Pindera: Jak dobrze sprzedać mistrza

Sporty walki
Pindera: Jak dobrze sprzedać mistrza
Bermane Stiverne przebył długą drogę z nędzy Haiti do blichtru bokserskiego świata / fot. PAP

35-letni Bermane Stiverne, pierwszy zawodowy mistrz świata wagi ciężkiej rodem z Haiti, za wygrany przez nokaut w szóstej rundzie pojedynek otrzymał 300 tysięcy dolarów. Teraz czas na milionowe honoraria.

A o to zatroszczy się już Don King, kiedyś król bokserskich promotorów, który organizował takie mega hity jak: The Rumble In The Jungle (Muhammad Ali – George Foreman), czy Thrilla in Manila (Ali – Joe Frazier). Dziś King ma prawie 83 lata i do soboty nie miał żadnego asa w rękawie. Teraz ma Stiverne’a – nowego czempiona organizacji WBC, który w spektakularny sposób zdobył pas pozostawiony przez Witalija Kliczkę, aktualnie ważnego polityka na Ukrainie.

Mistrz z piękną historią


Nic dziwnego, że Don King po wygranej Stiverne’a odmłodniał o dziesięć lat. Znów jest w wielkiej grze, choć przecież już go pogrzebano. Ma mistrza wagi ciężkiej z piękną historią. Urodzonego w biednej rodzinie na Haiti, jednego z czternaściorga rodzeństwa.

Mały Bermane miał 10 lat, gdy matka z dziećmi opuściła wyspę przenosząc się do Miami. Stamtąd wyjechali do Montrealu, więc nowy mistrz wagi ciężkiej pytany o dzieciństwo mówi, zgodnie z prawdą, że dorastał i w USA, i w Kanadzie. Teraz mieszka w Las Vegas, niedługo dostanie amerykańskie obywatelstwo.

Kliczko musi poczekać

King zaciera ręce, bo wie jak dobrze sprzedać swojego jedynego mistrza. Do walki ze Stiverne’em rwie się już Deontay Wilder, dwumetrowy, amerykański król nokautu, który jest teraz pierwszy w rankingu WBC, ale wszystko wskazuje na to, że będzie musiał uzbroić się w cierpliwość.

Tak samo, jak Władymir Kliczko, młodszy z ukraińskich braci, który chce odzyskać pas należący jeszcze nie tak dawno do Witalija i zunifikować wszystkie tytuły. Ale na Ukraińcu, do którego należą pasy WBA, IBF, WBO ciążą liczne zobowiązania. Powinien walczyć z Bułgarem Kubratem Pulewem, który przewodzi rankingowi IBF, ale chyba do tej mało atrakcyjnej - z finansowego punktu widzenia - konfrontacji, mu się nie śpieszy.

Ciekawa opcja rosyjska

Ciekawe, co wymyśli King. Teraz na pewno poczeka na wynik walki, którą w lipcu stoczą Derreck Chisora i Tyson Fury. Jeśli wygra ten pierwszy, to pojedynek Stiverne – Chisora wydaje się pewny. Jeśli Fury, może być różnie. W Ameryce kolejka też jest długa. Wilder już teraz krzyczy w swoim stylu, że starcie z mistrzem, to dla niego łatwe pieniądze. A przecież jest jeszcze Bryant Jennings, tyle, że ten ma odłożoną walkę z Kubańczykiem Perezem...

Ciekawa może być opcja rosyjska, tylko Aleksander Powietkin musi wygrać 30 maja z Manuelem Charrem i zdobyć wakujący pas WBC International. Ale jeśli go pokona, a będzie faworytem, to rosyjski milioner, Andriej Riabiński nie pożałuje milionów, by ściągnąć do Moskwy Stiverne’a i dać Powietkinowi kolejną szansę na prestiżowy, mistrzowski pas.

W Anglii dobrze płacą

Bermane Stiverne był niezłym amatorem, stoczył 57 walk, z których wygrał 49. Jednym z tych, których wtedy pokonał był mierzący 204 centymetry David Price. King wie, że potężnego Anglika dwukrotnie znokautował 42-letni Tony Thompson, więc potrafiący mocno uderzyć Stiverne spokojnie mógłby zrobić to samo. Słowem: szansa na łatwy zarobek, a w Anglii dobrze płacą mistrzom.

Don King po wygranej walce Stiverne’a z Arreolą od razu wziął sprawy w swoje ręce. Pompuje balon na całego, w swoim stylu chwali nowego mistrza, a jego teksty, że ciosy Bermane’a są szybsze od kuli, a on sam przypomina w ringu parowóz, nikogo nie powinny dziwić. Zresztą jest w nich trochę prawdy.

Sprawia wrażenie, że myśli

Nowy mistrz na pewno nie jest najsłabszym z czempionów wagi ciężkiej, jakich widziałem. Jest skuteczny i może się podobać, ale w starciu z Kliczką nie widzę dla niego większych szans.

Co innego zderzenie z Wilderem. Tu może być różnie, tym bardziej, że nie wiemy co z odpornością na ciosy, jednego i drugiego. Stiverne sprawia wrażenie, że myśli w ringu, a Wilder na razie nie miał okazji, by się ringową inteligencją wykazać, gdyż nokautuje rywali zbyt szybko.

Jedno jest pewne: w wadze ciężkiej zrobiło się ostatnio ciekawiej, chyba już nie będzie takiej nudy jak dotychczas.
Janusz Pindera, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze