Rosyjski "Nocny Wilk" upolował Nielsena

Sporty walki
Rosyjski "Nocny Wilk" upolował Nielsena
Dmitrij Czudinow atakuje Patricka Nielsena / fot. Polsat Sport

Dmitrij Czudinow (13-0-2, 8 KO) nie dał szans Patrickowi Nielsenowi (22-1, 11 KO) na gali w podmoskiewskiej miejscowości Mytiszczi. Była to pierwsza obrona tymczasowego tytułu mistrza świata WBA wagi średniej "Nocnego Wilka". Duńczyk był bezradny, przegrał na punkty - pierwszy raz w karierze.

- To najważniejsza walka w mojej karierze. Przegrana nie wchodzi w grę - zapewniał Dmitrij przed starciem z Nielsenem. - Ale zwycięstwo to nie wszystko. Chcę pokazać, że zasługuję na tytuł, dlatego wyjdę na ring by go znokautować.

- Nie wracam do domu bez pasa - zapewniał z kolei Nielsen, kolega Mateusza Masternaka z grupy Sauerland, który w lutym wywalczył pas WBC Silver, nokautując Amerykanina Tony'ego Jetera.

Czudinow przyznał też, że jego kolejnym celem jest "Tyson z Karagandy" czyli kazachski czempion Giennadij Gołowkin. - Nie lubię mówić o przyszłości, ale jeśli wygram, poszukam starcia z Gołowkinem o tytuł regularny WBA. Chcę udowodnić, że jestem najlepszy na świecie.

Władimir Hriunow, promotor Czudinowa, zapewnia, że ten rok będzie należał właśnie do Dmitrija i...  jego młodszego brata - również niepokonanego Fiodora (10-0, 8 KO), który walczy w kategorii super średniej.

Czy rzeczywiście Dmitrij może aż tak zmienić ranking czołówki wagi średniej? By się o tym przekonać, na trybunach zasiedli m.in mistrz świata Siergiej Kowaliow i były czempion Kostia Cziu.


 
Czudinow - tak jak zapowiadał, zaatakował od początku, wywierał straszliwą presję, trafiał prawym, ale Nielsen też odpowiadał - przede wszystkim lewym sierpowym... W końcówce drugiej rundy Duńczyk otrzymał jednak bardzo mocny lewy, po którym się zachwiał...

W czwartej rundzie obraz walki był już jednoznaczny. Czudinow wciąż trafiał a Nielsen jedyne, co mógł zrobić, to ratować sytuację klinczami, które chroniły go przed nokautem. Sytuację pogarszała jeszcze kontuzja lewego łuku brwiowego. Rady trenera w narożniku "relax Patrick..." niewiele mu chyba pomagały.

"Odbezpieczył granat, który ma w ręku" - ocenił akcje Czudinowa w 5. rundzie komentujący walkę Andrzej Gmitruk. - Nielsen mentalnie przegrywa ten pojedynek. Widać, że nie jest przygotowany na podjęcie niektórych akcji.

Chociażby takiej, jak w 8. rundzie, gdy Nielsen świetnie trafił, ale momentalnie "przykleił" się do Rosjanina. Nie wierzył w powodzenie kolejnego ataku... Wierzył natomiast Czudinow, który cały czas atakował i polował. Widać jednak, że też stracił sporo sił, bo "polował" już pojedynczymi ciosami a nie seriami. A Nielsen coraz częściej klinczował.

Kolejny szturm Czudinow przeprowadził w 10. rundzie, gdy znowu potężnie trafił Nielsena lewym sierpowym. Duńczyk jednak wytrzymał, choć przez chwilę mógł być chyba zamroczony. Nielsen dotrwał do końca, Czudinow rozłożył na koniec ręce, pokazując, że przez ciągłe klincze nic więcej nie mógł zrobić.

Rosjanin wygrał na punkty 116:112, 117:111 oraz - co jest dużym zaskoczeniem - tylko 115:113. Czy jest już gotowy na starcie z Gołowkinem? Raczej nie.
Tomasz Kiryluk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze