Drwal: Tylko w klatce MMA jest kompletnie

Sporty walki
Drwal: Tylko w klatce MMA jest kompletnie
Tomasz Drwal to jeden z najbardziej doświadczonych zawodników MMA w Polsce / fot.PAP

MMA od samego początku wiązało się z pojedynkiem w klatce. Jedynie w japońskiej federacji Pride postawiono na ring, co jak widać nie do końca się przyjęło – mówi Tomasz Drwal. „Gorilla” szczegółowo opowiada Polsatsport.pl o różnicach pomiędzy walką w klatce, a w ringu.

Temat walki w oktagonie w ostatnich tygodniach stał się w Polsce bardzo popularny, ponieważ już 17 maja podczas gali KSW27 legendarny biały ring zastąpi właśnie klatka. Dla fanów mieszanych sztuk walki (MMA) w Polsce nie jest to zupełna nowość. Mogliśmy oglądać już trzykrotnie gale „MMA Attack” i kilka innych imprez, jednak mimo tej samej formuły i prawie identycznych zasad, walka w klatce i ringu znacznie się różni.

Specjalnie dla Polsatsport.pl czołowy Polski zawodnik MMA – Tomasz Drwal – opowiada właśnie o tych różnicach. 32-latek o walkach w oktagonie może powiedzieć najwięcej, ponieważ był pierwszym zawodnikiem znad Wisły, który zaprezentował swoje umiejętności na gali  federacji UFC. „Gorilla” dla największej federacji MMA na świecie stoczył sześć pojedynków.

Karolina Owczarz:
Zacznijmy zupełnie od początku. Jaka jest podstawowa różnica między walką w klatce, a w ringu?

Tomasz Drwal:
Przede wszystkim z klatki się nie wypada, dzięki czemu, szczególnie podczas sprowadzania walki do parteru, nie można wyślizgnąć się poza liny. Ważny jest również kształt. Oktagon jest przecież ośmiokątny, przez co nie ma możliwości zagonienia rywala do narożnika. Siatka działa na plus zarówno dla atakującego jak i broniącego się, jednak trzeba wiedzieć jak to wykorzystać. Służą temu specjalne treningi, tzw. „wall walk”, czyli poruszanie się po ścianie.

Czy są takie rzeczy, których nie ma jak  wykonać w ringu, a są możliwe w klatce?

Nie ma takich elementów zbyt wielu. Chociaż widziałem ostatnio w kilku walkach, jak zawodnicy odbijali się nogami od siatki, co możliwe jest tylko dzięki większej rozpiętości kąta. Takie akcje z powietrza są przecież bardzo efektowne dla publiczności.

Klatka będzie lepsza dla tych, którzy preferują walkę z stójce, czy w parterze?


Zarówno dla jednych, jak i dla drugich, choć pewnie więcej zmieni się w parterze. Nie będzie już uciekania poza liny, bo przecież niektórzy robią to zupełnie świadomie. Chcą, aby sędzia przerwał walkę i przeniósł ją na środek ringu lub do sójki, co daje kilka sekund na odpoczynek.

Chcesz powiedzieć, że klatka jest zdecydowanie lepsza?


Dla mnie zdecydowanie lepiej jest walczyć w oktagonie. MMA od samego początku wiązało się z pojedynkiem w klatce. Jedynie w japońskiej federacji Pride postawiono na ring, co jak widać nie do końca się przyjęło.

Czyli tylko w klatce możemy zobaczyć prawdziwą walkę MMA?

To jest kompletne MMA, bez żadnych incydentów. Zdarzały się przecież takie wypadki, że zawodnicy wypadali poza liny, wpadali na stoliki sędziowskie i rozbijali sobie głowy o mikrofony. W oktagonie może zdarzyć się to tylko wtedy, kiedy będzie słaba klatka (śmiech).

Myślę, że rozjaśniłeś trochę sytuację. A co z Tobą? Kiedy możemy spodziewać się Ciebie w akcji?

Niedawno walczyłem i zobaczymy co dalej. Nie jestem w stanie teraz powiedzieć, kiedy stoczę kolejny pojedynek, ale na pewno jeszcze nie kończę kariery. Nie jestem przecież taki stary. Pozostaje tylko kwestia ilości potyczek, jednak w tym roku chciałbym stoczyć jeszcze chociaż dwa pojedynki.
Karolina Owczarz, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze