Zespół Lotusa zachowuje spokój przed kolejnymi wyścigami GP

Bez punktów po pierwszych trzech rundach F1 Lotus porzuca marzenia o podium i skupia się na najbliższych udoskonaleniach bolidu. Zastępca szefa zespołu, Federico Gastaldi przyznał, że aż do czasu zdobycia pierwszych punktów w sezonie, punktem spekulacji nie będzie to czy Lotus wróci do czołówki stawki.
Żaden z kierowców teamu nie zdobył ani jednego punktu w tym roku podczas gdy w zeszłym roku Romain Grosjean i Kimi Raikkonen zdobyli 60 punktów wygrywając przy tym jeden wyścig. W wyścigu o GP Bahrajnu 2013 Lotus osiągnął najwięcej jak dotąd „umieszczając” na podium obydwu swoich kierowców. W tym roku trudnością jest nawet ukończenie wyścigu w TOP10.
Pomijając fakt, że Grosjean zajął jedenastą, jak dotąd najwyższą lokatę, zespół otrzymał jak dotąd już trzy reprymendy i jednocześnie zmaga się z problemami jednostek napędowych dostarczanych przez Renault. W Bahrajnie oba samochody dojechały do mety, ale Gastaldi poskreśla, że zespół ma do pokonania małe kroczki żeby Lotus powrócił do swojej legendarnej świetności.
Jesteśmy drużyną sportową, jesteśmy tu po to, by wygrywać, ale jesteśmy też realistami - przyznaje Federico. Byłoby fantastycznie, gdybyśmy byli w stanie dokonać wielkiego kroku i już walczyć z najlepszymi, ale jest zbyt wcześnie, żeby stwierdzić, gdzie będziemy na zakończenie obecnego sezonu. Pierwszy krok to zdobycie punktów w klasyfikacji. Kiedy to osiągniemy, będziemy bardziej zdeterminowani, by walczyć o więcej. Zauważamy oczywiście poprawki, które dają nam lepsze osiągi niż te na początku sezonu, a to zwiększa naszą motywację do doskonalenia bolidu. Oba samochody były w stanie dojechać bezusterkowo do mety w ostatnim wyścigu, a gdyby nie kraksa Pastora, zakończyłby wyścig zdobywając pierwsze punkty dla zespołu. To wywołało w naszej ekipie pozytywną reakcję. Wiele pracy jeszcze przed nami, ale mamy już mnóstwo gotowych nowych części do samochodu oraz wiele innych w fazie testów.
Lotus szykuje rewolucyjne zmiany w bolidach na GP Hiszpanii dzięki dużemu kompletowi nowych części a Gastaldi wierzy, że ten ruch pozwoli zespołowi walczyć z czołówką w Barcelonie.
Na każdy nowy wyścig przywozimy ze sobą wiele części ale my jak i nasz dostawca silników Renault Sport F1 szykujemy rewolucyjne poprawki na rozpoczęcie europejskiej części sezonu.” potwierdził. „Mamy mnóstwo nowych części do testowania w samochodzie. Nikt nie jest zadowolony z obecnej kondycji zespołu, ale każdy w zespole wierzy w możliwość dużego postępu i wie, że możemy to zrobić tylko razem - stwierdza dumnie Gastaldi.
Każdy członek zespołu bardzo ciężko pracuje i każdy był sfrustrowany widząc, że nie osiągamy tego na co zasłużyliśmy poświęcając czas i siły. Wszyscy jednak jesteśmy naturalnymi wojownikami. Od początku roku jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni. Każdy wiąż się uśmiecha i skupia całą swoją uwagę na progresie bolidu. Taka postawa stwarza bardzo pozytywny klimat wewnątrz zespołu. Wiemy, co chcemy osiągnąć, do czego dążymy i chcemy cały czas posuwać się na przód.
Wiedziałem z doświadczenia mojej poprzedniej roli w zespole jak każdy bezgranicznie poświęca się dla teamu. Teraz jestem bardziej zaangażowany w każdy wyścig i muszę powiedzieć, że jestem zdumiony siłą tego poświęcenia. Każdy z nas pracuje jak wariat od dnia pierwszego treningu w Melbourne, by osiągnąć to, czego chcemy - podsumowuje.
Pomijając fakt, że Grosjean zajął jedenastą, jak dotąd najwyższą lokatę, zespół otrzymał jak dotąd już trzy reprymendy i jednocześnie zmaga się z problemami jednostek napędowych dostarczanych przez Renault. W Bahrajnie oba samochody dojechały do mety, ale Gastaldi poskreśla, że zespół ma do pokonania małe kroczki żeby Lotus powrócił do swojej legendarnej świetności.
Jesteśmy drużyną sportową, jesteśmy tu po to, by wygrywać, ale jesteśmy też realistami - przyznaje Federico. Byłoby fantastycznie, gdybyśmy byli w stanie dokonać wielkiego kroku i już walczyć z najlepszymi, ale jest zbyt wcześnie, żeby stwierdzić, gdzie będziemy na zakończenie obecnego sezonu. Pierwszy krok to zdobycie punktów w klasyfikacji. Kiedy to osiągniemy, będziemy bardziej zdeterminowani, by walczyć o więcej. Zauważamy oczywiście poprawki, które dają nam lepsze osiągi niż te na początku sezonu, a to zwiększa naszą motywację do doskonalenia bolidu. Oba samochody były w stanie dojechać bezusterkowo do mety w ostatnim wyścigu, a gdyby nie kraksa Pastora, zakończyłby wyścig zdobywając pierwsze punkty dla zespołu. To wywołało w naszej ekipie pozytywną reakcję. Wiele pracy jeszcze przed nami, ale mamy już mnóstwo gotowych nowych części do samochodu oraz wiele innych w fazie testów.
Lotus szykuje rewolucyjne zmiany w bolidach na GP Hiszpanii dzięki dużemu kompletowi nowych części a Gastaldi wierzy, że ten ruch pozwoli zespołowi walczyć z czołówką w Barcelonie.
Na każdy nowy wyścig przywozimy ze sobą wiele części ale my jak i nasz dostawca silników Renault Sport F1 szykujemy rewolucyjne poprawki na rozpoczęcie europejskiej części sezonu.” potwierdził. „Mamy mnóstwo nowych części do testowania w samochodzie. Nikt nie jest zadowolony z obecnej kondycji zespołu, ale każdy w zespole wierzy w możliwość dużego postępu i wie, że możemy to zrobić tylko razem - stwierdza dumnie Gastaldi.
Każdy członek zespołu bardzo ciężko pracuje i każdy był sfrustrowany widząc, że nie osiągamy tego na co zasłużyliśmy poświęcając czas i siły. Wszyscy jednak jesteśmy naturalnymi wojownikami. Od początku roku jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni. Każdy wiąż się uśmiecha i skupia całą swoją uwagę na progresie bolidu. Taka postawa stwarza bardzo pozytywny klimat wewnątrz zespołu. Wiemy, co chcemy osiągnąć, do czego dążymy i chcemy cały czas posuwać się na przód.
Wiedziałem z doświadczenia mojej poprzedniej roli w zespole jak każdy bezgranicznie poświęca się dla teamu. Teraz jestem bardziej zaangażowany w każdy wyścig i muszę powiedzieć, że jestem zdumiony siłą tego poświęcenia. Każdy z nas pracuje jak wariat od dnia pierwszego treningu w Melbourne, by osiągnąć to, czego chcemy - podsumowuje.
Komentarze