Tadeusz Fogiel: Trójkolorowy mundial w Brazylii?

Piłka nożna
Tadeusz Fogiel: Trójkolorowy mundial w Brazylii?
Paul Pogba (z lewej) celebrujący zdobycie bramki w meczu z Norwegią. /fot. PAP/EPA

We wtorek na Stade de France Francja znokautowała Norwegię 4:0. Przeciwnik może nie grał najlepiej, ale wynik trafia do wyobraźni. Jest tym bardziej ważny, że w czterech ostatnich meczach z Norwegią Francuzi po dwa razy remisowali i przegrywali. Wygrana powinna dodać im animuszu.

W listopadzie ubiegłego roku francuska piłka stanęła nad przepaścią. Po porażce 0:2 z Ukrainą na wyjeździe, liczba sceptyków zmiażdżyła optymistów. Jednak w barażowym rewanżu na Stade de France, wygranym 3:0, coś się ruszyło – w pięciu kolejnych meczach na SdF zdobyli 18 bramek, nie tracąc żadnej. Grają futbol bardzo radosny i bardzo ofensywny.

Na mecz z Norwegią znów przyszedł komplet kibiców (80 tysięcy), a i na dwa ostatnie sparingi przed wyjazdem do Brazylii – z Paragwajem (Nicea) i Jamajką (Lille) – wszystkie bilety zostały już wykupione. Także trzy ostatnie mecze Francuzów obejrzy aż 160 tysięcy kibiców! Dla porównania: gdy Laurent Blanc przygotowywał zespół na Euro, trzy ostatnie sparingi obejrzało zaledwie 60 tysięcy widzów. Nad Sekwaną wierzą w brazylijski sukces.

Didier Deschamps zdobywa coraz większą popularność. Aż 80 procent Francuzów jest zadowolonych z jego pracy – tak wynika z ostatniego sondażu opinii publicznej. Większe poparcie miał jedynie Aime Jacquet, który wygrał z „Trójkolorowymi” mundial w 1998 roku. Nawet decyzja odsunięcia od kadry Samira Nasriego, przysporzyła mu więcej sympatyków niż wrogów. O atmosferze wokół kadry niech świadczy choćby fakt, że dziś zje z nią obiad Francois Holande. Prezydent Francji po raz kolejny próbuje przypodobać się opinii publicznej. Wiadomo, kryzys gospodarczy...

Wracając do meczu – Deschamps dał tym razem odpocząć Karimowi Benzemie, Raphaelowi Varane'owi, Hugo Llorisowi i Franckowi Ribery'emu. Dwaj pierwsi dołączyli do kadry dopiero w środę, ostatni od kiedy stracił szansę na Złotą Piłkę zatracił cały swój animusz i dziś naprawdę ciężko powiedzieć, czy nadal jest w stanie przewodzić kadrze Deschampsa. Tym bardziej, że z Norwegią bardzo dobrze grał Antoine Griezmann, rywal Ribery'ego na lewym skrzydle.

Świetnie radził sobie również Paul Pogba z Juventusu, który strzelił ładną bramkę i swą grą do złudzenia przypominał Patricka Vieirę z najlepszych lat. W drugiej połowie trener go jednak ściągnął. Czyżby strach przed sodówką? 

Valbuena natomiast zapomniał o kłopotach w Marsylii i rozgrywał piłkę naprawdę kapitalnie. Był najlepszy na boisku (nota L'Equipe: 8/10) i zaliczył aż trzy asysty! Ponadto to jedyny zawodnik, który pod batutą Deschampsa rozegrał wszystkie 20 meczów. Także wszystko jest w jak najlepszym porządku. Francuzi grają radosny, dynamiczny futbol, co daje dużo nadziei na udany mundial. Ale do końcowego triumfu jeszcze daleka droga.

Tadeusz Fogiel z Paryża, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze