Najpierw truskawki, a później wojna Majewskiego z Amerykanami

Inne
Najpierw truskawki, a później wojna Majewskiego z Amerykanami
Tomasz Majewski spróbuje nawiązać walkę z Amerykanami / fot. PAP

Sześcioro Polaków, połowa z nich z realnymi szansami na podium, wystartuje w środowym mityngu Diamentowej Ligi w Oslo. Justyna Kasprzycka i Kamila Lićwinko są w świetnej formie i powalczą z mistrzynią olimpijską o zwycięstwo w skoku w wzwyż, Tomasz Majewski ma okazję wedrzeć się między fenomenalnych w tym sezonie Amerykanów. Początek o 20, transmisja w Polsacie Sport.

Kulomioci zza oceanu są na razie bezkonkurencyjni. Trzech z nich - Christian Cantwell, Reese Hoffa I Joe Kovacs – otwiera światowe listy. Gdyby nie Rosjanin Aleksandr Lesnoj, mieliby aż siedem najlepszych wyników sezonu. Majewski traci do lidera już tylko 81 cm, bo na weekendowym Memoriale Kusocińskiego Polak pchnął 21,04 m. Zawody wygrał Hoffa z wynikiem 21,26 m. W Oslo oprócz liderów list stawi się także niemiecki mistrz świata David Storl.
Polskie skoczkinie wzwyż mają jeszcze więcej argumentów niż nasz kulomiot, bo są w rewelacyjnej dyspozycji.

Na ostatnim mityngu Diamentowej Ligi w Rzymie Justyna Kasprzycka pobiła rekord życiowy (199 cm), przegrała tylko z rosyjską mistrzynią olimpijską Anną Cziczerową. Druga z Polek Kamila Lićwinko chwali się taką samą „życiówką”, w tym sezonie w Płocku skoczyła już 197 cm. W Oslo dojdzie zatem do wielkiej batalii Polek z Rosjanką z wielkim powrotem w tle. Po kontuzji, innych perypetiach i w rezultacie straconych sezonach 2012 i 2013 na otwarty stadion wraca druga zawodniczka w historii tej konkurencji, Chorwatka Blanka Vlasić.

Być może o najlepszy wynik w karierze powalczy na 800 m Angelika Cichocka, która jest coraz bliżej złamania granicy dwóch minut. Konkurencję będzie jednak miała wyjątkowo mocną z mistrzynią świata Kenijką Eunice Sum.

W konkursie rzutu dyskiem walczyć będzie Żaneta Glanc, a minimum na sierpniowe mistrzostwa Europy w biegu na 3000 m z przeszkodami (8:25,00) spróbuje zdobyć Łukasz Parszczyński. Przed tygodniem udało się to w Rzymie Krystianowi Zalewskiemu, który życiówką (8:16,20) wdarł się między silną afrykańską konkurencję.

Ciekawie zapowiadają się również inne konkurencje, już bez udziału Polaków. Np. rzut oszczepem z szukającą formy gwiazdą gospodarzy Adreasem Thorkildsenem czy niespodziewanym liderem światowych list Ihabem Abdelrahmanem (89,21 m).

Mityng zwieńczy bieg na 100 m mężczyzn, tym razem bez rekordzisty sezonu, Amerykanina Justina Gatlina (9,87 s.). Pod jego nieobecność faworytem staje się Richard Thompson z Trynidadu i Tobago, chyba największy pechowiec ostatnich lat. 31 maja Thompson pobiegł w Clermont w czasie 9,74 s. Gdyby wynik został uznany, byłby to piąty w historii czas na tym dystansie (szybsi byli tylko Usain Bolt, Tyson Gay, Yohan Blake i Asafa Powell), ale sędziowie nie mogli zaliczyć tego rezultatu, bo zepsuła się aparatura do mierzenia wiatru.

Bislett Games to jeden z najbardziej klasycznych i prestiżowych mityngów lekkoatletycznych na świecie. Pierwsze zawody rozegrano tam równo 90 lat temu. Służył nie tylko lekkoatletom, podczas zimowych igrzysk olimpijskich w 1952 r. był areną zmagań łyżwiarzy szybkich. Tradycja zawodów w Oslo wiąże się nie tylko ze świetnymi widowiskami sportowymi, to także miejsce spotkań rodziny królewskiej. Mityngi Diamentowej Ligi regularnie odwiedza książe Haakon z żoną, nieodłącznym elementem wszystkich imprez jest – podobnie jak na tenisowym Wimbledonie – truskawkowe party, na które zapraszani są goście honorowi i sponsorzy.

Ponad 15-tysięczny stadion, zrekonstruowany blisko 10 lat temu, mieści się w północnej części Oslo, nieopodal góruje na miastem skocznia narciarska Holmenkollen. To świetne miejsce do bicia rekordów świata - na stadionie tym padły aż 32, z czego aż 25 w konkurencjach biegowych. Jeden z nich jest udziałem Polaka Krzysztofa Wesołowskiego z 1984 r. na nietypowym dystansie 2000 m z przeszkodami.

Zawody rozpoczną się już o godz. 17.30 od rzutu dyskiem kobiet, oficjalną część zaplanowano od godz. 20. Transmisja w Polsacie Sport, komentują Przemysław Iwańczyk i Artur Partyka.

Przemysław Iwańczyk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze