Rekowski dla Polsatsport.pl: Nie chciałem pojedynku z Sosnowskim

Sporty walki
Rekowski dla Polsatsport.pl: Nie chciałem pojedynku z Sosnowskim
Marcin Rekowski 26 kwietnia pokonał byłego mistrza świata - Olivera McCalla / fot.PAP

Po ostatniej walce nie było żadnego roztrenowania, więc mogłem zdecydować się na dwie potyczki w tak krótkim odstępie czasu – mówi Polsatsport.pl Marcin Rekowski, który 31 maja zastąpi Andrzeja Wawrzyka. Pogromca Olivera McCalla zmierzy się w Lublinie z Albertem Sosnowskim.

W sobotę Wawrzyk miał poważny wypadek samochodowy. Jego życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo, jednak o przystąpieniu do walki nie ma mowy. Kiedy to smutne zdarzenie miało miejsce organizatorzy imprezy od razu zapowiedzieli, że gala nie jest zagrożona. Tego samego wieczoru pojawiło się nazwisko Rekowskiego, jednak trzeba było chwile poczekać, aby obóz pięściarza zaakceptował tę propozycję.

– Nie do końca chciałem przyjąć ten pojedynek. Przede wszystkim dlatego, że w tym terminie mój trener nie będzie mógł staną ć w narożniku. Bardzo ubolewam nad wypadkiem Andrzeja, ponieważ to mój dobry kolega, ale zdecydowałem się wziąć tę walkę, ponieważ to dla mnie duża szansa – mówi Rekowski.

Starcie z byłym mistrzem Europy będzie dla 36-latka 16. potyczką w karierze. W lutym zawodnik z  Kościerzyna poniósł pierwszą porażkę w karierze, a jego pogromcą był były mistrz świata wagi ciężkiej - Oliver McCall. Polak jednak wziął się jeszcze do cięższej pracy i w rewanżowym starciu, które miało miejsce 26 kwietnia, nie pozostawił wątpliwości kto jest lepszym pięściarzem.

– W tej walce nauczyłem się dobrze rozkładać siły, zachować spokój no i przede wszystkim dobrze się bronić. A co najważniejsze po tym starciu  byłem cały czas w treningu. Jedynie tydzień miałem trochę luźniejszy, ale nie zafundowałem sobie żadnego dłuższego roztrenowania. I tylko dlatego zdecydowaliśmy się na druga potyczkę w tak małym odstępie czasu – komentuje „Rex”.

Sosnowski to zdecydowanie bardziej doświadczony zawodnik. Ma na koncie 56 zawodowych walk oraz może pochwalić się tytułem mistrza Europy, którym został w 2009 roku, kiedy to pokonał Paolo Vidoza. Po tym sukcesie stanął przed ogromną szansą. 29 maja 2009 roku skrzyżował rękawice z Witalijem Kliczką i swoją dobrą postawą zadziwił chyba wszystkich. Walczył bardzo dzielnie, jednak w dziesiątej rundzie przekonał się o piekielnej sile ciosu Ukraińca i padł na deski. Od tego czasu jego kariera nie wyglądała już tak kolorowo. Stoczył jeszcze sześć pojedynków, z czego zaledwie dwa wygrał. Po tych porażkach postanowił  zrobić sobie ponad rok przerwy. Teraz zapewnia, że wraca silny, czego dowodem może być łatwe zwycięstwo, które odniósł 26 kwietnia. W Legionowie pokonał Włodzimierza Letra.

– Wiem o Albercie tyle, co wszyscy – twierdzi Rekowski. – To utytułowany zawodnik, były pretendent do mistrzostwa świata. Pokonał kilku dobrych zawodników, ale ma też za sobą przerwę, po której dopiero teraz powraca. Pewnie będzie dobrze przygotowany, ale ja także jestem w dobrej formie i myślę, że sobie jakoś poradzę. To jest dla mnie szansa, aby wskoczyć poziom wyżej no i zdobyć tytuł zawodowego mistrza Polski. Nie będzie łatwo, ale trzeba będzie znaleźć na niego sposób – dodaje.
Karolina Owczarz, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze