Mielewski: Rozpoczynamy finał PlusLigi. Skra „papierowym” faworytem?

Siatkówka
Mielewski: Rozpoczynamy finał PlusLigi. Skra „papierowym” faworytem?
Czas na finał Plus Ligi - PGE Skra zmierzy się w nim z Asseco Resovią /fot. PAP

Dziesięć lat. Całą dekadę zdominowały w Polsce dwa zespoły - PGE Skra Bełchatów i Asseco Resovia Rzeszów. Ostatnie dwa sezony należały do „pasów”. Wcześniej, przez siedem, kolejne mistrzostwa kompletowali siatkarze z Bełchatowa. W tym roku tradycji stanie się zatem zadość. Skład finału nie jest zaskoczeniem.

Resovia była przecież najlepszą drużyną fazy zasadniczej, a PGE Skra Bełchatów uplasowała się na drugim miejscu. Spróbujmy jednak wskazać „papierowego” faworyta. Zespół, który prezentował się lepiej w poszczególnych siatkarskich elementach na przestrzeni całego sezonu.

W ataku idealny remis…

49 procent to średnia skuteczność ataku obu finalistów PlusLigi. W Resovii najlepiej ze skrzydłowych wypadli obcokrajowcy. Bułgar Nikolay Penchev i Niemiec Jochen Schops , obaj zanotowali 42 procent skuteczność. Najlepiej, co zrozumiałe, prezentował się środkowy Piotr Nowakowski. Na 269 ataków skończył 171, co dało 60 procent skuteczności. W Skrze najlepszy na skrzydle był Mariusz Wlazły (42 procent). Wśród środkowych na pierwszy plan w ataku wysunął się Andrzej Wrona. Jego wynik to 56 procent.

Ireneusz Mazur: Jest równowaga. Resovia ma Konarskiegi i Schopsa, którzy mogą zrównoważyć Mariusza Wlazłego. Zwróciłbym jednak uwagę na inną charakterystykę obu zespołów. Atakujący z Rzeszowa mają przewagę z piłek sytuacyjnych. Resovia potrafi sobie lepiej radzić w trudniejszych sytuacjach, kiedy piłka nie jest dograna do siatki. Natomiast z piłek rozegranych, szybkich Bełchatowianie są skuteczniejsi, bo grają na granicy ryzyka.

Skra uzależniona od idealnego przyjęcia?

Zespół Miguela Angela Falasci błyskawicznie zaadaptował się do bardzo szybkiego i urozmaiconego stylu gry. Oczywiście związane jest to z charakterystyką rozgrywającego z Argentyny – Nicolasa Uriarte. Wydaje się zatem, że jeśli Zatorski, Antiga i Conte utrzymają wysoki poziom przyjęcia, to Skra może być poza zasięgiem. Kłopoty bełchatowian zaczynają się w chwili, kiedy piłka musi być podwyższona i bardziej czytelna dla bloku rywala. Mariusz Wlazły traci wtedy swoją skuteczność. Myli się bardzo rzadko, ale punktów też nie zdobywa. Problemy na wysokim podwójnym bloku ma także Stephan Antiga. Rzeszowianie są w tej kwestii bardziej elastyczni. Przyjęcie nie musi być idealne. Jak wcześniej wspomniał Ireneusz Mazur, to Resovia potrafi lepiej radzić sobie w trudnych sytuacjach.

Ireneusz Mazur: W obronie stawiam na Resovię. Różnice robi Krzysztof Ignaczak, który jest w formie i pełni rolę lidera. Penchev, Veres i Lotman to także znakomici przyjmujący. Bełchatowianie mają natomiast Facundo Conte, który w przyjęciu jest chowany. W ciężkich finałowych meczach może to mieć olbrzymie znaczenie. Przyjęcie i obrona zatem na plus dla Rzeszowa.

Bełchatowska ściana trudna do sforsowania


W elemencie bloku wyraźną przewagę na przestrzeni całego sezonu uzyskali siatkarze z Bełchatowa. W 28 spotkaniach zdobyli tym elementem aż 326 punktów. Rywale z Rzeszowa rozegrali o dwa mecze więcej, a zdobycz punktową mają o 36 punktów skromniejszą. To dużo. Indywidualnie jednak liderem jest Piotr Nowakowski. 75 punktów zdobytych przez środkowego Resovi robi wrażenie. Po stronie Skry najskuteczniejszy był Karol Kłos. Jego wynik to 72 punkty.

Ireneusz Mazur: Statystyki mówią wiele. Wydawałoby się, że blok to mocna strona Rzeszowian. Jak się okazuje jest inaczej. Skra góruje głównie za sprawą bloku indywidualnego. W tym jest bez wątpienia dużo lepsza. Jeśli chodzi o blok podwójny czy potrójny to siły są wyrównane.

Mariusz Wlazły robi różnicę…

58 asów serwisowych. Taki wynik może należeć tylko do jednego siatkarza w naszej lidze. Oczywiście Mariusza Wlazłego. Nikt nawet nie zbliżył się do tego osiągnięcia. Resovia ma się czego obawiać. W ostatnich tygodniach Mariusz jest wyraźnie regularniejszy, a wtóruje mu reprezentant Argentyny Facundo Conte. W liczbie punktowych serwisów nawet po zsumowaniu osiągnięć Dawida Konarskiego i Jochena Schopsa uzyskamy wynik o 17 punktów słabszy niż ten należący do Wlazłego. Co ciekawe w ekipie Andrzeja Kowala najwięcej punktów serwisem zdobył środkowy Łukasz Perłowski, a to przecież zawodnik, który nie zagrywa z wyskoku. Posiada jednak najefektywniejszą zagrywkę szybującą w całej lidze. Podsumowując Skra zdobyła 176 punktów tym elementem. Resovia 134.

Ireneusz Mazur: Remis. W ostatnim okresie wzorcowo prezentowała się Skra. Wlazły, Conte, Antiga, Kłos. Pokazali kompletną siatkówkę  w tym elemencie. Resovia ma jednak czym odpowiedzieć. Cała grupa przyjmujących plus Konarski i Schops też potrafi uprzykrzyć życie przyjmującym. Najważniejsza będzie dyspozycja dnia.

Stara prawda głosi, że są kłamstwa, wielkie kłamstwa i statystyki. Często jednak do nich zaglądamy, analizujemy i próbujemy wyciągać przeróżne wnioski. Po przejrzeniu dokonań Resovii i Skry liczby wskazały nam faworyta. Tego „papierowego”. Została nim Skra Bełchatów, która przewyższa rywala w kilku siatkarskich elementach. Na szczęście siatkówka to coś więcej niż liczby i matematyka. To sport, który nie przestaje nas zaskakiwać i czarować. Kiedy obie ekipy wyjdą na boisko pierwszego meczu wielkiego finału PlusLigi to, co wydarzyło się wcześniej… przestanie mieć znaczenie.

Studio przed pierwszym meczem finału we wtorek od godz. 17:30, Polsat Sport. Relacja na żywo na Polsatsport.pl
Jerzy Mielewski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze