Z piekła do nieba. Po 9 latach trofeum dla Arsenalu!

Piłka nożna
Z piekła do nieba. Po 9 latach trofeum dla Arsenalu!
Santi Cazorla zdobył bramkę kontaktową w bardzo ważnym momencie / fot. PAP

Cóż to był za powrót! Arsenal po ośmiu minutach przegrywał z Hull City 0:2, ale ostatecznie odrobił straty. Potrzebna do tego była dogrywka, w której zwycięską bramkę zdobył Aaron Ramsey. Cały mecz rozegrał Łukasz Fabiański. Przy golach nie miał nic do powiedzenia. Dla londyńczyków jest to pierwsze trofeum od dziewięciu lat!

Arsenal walczył o przerwanie 9-letniej posuchy pucharowej – Hull City dopiero po raz pierwszy znalazło się w finale najstarszych piłkarskich świata. Ostatnie trofeum wygrane przez podopiecznych Arsene’a Wengera to także Puchar Anglii. Miało to miejsce w 2005 roku. W Arsenalu występowali tacy zawodnicy, jak chociażby Patrick Vieira czy Dennis Bergkamp.

Osiem minut, dwa gole stoperów

W bramce „Kanonierów” – zgodnie z zapowiedziami – rozpoczął Łukasz Fabiański. W wersji optymistycznej nie nastawiał się na wiele pracy, w pesymistycznej może na kilka strzałów. Jednak na pewno nie spodziewał się tego, co wydarzyło się w pierwszych dziesięciu minutach.

Polak musiał dwukrotnie wyciągać piłkę z siatki. Dwukrotnie po stałych fragmentach gry. Najpierw pokonał go James Chester, a po chwili Curtis Davies. Przy obu strzałach Fabiański był bez szans. Przy tym drugim potrafił nawet w fantastyczny sposób odbić uderzenie Davida Meylera, ale przy dobitce nie miał nic do powiedzenia.

Arsenal złapał kontakt dosyć szybko, bo nieco po kwadransie gry. Z rzutu wolnego kapitalnie uderzył Santi Cazorla i nadzieje fanów londyńczyków odżyły. Złapany wiatr w żagle? Nie do końca. Faworyci nie potrafili zdominować rywala. Do przerwy wszystko wskazywało na to, że Hull ogra Arsenal w Pucharze Anglii po raz pierwszy od 1908 roku.

Pogoń zakończona sukcesem

Po przerwie podrażnieni „Kanonierzy” nie potrafili zmusić do wysiłku Alana McGregora. Bardziej protestowali, niż kreowali sytuacje, choć podstawy mieli. Domagali się rzutu karnego co najmniej trzy razy. Gdy jednak skupili się na grze, to wyrównali. Gola strzelił Laurent Koscielny. Wszystko po bardzo kontrowersyjnym rzucie rożnym…

A więc dogrywka. Arsenal ma miłe doświadczenie z ubiegłej rundy związane właśnie z dodatkowym czasem. W półfinale po rzutach karnych ograł Wigan. Czy po raz drugi Wembley miało być dla nich szczęśliwe? Zaczęło się od szansy Oliviera Giroud. Francuz trafił w poprzeczkę.

Udało się trzy minuty później. Świetnie piętą zagrał Giroud, piłkę przejął Aaron Ramsey i po chwili sektory kibiców Arsenalu zaczęły świętowanie. Co za powrót! 3:2 dla Arsenalu. Po dziewięciu latach "Kanonierzy" sięgnęli po trofeum! Tym samym mają na swoim koncie 11 Pucharów Anglii - tyle samo, co rekordzista Manchester United.


Piłkarze Arsenalu z trofeum / fot. PAP

ARSENAL FC - HULL CITY 3:2 (1:2, 2:2, d. 1:0)

Bramki: Cazorla 17, Koscielny 71, Ramsey 109 - Chester 4, Davies 8.    Sędzia: Probert

ARSENAL: Fabiański - Sagna, Koscielny, Mertesacker, Gibbs - Arteta, Ramsey - Cazorla (106 Rosicky), Ozil (106 Wilshere), Podolski (62 Sanogo) - Giroud.

HULL: McGregor - Davies, Bruce (67 McShane), Chester - Elmohamady, Livermore, Huddlestone, Meyler, Rosenior (102 Boyd) - Quinn (75 Aluko) - Fryatt.

Żółte kartki: Giroud - Huddlestone, Meyler, Davies.
Jakub Baranowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze