Wielkie derby Śląska dla Górnika. Nakoulma i Steinbors bohaterami gospodarzy

Piłka nożna
Wielkie derby Śląska dla Górnika. Nakoulma i Steinbors bohaterami gospodarzy
Zdjęcie oddaje charakter dzisiejszego meczu: w centrum wydarzeń Górnik, Ruch może się tylko przyglądać / fot. PAP

Mało kto obstawiał w tym meczu zwycięstwo Górnika. Ci, którzy postawili na gospodarzy, nie zawiedli się. "Górnicy" po kwadransie gry prowadzili już 2:0 po strzałach Nakoulmy i Gwaze. Ruch szukał swoich okazji w drugiej połowie, ale w bramce gospodarzy doskonale spisywał się Steinbors, który obronił rzut karny. To nie był zły mecz w wykonaniu Ruchu Chorzów, ale Górnik Zabrze był po prostu lepszy.

Setne derby Śląska zakończyły się wynikiem 2:1 dla Ruchu Chorzów. W dzisiejszym spotkaniu również nie zanosiło się na wygraną Górnika. Zabrzanie kompletu punktów nie zdobyli już od 14 kolejek. Ruch natomiast w ostatnich trzech spotkaniach punkty zdobywał. "Niebiescy" przed meczem zajmowali trzecie miejsce w tabeli z 26 punktami i wyprzedzali "Górników" o trzy miejsca w tabeli.

Dwie akcje, dwie bramki


Górnik zaczął najlepiej jak tylko mógł. Zabójczą kontrę zabrzan z 5. minuty wykorzystał Nakoulma. Olkowski popędził prawą stroną i wyłożył piłkę na dwunasty metr do wbiegającego w drugie tempo "Prezesa". Reprezentant Burkina Faso uderzył nie do obrony i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.

Kilka minut później na tablicy widniał już wynik 2:0. Nakoulma podał do Iwana ustawionego przed polem karnym, ten zgrał piłkę do Gwaze, który zastanawiał się co z nią zrobić. Nie miał pomysłu, więc spróbował szczęścia z dwudziestu metrów. Futbolówka spadła za kołnierz bezradnego Buchalika, a piłkarz z Zimbabwe mógł cieszyć się z pierwszego gola w sezonie. Zabrzanie wyraźnie dominowali na boisku.

Chorzowianie próbowali strzelić bramkę kontaktową, ale strzały - Starzyńskiego po widowiskowym ograniu jednego z obrońców Górnika czy Szyndrowskiego głową po rzucie wolnym wykonywanym przez Zieńczuka - nie sprawiały większych problemów Steinborsowi.

Powtórka z rozrywki

Podopieczni Roberta Warzychy drugą połowę zaczęli równie groźnie jak pierwszą, lecz bramki w pierwszym kwadransie nie padły. Dwie minuty po rozpoczęciu w doskonałej okazji do podwyższenia wyniku znalazł się Nakoulma, ale ani piłki do partnerów nie dograł, ani drugiego swojego gola nie strzelił.

Pięknym strzałem ze szczupaka w 58. minucie popisał się Iwan, ale minimalnie przestrzelił. Warto wspomnieć, że piłkę do niego zaadresował Kosznik, któremu udało się dośrodkować mimo asysty aż trzech obrońców zespołu "niebieskich".

Steinbors wspaniały

Swoją okazję miał Zieńczuk. Nie wykorzystał jednak dobrej sytuacji i z okolic pola karnego strzelił Panu Bogu w okno. Kilka chwil później blisko wyrównania był Starzyński. Jego piękny strzał z dystansu trafił tylko w poprzeczkę.

W 75. minucie sędzia odgwizdał zagranie ręką Kosznika w polu karnym i wskazał na "wapno". Starzyński uderzył przy słupku, ale w Steinbors popisał się fenomenalną paradą i sparował piłkę na rzut rożny.

Łotewski golkiper uchronił zespół od straty gola po kolejnej groźnej sytuacji dla Ruchu. Niepilnowany Włodyka wbiegł w pole karne i technicznym strzałem między nogami jednego z defensorów próbował zaskoczyć Steinborsa. Łotysz był jednak dziś nie do pokonania. Obronił strzał leżąc na murawie!

Zawodnicy trenera Jana Kociana dążyli do trafienia honorowego, ale sytuację w ostatnich minutach meczów zmarnowali Włodyka do spółki z Jankowskim.

Powiedzieli po meczu:

Jan Kocian (trener Ruchu): Gospodarze swoje ofensywne akcje skończyli bramkami i już w 12. minucie było 2:0. Górnik się potem cofnął i czekał na nasze błędy by kontratakować. To my chcieliśmy tak grać na wyjeździe, ale sytuacja na to nie pozwoliła. Druga połowa była w naszym wykonaniu lepsza, dwie bardzo dobre okazje bramkowe miał Filip Starzyński. Mogliśmy jeszcze wrócić do gry, niestety nie udało się tego wykorzystać. Krótko mówiąc, 20-30 minut dobrej gry to było za mało, by zwyciężyć. Górnik był dziś efektywniejszy.

Józef Dankowski (trener Górnika): Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa. Nasi kibice dostali dziś to, na co tak długo czekali. Nie jesteśmy w jakimś szampańskim humorze, twardo stąpamy po ziemi i wiemy, że czeka nas kolejny ciężki mecz. Pokazaliśmy dziś, że Górnik potrafi wygrywać, co cieszy tym bardziej, że zwyciężyliśmy w derbach. Nie wiadomo jeszcze jak poważna jest kontuzja Gwaze. Czekają go jeszcze badania. Mam nadzieję, że to tylko mocno stłuczone biodro.

Na konferencjach prasowych Górnika reprezentuje Józef Dankowski, bo Robert Warzycha nie ma ekstraklasowej licencji.

Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 2:0 (2:0)

Górnik:
Steinbors - Kosznik, Sobolewski, Danch, Olkowski - Nakoulma, Drewniak, Oziębała (80' Majtan), Gwaze (39' Łukasiewicz), Iwan - Zachara(73' Małkowski)

Ruch: Buchalik - Szyndrowski, Malinowski, Stawarczyk, Dziwniel - Surma, Babiarz (78' Jankowski), Kowalski (78' Włodyka), Starzyński, Zieńczuk - Kuświk

Żółte kartki:
Gwaze - Stawarczyk


Mateusz Rutkowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze