Panie Klinsmann, pan nie jest stąd!

Piłka nożna
Panie Klinsmann, pan nie jest stąd!
Juergen Klinsmann niemiecki realizm ceni wyżej niż amerykański optymizm? / fot. PAP/EPA

W poniedziałek, mistrzostwa świata w Brazylii zaczną się dla reprezentacji USA, ale trener Amerykanów, Niemiec Juergen Klinsmann, już jest na czołówkach gazet. Za co? Za szczerość. Bo powiedział: „Realistycznie biorąc, nie mamy szans na wywalczenie mistrzostwa świata”.

Panie Klinsmann, w Ameryce nikt nie przeprasza, że przegrał zanim mecz się jeszcze zaczął. Tego w Ameryce się nie robi. Niech te słowa wykują w brązie i przyczepią na plakietce na drzwiach Amerykańskiego Związku Piłki Nożnej – pisze Greg Doyel, jeden z czołowych felietonistów telewizyjnego giganta – CBS. Dalej jest jeszcze mocniej:

„Klinsmann nie jest z tego kraju, więc może nikt mu nie powiedział, że my nie uznajemy defetyzmu. W każdym razie nie powinniśmy. Nawet jeśli nie możemy wygrać, nie myślimy o tym, a już na pewno o tym nie mówimy. Klinsmann to inteligenty człowiek – szczególnie jeśli chodzi o piłkę nożną. A czy człowiek z sukcesami? To na pewno. Wygrał z drużyną Niemiec mistrzostwo świata w 1990 roku, w 2006, jako trener doszedł do półfinału, więc na pewno wie, jak wygląda i gra drużyna, którą stać na wiele podczas mistrzostw świata.

Czyli Juergen Klinsmann jest dokładnie ostatnią osobą, która powinna coś takiego powiedzieć! Bo piłkarze mogą mu uwierzyć, choć sensacje się zdarzają. Nie tylko w jednym meczu, ale w całym turnieju.

Jak choćby złoty medal hokejowej drużyny USA na zimowych igrzyskach olimpijskich w 1980 roku. Niektórzy nazwali to cudem. Ale gdyby Klinsmann był trenerem tamtej drużyny, to Amerykanie oszczędziliby sporo pieniędzy na hotelach i wyżywieniu – wyjeżdżając z Lake Placid zanim igrzyska się skończyły. Bo Juergen pewnie by powiedział: Myślenie o złotym medalu jest nierealistyczne.

Jaka była hokejowa drużyna złotych medalistów z 1980 roku? Taka sama, jak piłkarska reprezentacja USA na mistrzostwach świata w Brazylii: przyzwoita, rosnąca w siłę, ale nawet nie zbliżona do poziomu tych wielkich drużyn.
Tylko, że Herb Brooks, trener złotej drużyny z 1980 roku był Amerykaninem i powiedział swoim zawodnikom: Możecie być tacy jak wszyscy inny, ale tacy jak wszyscy inni niczego nie wygrywają. Musicie być niezwykli.

Brooks mnie inspiruje, Klinsmann mnie wkurza. Zresztą to co powiedział przed pierwszym meczem w Brazylii, to takie same słowa jak w grudniu 2013 roku w wywiadzie dla „New York Times Magazine”: Nie możemy wygrać tych mistrzostw, bo nie jesteśmy jeszcze na tym poziomie.

Tym bardziej zrozumiała jest rezygnacja z Landona Donovana, bo Klinsmann na pewno chciałby wygrać już teraz, ale wie, że to „ nie realistyczne”. Za cztery lata Donovan będzie ich miał 36, czyli praktycznie nie miałby szans grać w drużynie narodowej. Ten zespół, według Klinsmanna „ nie może zostać mistrzem świata”, więc może dlatego mamy w ekipie 18-letniego piłkarza Juliana Greena – bo może w 2018 roku będziemy już wystarczająco dobrzy.

Słowa Klinsmanna byłyby znakomitą taktyką, taką odwróconą psychologią – gdyby miały wzbudzić ogień w piłkarzach. Ale nic na to nie wskazuje. Słowa powiedziane w grudniu, wymiana najlepszego strzelca w historii reprezentacji USA na 18-latka i wreszcie ostatnia przepowiednia. „ Nie możemy wygrać mistrzostw świata". Klinsmann jest tego pewien. Mam nadzieję, że piłkarze mu nie wierzą."
Przemek Garczarczyk z USA, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze