Janowicz: Mam już "czystą głowę"

Tenis
Janowicz: Mam już "czystą głowę"
Jerzy Janowicz pokazuje sędziemu, że trafił w linię... / fot. PAP/EPA

Jerzy Janowicz znów zwycięski. Polak wygrał w Paryżu drugi mecz i już teraz powtórzył z ubiegłorocznego French Open. "Jerzyk" - 23. rakieta świata pokonał zajmującego 60. miejsce w rankingu ATP Fina Jarkko Nieminena 7:6 (4), 7:6 (4), 6:4. - To nie tak, że już nie mam żadnych kłopotów, ale mam czystą głowę i mogę się skupić na tenisie - powiedział o niedawnym kryzysie. Kolejnym przeciwnikiem naszego zawodnika będzie Jo-Wilfried Tsonga. - Jerzy jest nieprzewidywalny - mówi Francuz.

Po dramatycznej serii 9 przegranych Janowicz przełamał się we Francji, wygrywając w pierwszej rundzie z Victorem Burgosem Estrellą. W drugiej jego rywalem był Nieminen, który z kolei odprawił w pierwszej rundzie Michała Przysiężnego.

W poprzednim roku na paryskiej mączce "Jerzyk" pokonał Alberta Ramosa i Robina Haase. W trzeciej rundzie po 4-setowym boju przegrał ze Stanem Wawrinką, który doszedł tam do ćwierćfinału (przegrana z Rafą Nadalem).

Wraca "stary, dobry Jerzyk"

Mecz z Niemienenem Polak zaczął znakomicie - od przełamania serwisu. Niestety, po chwili było jasne, że Fin będzie twardym rywalem. Przy podaniu "Jerzyka" nie oddał mu nawet punktu, co wszyscy, którzy widzieli kiedyś serwis Janowicza, z pewnością uznali za niemiłą niespodziankę. Kolejne dwa gemy to ponowne przełamania, niestety serwis Polaka pozostawiał wiele do życzenia. Niebezpiecznie zrobiło się w 8. gemie, gdy nasz zawodnik przegrywał 0:40, ale odzyskał pierwszy serwis i wrócił do gry. O losach seta zdecydował tie-break, którego nie wytrzymał Fin. Naciskany przez "Jerzyka" Nieminen popełniał błędy w najważniejszych momentach - najpierw na 5-3, potem na 6-3. Janowicz miał trzy setbole. Najpierw popełnił podwójny błąd serwisowy, ale po chwili cieszył się ze zwycięstwa. Niemienen znów zmarnował okazję i łatwą piłkę wpakował w siatkę. Janowicz odetchnął, a właściwie wykrzyczał radość. Brawo, bo było ciężko. Janowicz miał w tym secie 14 kończących piłek (tyle samo Nieminen) ale aż 18 niewymuszonych błędów (5 - Niemienen). Serwis też pozostawiał wiele do życzenia - tylko 1 as i 6 podwójnych błędów (Niemienen - 3/0).

Początek drugiego seta to... kopia pierwszego. Zaczęło się od dwóch przełamań Fina i wyniku 1:2. Potem nie było lepiej "Jerzyk" przegrywał 3:5 i wydawało się... Na szczęście Polak wrócił do gry - piękne skróty, niesamowite ataki z forhendu i wyrównanie na 5:5. A potem prowadzenie 6:5 po asie serwisowym i zabójczym forhendzie. Nieminen doprowadził do tie-breaka w ciągu... kilkudziesięciu sekund - wygrał gema do zera.
Na początku tie-breaka Nieminen nie mógł uwierzyć w to, co się dzieje. Najpierw skrót Polaka w niesłychanie niewygodnej pozycji, potem wymiana bomb i... zaskakujący slajs. Jerzy prowadził 3:1, jego przeciwnik kręcił głową. Ale przestał kręcić, bo Janowicz zrobił podwójny błąd serwisowy. Przy wyniku 5-4 Polak zaatakował z forhendu i trafił w linię! Po chwili kolejny skrót, po którym Nieminen nie zdążył do piłki. Kolejny raz brawo "Jerzyk"! 2:0 w setach.

W trzecim secie "Jerzyk" tradycyjnie "przysnął" na początku. Tym razem na nieco dłużej, bo przegrywał już 0:3. Potem jednak zaczął trafiać. I to jak! Return po pierwszym podaniu Nieminena? Proszę bardzo... Skrót? Proszę bardzo... Polak zaskakiwał rywala a ten bił mu brawo. I wygrywał już tylko 3:2. Kilka minut później był remis 3:3 - Janowicz wykorzystał swój serwis. Następny gem - serwis Fina mu nie pomógł. Ostatnia piłka - bomba z bekhendu Polaka była niesamowita. To znów był "stary, dobry Jerzyk"... Ósmy gem to była formalność - serwis Janowicza i błyskawiczne zwycięstwo na 5:3. "Jerzyk" wygrał 5. gem z rzędu - właściwie leciał już po zwycięstwo. Nieminen wyglądał, jakby się pogodził z porażką. I przegrał w trzecim secie 4:6.

Tsonga: Nie mówię o zachowaniu Jerzego


- Znam Jarkko bardzo dobrze i trzeba się go bać. Jest zawsze dobrze przygotowany do meczu i biega do każdej piłki. Decydujące okazały się zwycięskie tie-breaki - ocenił Janowicz tuż po zakończeniu trwającego dwie godziny i 16 minut spotkania.

Odniósł się także do swojego niedawnego kryzysu, kiedy to od połowy lutego przegrał dziewięć kolejnych meczów. - Miałem pewne problemy, ale już je rozwiązałem. To nie tak, że już nie mam żadnych kłopotów, ale mam czystą głowę i mogę się skupić na tenisie - podkreślił.

Kolejnym przeciwnikiem Polaka będzie Jo-Wilfried Tsonga. Rozstawiony z 13. Francuz bez żadnych problemów pokonał Austriaka Juergena Melzera 6:2, 6:3, 6:4. "Jerzyk" grał z Tsongą tylko raz - w 2013 roku w Rzymie pokonał go 6:4, 7:6 (5).

- Jerzy to bardzo trudny przeciwnik. Nigdy nie wiesz tak naprawdę, czego sie po nim spodziewać na korcie. Nie mówię w tym momencie o jego zachowaniu, a raczej o grze - powiedział Tsonga o Janowiczu. - Jest wysoki, ma mocne uderzenie, mocny, wysoki pierwszy serwis. Trzeba znaleźć sposób na zneutralizowanie go a to nie zawsze jest proste.

Jeśli Polak zagra tak, jak w drugiej części meczu z Nieminenem (37 winnerów / 21 niewymuszonych błędów), to być może będziemy świadkami sporej niespodzianki...

Wyniki środowych meczów 2. rundy:


Jerzy Janowicz (Polska, 22) - Jarkko Nieminen (Finlandia) 7:6 (7-4), 7:6 (7-4), 6:4 
John Isner (USA, 10) - Michaił Kukuszkin (Kazachstan) 6:7 (6-8), 7:6 (7-4), 6:3, 7:6 (7-4)          
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 13) - Juergen Melzer (Austria) 6:2, 6:3, 6:4                    
Tommy Robredo (Hiszpania, 17) - Kenny De Schepper (Francja) 6:2, 6:3, 6:3    
Martin Klizan (Słowacja) - Robin Haase (Holandia) 6:1, 3:6, 6:1, 1:6, 7:5                
Tomas Berdych (Czechy, 6) - Aleksandr Niedowiesow (Kazachstan) 6:7 (4-7), 6:4, 7:5, 6:3 
Roger Federer (Szwajcaria, 4) - Diego Schwartzman (Argentyna) 6:3, 6:4, 6:4               
Milos Raonic (Kanada, 8) - Jiri Vesely (Czechy) 7:6 (7-4), 6:4, 6:1                   
Marin Cilic (Chorwacja, 25) - Tobias Kamke (Niemcy) 6:3, 3:6, 6:3, 6:0                       
Novak Djokovic (Serbia, 2) - Jeremy Chardy (Francja) 6:1, 6:4, 6:2                          
Dmitrij Tursunow (Rosja, 31) - Sam Querrey (USA) 6:4, 7:5, 6:1                            
Marcel Granollers (Hiszpania) - Aleksandr Dołgopołow (Ukraina, 20) 1:6, 3:6, 6:3, 6:0, 6:2        
Radek Stepanek (Czechy) - Michaił Jużny (Rosja, 15) 6:0, 6:3, 3:6, 6:4           
Roberto Bautista (Hiszpania, 27) - Benoit Paire (Francja) 6:4, 7:6 (7-4), 6:2                      
Ernests Gulbis (Łotwa, 18) - Facundo Bagnis (Argentyna) 6:2, 7:5, 6:0                     
Gilles Simon (Francja, 29) - Alejandro Gonzalez (Kolumbia) 6:4, 6:0, 6:2 

Tomasz Kiryluk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze