie ma czasu na myślenie. Sekunda za sekundą i zawodnik atakuje. Dzisiaj patrząc na to myślę, że mogłem zacząć szybciej.

Nie masz takiego wrażenia, że to nie był najbardziej fortunny dobór rywala? Jednak to ty byłeś człowiekiem, który decydował o doborze przeciwnika. Nie ma co ukrywać, że Głazkow przed walką z Adamkiem na rynku telewizyjnym i biznesowym był nikim.

Jeżeli walczymy o pozycję numer dwa czy o pozycję numer jeden, walczymy o pas i walka jest akceptowana przez IBF nie mogłem odmówić. Mogłem walczyć z numerem dziesiątym, ale co ta walka by mi dała? Zarobiłbym trochę pieniędzy, ale stałbym w miejscu, a przecież lata lecą. Gdyby było mi dane wygrać tego dnia byłbym bliżej walki o pas mistrza świata. Przegrasz - spadasz w dół .

Po twoim pojedynku odtwarzaliśmy walki w kategorii cruiser czy te z ciężkiej przed walką z Kliczko. Dostrzegliśmy, że dużo się w twoim boksie zmieniło. Nogi inaczej pracują, więcej ciosów przyjmujesz, a stałeś się pięściarzem bardziej defensywnym. Zgodzisz się z tą opinią czy czujesz się taki sam?

Ja myślę, że dużo się nie zmieniło. Na pewno poruszanie się jest inne. Nie możesz skakać na nogach jak młody chłopak, który ma dwadzieścia lat. Ważne jest ile przyjmowałem czystych ciosów na głowę w cruiser, a ile przyjąłem ich w wadze ciężkiej. Gdybym je wszystkie przyjął przy otwartej pozycji w wadze ciężkiej dziś pewnie miałbym problemy się z tobą dogadać. Ja mam dobrą pamięć, normalnie chodzę, angażuję się politycznie i "kumam" życie.

Zrobiłeś jakieś badania głowy czy mózgu po tym pojedynku z Głazkowem? Powiedzmy sobie szczerze, że tylko dwa razy w życiu widziałem ciebie tak zbitego i z takimi obrażeniami na twarzy. Po walce z Kliczko i po walce z Głazkowem.

Nic nie przebije walki z Briggsem. To była najtrudniejsza walka z 2005 roku.

To już są stare czasy, waga półciężka. Ja mówię o czasach najnowszych.

Szczerze, po ciosach mogę powiedzieć, że w innych walkach byłem mocniej trafiony niż w starciach z Kliczko czy Głazkowem. Bardzo mocno trafiony byłem z Grantem. Kiedy mnie "kopnął" to mi się nogi rozjechały. Byłem mocno trafiony także w walce z Banksem, który również ciężko bił. Arreola również mnie mocno trafił. Po jednej z walk miałem pęknięty bębenek i było to chyba po walce z Arreolą, po której mam również wyrwanego zęba. Troszeczkę tych wojen stoczyłem. Dla polskiego boksu w wielkiej Ameryce zrobiłem wiele. Otworzyłem też drogę młodym. Mogą próbować wyjeżdżać i walczyć. Droga otwarta dla każdego.

Analizując rynek telewizyjny tak sobie myślę, że cały czas jesteś znany, masz świetne nazwisko, doskonały rekord, fantastyczną biografię, dwa tytuły mistrza świata i jako twój fan i przedstawiciel polskich kibiców nie chciałbym żebyś się rozmienił. Żebyś stał się człowiekiem, który sprzedaje i dostarcza komuś swój rekord za parę dolarów.

Na pewno nie. Jeśli stoczę to wielką walkę jeśli ją dostanę. Wiemy, że telewizja HBO interesuje się nami, bo przecież mamy dobre notowania. Wszystkie walki na NBC były oglądane często w powtórkach. Na taką walkę mogę powrócić, ale tego jeszcze nie wiem. Czas pokaże. Myślę, że w następnych kilku tygodniach będę wiedział więcej. W poniedziałek wracam do Stanów i może dowiem się coś więcej na temat mojej przyszłości.

Mówiło się o walce z Władimirem Kliczko. Ty byłeś załamany po walce z Wiaczesławem Głazkowem, twierdząc, że już nie ma szansy sportowej. W tej chwili pojawia się informacja, że jeśli Arreola pokona Stiverne'a, to niewykluczone jest, że jest starcie Arreola - Adamek II o pas. Możesz to potwierdzić?

Coś słyszałem. Ziggy Rozalski dzwonił do mnie kilka dni temu. Zobaczymy. Na pewno HBO dało taką propozycję. Czyli teraz polityką jest tylko Ziggy, ja jestem dalej sportowcem. Jeżeli będzie taka opcja, dwa miesiące przygotowuję się do takiej walki, bo HBO powiedziało, że jeśli wezmą tę walkę, to Adamek musi w niej być. To ja będę gotowy, bo przecież pieniądze nie zbierają się same na drodze. Dla mnie to jest szansa i ponowne wejście na wielką wodę.

Nie masz takiego wrażenia, że coś się zmieniło po tej walce z Witalijem Kliczko: refleks, szybkość… Widzisz ciosy?

Widzę, widzę spokojnie! Gdybym poczuł, że coś jest nie tak ze mną, źle bym chodził, nie czułbym balansu, miałbym problemy z mową to wtedy bym skończył. Na razie jest wszystko w porządku. Badania robiłem. Na pewno muszę odpocząć i zobaczymy za kilka miesięcy co się wydarzy.

18 października. To jest najprawdopodobniej data Polsat Boxing Night. Tam pewnie właściciele stacji widzą Cię w walce wieczoru. Ty sobie wyobrażasz tą wielką walkę w Polsce?

Nigdy nie mów nigdy. Wszystko jest możliwe. Zobaczymy czy prezes będzie dawał dobrą ofertę. Jeżeli będzie dobra pewnie mnie skusi.

Chciałbym porozmawiać o kilku kandydatach i prosiłbym o krótki komentarz. Krzysztof "Diablo" Włodarczyk w walce z Tomaszem Adamkiem. Wchodzisz w to?

Kto jeszcze?

Krzysztof Zimnoch, Przemek Saleta, Artur Szpilka. Kilku chętnych na walkę z Adamkiem jest.

No na pewno, bo przecież wiadomo, że za tym idą pieniądze. Nie wchodzą chłopaki za darmo walczyć. Z tych chłopaków co wymieniłeś najbardziej by zasługiwał Krzysiek, bo ma pas. Po tej walce z Andrzejem Gołotą wiem, że kibice do dziś mają mi za złe, że pobiłem Gołotę. Ja nie chciałem z nim walczyć. To on wypowiedział wojnę i chciał tej walki.  

Powtarzam. Z Tobą dzisiaj chce walczyć Krzysztof Włodarczyk. Chce walczyć Artur Szpilka, Krzysztof Zimnoch. Zgłasza się, ale nie wiem czy poważnie Przemek Saleta. I jeszcze Mariusz Wach… Także znowu nie będziesz winny, ale chcą z tobą boksować.

Sześciu na jednego... Powiedziałem nigdy nie mów nigdy. Będzie oferta ze Stanów i będzie ciekawa finansowa to będę walczył tam. Rodaków kocham i zawsze tu mogę powrócić. Nie muszę robić wagi czy bać się o zdrowie. Zobaczymy.

Nie wykluczasz takiego... nie chcę mówić "starcia stulecia" z Krzyśkiem "Diablo" Włodarczykiem, bo jeszcze dwa, trzy lata temu promotorzy Krzyśka i sam Krzysiek nie byli za bardzo zainteresowani walką z tobą. W tej chwili prawdopodobnie oni widzą, że gdzieś jest inny Tomek Adamek, trochę słabszy i myślę, że mają w głowie taki scenariusz jaki ty miałeś z Andrzejem Gołotą.

No tak, ale pobiję Krzyśka i przez następne pięć lat znów Polacy będą mi wypominać, że pobiłem następnego rodaka...

Myślisz, że dzisiaj pobiłbyś mistrza świata kategorii cruiser?

Jak się boję, to nie wchodzę do ringu. Wchodzę do ringu tylko z wolą zwyciężania.

Roger Bloodworth... o nim się dużo dyskutuje. Wielu ekspertów twierdzi, że się nie rozwijasz pod ręką tego szkoleniowca. Jeśli będziesz kontynuował karierę to z nim czy zmienisz trenera?

Tylko z nim, bo on mnie wiele nauczył. Nie da się być sztywnym i przyjmować na sztywno ciosów w wadze ciężkiej, bo urwą ci głowę. Jest to naprawdę świetny trener i sam Andrzej Gołota powiedział Ziggy'emu, że najwięcej nauczył się od Rogera. On jest bardzo cierpliwy. Nie narzeka. to bardzo dobry człowiek. On jest obecnie w czołówce trenerów w Stanach Zjednoczonych. Dzwoniłem do niego przed wyjazdem i ma mnóstwo propozycji.

Pojawiła się informacja, że przed treningiem z Głazkowem brakowało Ci treningu fizycznego?

Bzdura. Pięć tygodni trenowałem z Taylorem. W Polsce wiedzą wszystko, ale ja nic nie wiem. Naprawdę miałem ciężki obóz. Przegrałem. Teraz muszę zrobić jedną, dwie walki dla kibiców i zakończyć karierę, bo chciałem być mistrzem wagi ciężkiej, ale nie było mi to dane. Nie powiem z kim będę walczył na jesień. Jeżeli będzie to dobra oferta ze Stanów to skorzystam. Jeżeli nie, to stoczę ostatnią walkę dla kibiców w Polsce i pożegnam się z kibicami.

Czy gdzieś tam myślisz o tym 50. zwycięstwie?

Absolutnie nie. Zawsze wchodząc do ringu chciałem pokazać serce, pokazac kibicom, że Adamek się nie boi i idzie na wymianę. Chciałem zwyciężać. Trzykrotnie to mi się nie udało. Wygrałem tyle ile wygrałem. Stoczyłem wiele świetnych wojen. Życzę swoim młodszym kolegom żeby osiągnęli tyle co ja. Wtedy polski sport będzie szedł w górę i będziemy mieli mistrzów świata.

Rozmawiałem ze Stevem Cunninghamem. Powiedział, że jest twoim fanem i od Ciebie zależy czy chcesz wrócić.  Jeśli ma to być Adamek taki sprzed przed lat to niech wraca. Natomiast jeśli ma być to Adamek z tych ostatnich walk to lepiej nie.

Dokładnie. Rozmawiałem z paroma osobami i każdy mówił, że muszę odpocząć i wtedy zobaczę czy poczuję głód, adrenalinę do ciężkiej pracy. Jeżeli nie poczuję nie wrócę. Życie ma się jedno a w ringu można je stracić.

Do końca maja walka polityczna, a ewentualna walka sportowa dopiero jesienią? Nie można kalkulować, że Ty będziesz walczyć w czerwcu czy lipcu.

Jeżeli będę walczył to na jesień.

Zamierzasz gdzieś swój talent pięściarski, który otrzymałeś gdzieś dalej przekazać w pracy z młodzieżą?

Jeżeli się dostanę do Europarlamentu, na pewno chciałbym pomóc młodym chłopakom w rozwoju. Możemy mieć świetne hale, ale jeśli nie będziemy mieli sztabu nic z tego nie będzie. W Gilowicach w szkole nie mieliśmy sali gimnastycznej. Biegałem w śniegu po pas i zdobyłem dwa tytuły mistrza świata.

Masz w sobie ten talent pedagogiczny, żeby kogoś uczyć?

To jest żmudna i ciężka praca. Jeżeli bierzesz młodego chłopaka potrzeba wiele czasu, żeby go wytrenować. Jeśli masz takich trzydziestu niech sukcesem będzie jeśli chociaż pięciu będzie kandydatami na walkę o mistrzostwo Europy czy Świata i wtedy poczujesz się spełniony. Ciężko znaleźć takich chłopaków.

Powtórka wywidu z Tomaszem Adamkiem dziś w Polsacie Sport od 12:30.
Mateusz Borek, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze