Wadecki: W Brabantse Pijl nie zabraknie emocji!

Inne
Wadecki: W Brabantse Pijl nie zabraknie emocji!
Piotr Wadecki. / fot. Cyfra Sport

- To będzie taka typowa belgijska trasa. Trochę asfaltu, trochę bruku. Bardzo wąskie drogi, wiodące wzdłuż małych miejscowości. Oprócz tego dochodzi duża prędkość i wiatr. Jedno mogę zapewnić, że nie zabraknie emocji! - o Flandryjskim Klasyku De Brabantse Pijl, w rozmowie z polsatsport.pl opowiada Piotr Wadecki.

Paweł Słodownik: W najbliższą środę ostatni z serii Flandryjskich Klasyków – De Brabantse Pijl. Pojedzie w nim grupa CCC Polsat Polkowice, której jesteś dyrektorem sportowym.
 
Piotr Wadecki: Tak, będzie to ostatni sprawdzian przed niedzielnym wyścigiem Amstel Gold Race, w którym też wystartujemy. Jesteśmy dobrze przygotowani do tego startu. Naszym liderem będzie Davide Rebellin. W zeszłym sezonie w tej jednoetapówce dookoła Brabancji, Davide zajął wysokie czwarte miejsce. On w takim terenie czuje się doskonale, dlatego na niego stawiamy. Jesteśmy pełni optymizmu i nie możemy się doczekać.
 
Nie wszystko jednak układa się tak jakbyś tego chciał.

Szczerze, to nie spodziewałem się tylu problemów. Troszeczkę naszą grupę zdziesiątkowały choroby i kontuzje. Jest chory Tomek Marczyński, Jacek Morajko ma pęknięty bark, Nikołaj Mikhailov tydzień temu przeszedł operację i do treningów powróci z początkiem maja, no i wczoraj kolejny pech... Już w Belgii podczas treningu, młodego Mateusza Nowaka potrącił samochód. I tak to wygląda, że w tej pierwszej części sezonu do dyspozycji mam tylko połowę zespołu.

Kogo zobaczymy więc na trasie ostatniego flandryjskiego klasyka?

W środę wystartuje Dawide Rebellin, Mateusz Taciak, Bartek Matysiak, Maciek Paterski – to jest taki trzon naszego zespołu. Nie wystartuje Marek Rutkiewicz i Jarosław Marycz, oni dołączą do ekipy w piątek, będzie również Adrian Kurek i Adrian Chomkisz. Także w Brabanckiej Strzale startujemy w optymalnym składzie i będziemy walczyli o poprawienie wyniku Rebellina z poprzedniego roku.

Powiedz, dlaczego tak kolarze lubią Flandryjskie Klasyki?

Te wyścigi brukowe, które odbywają się na tych terenach, to dla grup pierwszy ważny sprawdzian w sezonie. Dla Belgów prawdziwe święto. Oni żyją tym, przychodzą na trasę całe wioski czy miasteczka. Na każdym wyścigu są ich setki tysięcy. Tak jak kiedyś Polacy czekali na wyścig Pokoju, tak Belgowie czekają na wiosenne klasyki. Belgowie to prawdziwi fanatycy kolarstwa, znają wszystkich startujących kolarzy i ich wyniki. To jest prawdziwa kultura kolarska.

A jak ty wspominasz te wyścigi i na co szczególnie zwracasz uwagę swoim podopiecznym?

Najbardziej pamiętam Tour de Flandres i Paris - Roubaix. Flandrię udało mi się ukończyć, moim celem było pomagać naszym liderom. Startowałem m.in. z Johanem Museeuw, który wygrywał te wyścigi. Bardzo miło wspominam również Paris- Roubaix. Kiedy w nim startowałem zawodnicy naszej drużyny zajęli trzy pierwsze miejsca.
 
Mówi się, że to prawdziwy sprawdzian dla kolarza…

To co się czuje po przejechaniu tego wyścigu to nie można opisać. Jeszcze miesiąc po Piekle Północy czułem w kościach trudy tego wyścigu, jak mnie wytrzepało na brukowych odcinkach. Wszystkie belgijskie wyścigi są niezwykle ciężkie. Ci, którym udaje się dojechać do mety to bohaterowie a ci, którzy zwyciężają są po prostu z innej planety.

To, co staram się przekazać moim kolarzom, to to, że zdobywają prawdziwe doświadczenie, że nie mogą się poddawać bo jest to prawdziwa próba charakteru.

Na czym polega trudność, nie ma zbyt wielu wzniesień i podjazdów?

Posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że taki jednodniowy wyścig jak Paris - Roubaix jest tak samo trudny, jak nie trudniejszy od całego Tour de France. Ten kto tam jechał, nawet tylko jeśli jechał samochodem, czy motocyklem to wie, z czym kolarze muszą się zmagać…

Powróćmy jednak do tego, co grupę CCC Polsat Polkowice czeka już w środę. Co to będzie za wyścig?

To będzie taka typowa belgijska trasa. Trochę asfaltu, trochę bruku. Bardzo wąskie drogi, wiodące wzdłuż małych miejscowości. Oprócz tego dochodzi duża prędkość i wiatr, który bardzo przeszkadza kolarzom. Niejednokrotnie jedzie się w deszczu, co na odcinkach brukowych jest prawdziwym majstersztykiem. Jedno mogę zapewnić, że nie zabraknie emocji! Będziemy chcieli dobrze wypaść bo dla Davide jest to ostatni sprawdzian przed niedzielnym holenderskim klasyku. Wierzę, że Rebellin nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, on trzykrotnie już stawał na podium tego wyścigu, w tym raz był najlepszy. (2004 rok  - przyp. redakcja). 

Kolarze na trasę ruszą jutro po godzinie 12.00. Transmisja najważniejszych momentów wyścigu w Polsacie Sport od godz. 15.10.
Paweł Słodownik, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze