Mistrzowska batalia dla Liverpoolu

Piłka nożna
Mistrzowska batalia dla Liverpoolu
Philippe Coutinho zdobył zwycięskiego gola dla Liverpoolu/fot. PAP/EPA

Liverpool F.C. pokonał na własnym terenie Manchester City 3:2 i bardzo przybliżył się do zdobycia tytułu mistrzowskiego. Mecz miał niesamowity przebieg i obfitował w zwroty akcji. Po pierwszej odsłonie gospodarze prowadzili dwiema bramkami, ale "Obywatele" w ciągu pięciu minut zdołali wyrównać. Zwycięskiego gola po koszmarnym błędzie Vicenta Kompanego zdobył w 78. minucie Philippe Coutinho.

Był to bez wątpienia mecz najwyższej rangi w tym sezonie. Grały ze sobą dwaj najpoważniejsi kandydaci do tytułu mistrzowskiego i było to wielkie widowisko. Liverpool na własnym obiekcie z Manchesterem City przegrał po raz ostatni 14 lat temu. Wtedy na Anfield Road „Obywatele” zwyciężyli 2:1. Mecz na szczycie rozpoczął się z siedmiominutowym opóźnieniem, czyli o 14.37. Było to związane z obchodami 25 rocznicy tragedii na Hillsborough, w której zginęło 96 kibiców „The Reds”.

Liverpool jest niepokonany już od 14 meczów ligowych, a w dziewięciu ostatnich sięgał po trzy punkty. W pierwszym meczu w tym sezonie, na Etihad Stadium 2:1 wygrali gospodarze. Drużyna Brendana Rogersa ma w tym sezonie niepowtarzalną szansę na pierwszy od 24 lat tytuł mistrza Anglii.

Szybki cios Sterlinga. Genialna „główka” Skrtela

Gospodarze błyskawicznie wyszli na prowadzenie. W 5. minucie Luis Suarez zagrał do Raheema Sterlinga, a ten zabawił się jak z dziećmi z obrońcami przyjezdnych i sprytnym uderzeniem pokonał Joe Harta. W pierwszy kwadransie zespołu Manuela Pellegriniego grał nieporadnie i sprawiali wrażenie nieobecnych.

„The Reds” tworzyli sytuacje podbramkowe i ewidentnie było widać, że chcą pójść za ciosem. W 15. minucie kapitalnej sytuacji po dośrodkowaniu Reheema Sterlinga nie wykorzystał Daniel Sturridge. Dziesięć minut później strzał głową Stevena Gerrarda w fenomenalny sposób zatrzymał Joe Hart. Niespełna minutę później bramkarza reprezentacji Anglii był już bez rady przy uderzeniu głową Martina Skrtela. Słowacki obrońca wykorzystał precyzyjne dogranie piłki kapitana gospodarzy i nie dał szans Hartowi na skuteczną interwencję.

Ostatni kwadrans pierwszej odsłony był równie emocjonujący jak co pierwsze półgodziny meczu. Obie drużyny były bliskie zdobycia bramek, ale za każdym razem brakowało szczęścia. W końcówce pierwszej połowy Simon Mignolet dwukrotnie stanął na wysokości zadania i uchronił swój zespół przed stratą gola. Szczególnie interwencje przy uderzeniu Fernandinho zasługuje na wielkie uznanie.

Zabójcze pięć minut City. Decydujący cios zadał Coutinho

W 57. minucie świetną akcję przeprowadzili „Obywatele”, a David Silva technicznym strzałem pokonał Simona Mignoleta. Był to początek zrywu w wykonaniu gości. Ledwie pięć minut później dwójkowa akcja Davida Silvy i Samira Nasriego przyniosła wyrównanie, po której pechowo piłkę odbił Glenn Johnson, który nie dał szans swojemu bramkarzowi.

Drużyna z niebieskiej części Manchesteru po doprowadzeniu wyrównania odzyskała radość z gry. Można było dostrzec w ich poczynaniach boiskowych wiarę, że mogą jeszcze sięgnąć po komplet punktów w tym jakże istotnym spotkaniu dla układu górnej części tabeli. Ekipa Brendana Rogersa również nie dawała za wygraną dzięki czemu mecz stał na najwyższym poziomie.

Kwadrans przed końcem rezerwowy Sergio Aguero idealnie wypatrzył niepilnowanego w polu karnym Davida Silvę, ale Hiszpan nie wykorzystał wybornej okazji. Stare piłkarskie przysłowie – „Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić” znalazło odzwierciedlenie na boisku. Trzy minuty po zmarnowanej sytuacji przez hiszpańskiego pomocnika „Obywateli” na listę strzelców wpisał się Philippe Coutinho. Fatalny błąd przy wybiciu piłki popełnił Vincent Kompany, co skrzętnie wykorzystał brazylijski zawodnik, który fantastycznym strzałem zaskoczył Joe Harta. W doliczonym czasie gry czerwoną kartką został ukarany Jordan Henderson, który bardzo ostro zaatakował Samira Nasriego.

Zespół prowadzony przez Brendana Rogersa znacząco zwiększył swoje szanse na pierwsze od 1990 roku mistrzostwo Anglii. "The Reds" mają pięć punktów przewagi nad londyńską Chelsea i siedem na dzisiejszym rywalem.

Liverpool F.C. – Manchester City 3:2 (2:0)


Bramki: Sterling (5’), Skrtel (27’), Coutinho (78’) – Silva (58’), Johnson sam. (62’)

Liverpool: Mignolet - Johnson, Skrtel, Sakho, Flanagan - Gerrard, Henderson, Sterling (90+5' Lucas) - Coutinho (89' Moses) - Suarez, Sturridge (65' Allen)

Man City: Hart - Zabaleta, Kompany, Demichelis, Clichy - Toure (19' Javi Garcia), Fernandinho - Navas (50' Milner), Nasri, Silva - Dzeko (68' Aguero)

Żółte kartki: Suarez - Javi Garcia, Fernandinho, Zabaleta

Czerwona kartka: Henderson
Adrian Janiuk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze