Tomaszewski o Mundialu: Brazylia - Niemcy w finale. Afrykańska drużyna może sprawić sensację

Piłka nożna
Tomaszewski o Mundialu: Brazylia - Niemcy w finale. Afrykańska drużyna może sprawić sensację
Człowiek, który zatrzymał Anglię - Jan Tomaszewski nie traci kontaktu z futbolem/ fot. PAP

"Człowiek, który zatrzymał Anglię", czyli legendarny polski bramkarz Jan Tomaszewski, będzie w czasie nadchodzącego Mundialu ekspertem Polsatusport.pl. Brązowy medalista Mistrzostw Świata z 1974 roku oczekuje, że impreza w Brazylii, będzie stała na wyższym poziomie niż Mundial w RPA. Tomaszewski liczy też na to, że w ostatecznym starciu spotkają się dwie futbolowe potęgi. - Życzę Brazylijczykom, żeby w finale zagrali z Niemcami..i przegrali - typuje legenda polskiej piłki.

1) Czego oczekuje Pan od Mundialu w Brazylii?

Po pierwsze chciałbym, żeby Brazylijczycy doszli do finału – nawet nie ze względów sportowych, ale raczej organizacyjno-politycznych. Gdyby gospodarze nie zagrali w ostatnim meczu mistrzostw, można by to porównać do rozczarowania związanego z porażką rosyjskich hokeistów w ćwierćfinale Igrzysk w Soczi. Dla brazylijskich kibiców w takim momencie Mundial zszedłby na drugi plan i mogłoby dojść do nieprzyjemnych sytuacji.

Po drugie chciałbym, żeby Belgowie oraz Szwajcarzy osiągnęli dobry wynik na tych mistrzostwach. Wydaje się, że jak na razie nie stać ich na medal, chociaż przy odrobinie szczęścia mogą znaleźć się w najlepszej czwórce. Dlaczego chciałbym sukcesu Belgii i Szwajcarii? Swego czasu byli w tym samym miejscu, w którym obecnie jest nasza reprezentacja. W pewnym momencie postawili jednak na młodzież i okazało się, że ci młodzi zawodnicy wywalczyli w świetnym stylu awans na Mistrzostwa Świata.

Liczę też na to, że Mundial w Brazylii będzie stał na dużo wyższym poziomie niż poprzednie mistrzostwa w RPA, które nie zachwyciły kibiców. Powiem więcej - jestem pewny, że tak będzie, ponieważ mecze będą rozgrywane w kolebce futbolu, w kraju, który jest kopalnią futbolowych diamentów, a piłka nożna jest w nim religią. Reprezentacja Brazylii z pewnością nie będzie kalkulowała tak, jak większość faworytów, którzy mecze grupowe spróbują rozegrać najmniejszym nakładem sił. Jestem przekonany, że już w meczu otwarcia gospodarze razem z Chorwatami stworzą wielkie widowisko. Brazylijczycy u siebie będą tak naprawdę grali w trzynastkę, bo dwunastym zawodnikiem będą kibice, a trzynastym może być jeszcze sędzia. Dlatego otwarcie zapowiada się naprawdę fascynująco.

2) Czy jest zdecydowany faworyt, a jeśli tak to kto w pańskiej opinii?

Według mnie są dwaj wielcy faworyci: Niemcy oraz Brazylia. Życzę Brazylijczykom żeby w finale zagrali z Niemcami…i żeby przegrali. Reprezentacja Niemiec prezentuje w tej chwili najlepszą piłkę na świecie i chciałbym, aby wreszcie to potwierdziła. Futbol naszych zachodnich sąsiadów opiera się nie tylko na niemieckiej szkole, ale także w związku z osobą Guardioli na barcelońskich podstawach. Trzon tamtejszej kadry stanowią przecież gracze Bayernu i reprezentacja chcąc nie chcąc również będzie grała podobną piłkę. Dużo do powiedzenia powinni mieć Holendrzy, ale pod jednym warunkiem. Nie mogą się kłócić w czasie trwania turnieju. Ważną rolę mogą odegrać także Francuzi, którzy będą jednak osłabieni brakiem Ribery’ego, który w tym sezonie Bundesligi zaliczył aż 10 asyst i często decyduje także o obliczu reprezentacji.


Francja z pewnością odczuje brak Francka Ribery'ego na Mundialu/ fot. PAP

Na drugim biegunie powinni znaleźć się Hiszpanie. Wydaje mi się, że reprezentacja z Półwyspu Iberyjskiego nie zajdzie daleko w tym turnieju. Wyniki samej Barcelony świadczą o tym, że to już nie jest ta sam reprezentacja, która zdobyła trzy ostatnie najważniejsze trofea. Xavi i Iniesta, którzy kierują grą tej reprezentacji są już nieco podstarzali w przeciwieństwie np. do Schweinsteigera i Goetze.

3) Kto będzie czarnym koniem mistrzostw?

Chciałbym żeby to był ktoś z wcześniej wspomnianej dwójki - Belgia oraz Szwajcaria. Liczę też na jakiś zespół z Czarnego Lądu. Większość afrykańskich zawodników gra na Starym Kontynencie i powinni oni przenieść europejską dyscyplinę i kindersztubę na grunt swoich reprezentacji. Tym czarnym koniem może być na przykład Wybrzeże Kości Słoniowej.

4) Jaki będzie skład półfinałów Mundialu? Kto ostatecznie zostanie mistrzem świata?

Oczywiście w półfinale powinni się znaleźć Brazylijczycy oraz Niemcy. Oprócz nich widziałbym tam kogoś z dwójki Szwajcaria/Belgia i jakąś drużynę afrykańską. Dla przedstawicieli Czarnego Lądu byłoby to historyczne wydarzenie.


Czy Wybrzeże Kości Słoniowej będzie pierwszą afrykańską drużyną, która zagra w półfinale MŚ?/ fot. PAP

5) Czy to będzie wreszcie wielki turniej Cristiano Ronaldo i Leo Messiego? Do tej pory błyszczeli raczej w ligach i Lidze Mistrzów. Kto tym razem może ich przyćmić?

Na pewno przyćmić może ich Neymar, który już od kilku lat zalicza się do najwyższej światowej półki. Warto zwrócić także uwagę na Schweinsteigera i Goetze – czyli piłkarzy, którzy będą odpowiadali za kreowanie gry w reprezentacji Niemiec.

Jeśli chodzi o Messiego to nadal uważam go za najlepszego piłkarza świata, a tuż za jego plecami znajduje się Ronaldo. O ile Portugalczyk nie dostaje takiego wsparcia od zespołu i ma raczej małe szanse na medal, tak na pewno w walce o najwyższe laury powinna liczyć się Argentyna, jeśli rozpatrywalibyśmy nazwiska. Niestety tam są same gwiazdy, a nie ma robotników.

6) Jak daleko od Mundiali jest Polska? I przed MŚ w RPA i przed Mundialem w Brazylii zajęliśmy w grupach eliminacyjnych odległe miejsca.

Od czasu, gdy kontuzjowany jest Kuba Błaszczykowski nasza reprezentacja Polski jest bardzo osłabiona. W pewnym momencie wydawało się, że egzamin zdał Paweł Wszołek, ale ostatnio znowu zniknął z pola widzenia. Nie wiem też dlaczego w pierwszym składzie nie gra Michał Żyro. Patrząc na ostatni mecz z Litwą miałem czasami wrażenie, że gramy w dziewiątkę, bo dwójka skrzydłowych – Rybus i Grosicki – robiła tylko dużo wiatru. Dobrze grał Milik, poprawnie zaprezentował się Robert Lewandowski, ale to od skrzydeł powinno się wszystko zaczynać. Gdyby w naszej kadrze na lewej stronie był zawodnik chociaż zbliżony potencjałem do Ribery’ego czy Robbena, to ta gra wyglądała by inaczej. Nikt z naszych reprezentantów niestety nie potrafi zrobić przewagi czy wygrać pojedynku jeden na jeden. Dlatego Żyro, który jest ostatnio w dobrej formie, powinien dostać większą szansę w tej kadrze.


Według Jana Tomaszewskiego Michał Żyro powinien dostać większą szansę w kadrze/ fot. CyfraSport

7) Jaki Mundial wspomina Pan z największym sentymentem i dlaczego?

Oczywiście najlepiej wspominam 1974 rok i Mistrzostwa w Niemczech, dlatego, że po raz pierwszy zdarzyło się, że polscy kibice docenili przegranych. Także reprezentacja Niemiec, której ulegliśmy w decydującym boju o finał, pokazała wielką klasę i pogratulowała nam. Pokazaliśmy, że można przegrać, tylko trzeba to zrobić z honorem. Tego nie można kupić za żadne pieniądze. Po tym meczu otrzymaliśmy więcej telegramów gratulacyjnych niż podczas wszystkich poprzednich spotkań tamtego pamiętnego Mundialu. Większość tych telegramów była o jednej treści: „Dla nas jesteście mistrzami świata. Pozostał mecz z Brazylią”. I to spowodowało, że my wygraliśmy z trzykrotnym mistrzem świata. To było coś nieprawdopodobnego. Przegrany mecz z Niemcami nie zdołował nas. Wręcz przeciwnie - dał ogromną satysfakcję, zarówno nam jak i wszystkim kibicom.
Paweł Ślęzak, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze