Weteranka przeciw debiutantce, czyli Szarapowa kontra Halep

Tenis
Weteranka przeciw debiutantce, czyli Szarapowa kontra Halep
Na kortach im. Rolanda Garrosa zmierzą się Rosjanka Maria Szarapowa i Rumunka Simona Halep / fot. PAP

W rozpoczynającym się o godz. 15 finale turnieju tenisistek na kortach im. Rolanda Garrosa zmierzą się Rosjanka Maria Szarapowa i Rumunka Simona Halep. Pierwsza dziewiąty raz wystąpi w decydującym spotkaniu wielkoszlemowej imprezy, a drugą czeka debiut.

Rozstawioną z numerem siódmym Szarapową jako faworytkę tegorocznej edycji French Open wskazywało wielu ekspertów jeszcze przed rozpoczęciem imprezy. 27-letnia Rosjanka błyszczy w tym sezonie na kortach ziemnych, choć kilka lat temu wyrażała się bardzo krytycznie na temat swojej gry na tej nawierzchni (powiedziała, że porusza się po niej jak "krowa na lodzie"). W ostatnich tygodniach zwyciężyła w turniejach WTA w Stuttgarcie i Madrycie, a z 19 tegorocznych spotkań na "mączce" wygrała 18 (łącznie triumfowała w 53 z ostatnich 57 meczów na tego typu korcie).

Nad sobotnią rywalką ma przewagę wzrostu (jest o 20 cm wyższa) i doświadczenia w grze o dużą stawkę. W finale imprez wielkoszlemowych uczestniczyła osiem razy, z czego połowa tych występów zakończyła się jej triumfem. W Paryżu już raz świętowała sukces - dwa lata temu.

Halep co prawda też wie, jak smakuje sukces na kortach im. Rolanda Garrosa, ale na razie tylko w juniorskich zmaganiach, które wygrała w 2008 roku. W seniorskiej rywalizacji w turniejach tej rangi jej najlepszym wynikiem był dotychczas ćwierćfinał styczniowego Australian Open.

"Nie mam nic do stracenia. Zamierzam o tym stale pamiętać w sobotę, by być cały czas zrelaksowaną" - przedstawiła swoją taktykę 22-letnia zawodniczka z Konstancy.

Historia ich dotychczasowych pojedynków też przemawia na korzyść Szarapowej. Była liderka rankingu WTA wygrała wszystkie trzy spotkania, w tym niespełna miesiąc temu finał turnieju w Madrycie.

Rumunka, wymieniana nieraz przez ekspertów przed początkiem zmagań w Paryżu jako potencjalny "czarny koń", zaimponowała stylem, w jakim awansowała do decydującego meczu. Po drodze nie straciła bowiem nawet seta. Szarapowa kilkakrotnie była zaś bliska odpadnięcia i trzy ostatnie spotkania wygrała w trzech odsłonach. To dla niej jednak nic nowego - rozstrzygnęła na swoją korzyść 19 ostatnich takich pojedynków na korcie ziemnym.

"Oczywiście, wolałabym wygrywać w dwóch partiach, bo odrabianie strat po pierwszym secie nie jest łatwe. W tym momencie jednak mecz się nie kończy i dlatego wkłada się mnóstwo wysiłku, by wyjść obronną ręką z takiej sytuacji" - skwitowała Rosjanka.

Po zakończeniu tego spotkania na kort centralny wyjdą finaliści męskiego debla - rozstawieni z numerem 11. Francuzi Julien Benneteau i Edouard Roger-Vasselin oraz Hiszpanie Marcel Granollers i Marc Lopez (12.).
seb, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze