Villeneuve: Rallycross znów daje radość ścigania

Jacques Villeneuve, mistrz świata Formuły 1 z roku 1997, przyznał, że Rallycross pozwala mu cieszyć się z tego co najlepsze w wyścigach i zapomnieć o ich ciemniej stronie. Krnąbrny Kanadyjczyk zawsze był na bakier z polityką i wysublimowaną taktyką w Formule 1. Teraz, jak twierdzi, odkrył radość z ścigania na nowo. Jak poradzi sobie w nowej rzeczywistości syn legendy Ferrari Gillesa Villeneuve'a?
Krystian Sobierajski: Były mistrz świata Formuły 1 przechodzi do Rallycrossu jednego z najszybciej rozwijających się sportów? Skąd pomysł na kierunek w karierze?
Jacques Villeneuve: Pomysł narodził się wraz z pojawieniem się możliwości. Kilka lat temu we Francji uczestniczyłem w zawodach, gdzie ścigano się na lodzie. Spodobało mi się i od tamtej pory szukałem czegoś związanego z Rallycrossem. Zawsze podobał mi się pomysł takiego ekscytującego rodzaju ścigania lecz wcześniej nie miałem możliwości, a i nie myślałem o tym, by wystartować. Do momentu kiedy pojawiła się realna szansa. Teraz kiedy mamy już mistrzostwa świata, ta dyscyplina stała się jeszcze bardziej interesująca. Mamy dużo bardzo mocnych aut, które walczą koło w koło, to musi się podobać i daje mnóstwo radości.
Miał Pan okazję jeździć bolidami Formuły 1, IndyCar, autami w NASCAR czy Le Mans, jaki na tym tle jest samochód w Rallycrossie?
Cóż, te samochody są najbliżej tych z NASCAR. To auto z dachem, ścigasz się w bliskiej odległości, czasami ocierając się o rywali. Tu nie ma miliona czujników elektronicznych, a jazda jest surowa. Prosty, czysty wyścig! Masz silnik, skrzynię biegów i musisz sobie poradzić. To jest w tym najfajniejsze.
Czego w takim razie spodziewa się Pan w trakcie sezonu? Walki, ścigania w pierwotnej, najczystszej postaci?
Wszystkiego po trochu. Nie mam jeszcze doświadczenia i pojęcia jak to wszystko będzie wyglądać. Dla mnie to rok nauki. Stracę kilka wyścigów ze względu na starty w Indy500. Niestety kalendarz w kilku miejscach się pokrywa, dlatego ten rok będzie poświęcony raczej na zbieraniu cennego doświadczenia.
W takim razie był czas na przygotowania przed sezonem? Jak można je podsumować?
Jeśli mam być szczery za mną póki co tylko kilka godzin testów i zaznajomienie się z autem, także nie wiele tej pracy było. Jednak powoli pracujemy nad przygotowaniami.
Jedna z tegorocznych eliminacji Mistrzostw Świata w Rallycrossie odbywa się w Turcji nieopodal toru, który niedawno był w kalendarzu Formuły 1. Ostatnio sporo mówi się na temat nowego oblicza F1, nowych zasad i silników. Jaka jest Pańska opinia na ten temat?
Nie jestem fanem tego, co się teraz dzieje, ale ostatecznie to nie ma znaczenia. Jeśli będziemy mieli ciekawe wyścigi, to wszystko będzie w porządku. W Bahrajnie mieliśmy fantastyczne zawody i było cudownie. To nie przepisy sprawiają, że wyścigi są fajne. Kierowcy i zespoły są głównymi aktorami widowiska. Niemniej nie pasuje mi koncepcja nowego oblicza Formuły 1. Coś jest nie tak.
Jacques Villeneuve: Pomysł narodził się wraz z pojawieniem się możliwości. Kilka lat temu we Francji uczestniczyłem w zawodach, gdzie ścigano się na lodzie. Spodobało mi się i od tamtej pory szukałem czegoś związanego z Rallycrossem. Zawsze podobał mi się pomysł takiego ekscytującego rodzaju ścigania lecz wcześniej nie miałem możliwości, a i nie myślałem o tym, by wystartować. Do momentu kiedy pojawiła się realna szansa. Teraz kiedy mamy już mistrzostwa świata, ta dyscyplina stała się jeszcze bardziej interesująca. Mamy dużo bardzo mocnych aut, które walczą koło w koło, to musi się podobać i daje mnóstwo radości.
Miał Pan okazję jeździć bolidami Formuły 1, IndyCar, autami w NASCAR czy Le Mans, jaki na tym tle jest samochód w Rallycrossie?
Cóż, te samochody są najbliżej tych z NASCAR. To auto z dachem, ścigasz się w bliskiej odległości, czasami ocierając się o rywali. Tu nie ma miliona czujników elektronicznych, a jazda jest surowa. Prosty, czysty wyścig! Masz silnik, skrzynię biegów i musisz sobie poradzić. To jest w tym najfajniejsze.
Czego w takim razie spodziewa się Pan w trakcie sezonu? Walki, ścigania w pierwotnej, najczystszej postaci?
Wszystkiego po trochu. Nie mam jeszcze doświadczenia i pojęcia jak to wszystko będzie wyglądać. Dla mnie to rok nauki. Stracę kilka wyścigów ze względu na starty w Indy500. Niestety kalendarz w kilku miejscach się pokrywa, dlatego ten rok będzie poświęcony raczej na zbieraniu cennego doświadczenia.
W takim razie był czas na przygotowania przed sezonem? Jak można je podsumować?
Jeśli mam być szczery za mną póki co tylko kilka godzin testów i zaznajomienie się z autem, także nie wiele tej pracy było. Jednak powoli pracujemy nad przygotowaniami.
Jedna z tegorocznych eliminacji Mistrzostw Świata w Rallycrossie odbywa się w Turcji nieopodal toru, który niedawno był w kalendarzu Formuły 1. Ostatnio sporo mówi się na temat nowego oblicza F1, nowych zasad i silników. Jaka jest Pańska opinia na ten temat?
Nie jestem fanem tego, co się teraz dzieje, ale ostatecznie to nie ma znaczenia. Jeśli będziemy mieli ciekawe wyścigi, to wszystko będzie w porządku. W Bahrajnie mieliśmy fantastyczne zawody i było cudownie. To nie przepisy sprawiają, że wyścigi są fajne. Kierowcy i zespoły są głównymi aktorami widowiska. Niemniej nie pasuje mi koncepcja nowego oblicza Formuły 1. Coś jest nie tak.
Komentarze