Holandia w 1/8 finału. Piękna przegrana Australii

Piłka nożna
Holandia w 1/8 finału. Piękna przegrana Australii
Zdobywcy goli dla Holandii: Robin van Persie i Arjen Robben / fot. PAP/EPA

Mecz pomiędzy Australią i Holandią nie był starciem Dawida z Goliatem. Zarówno "Kangury", jak i ekipa "Oranje" mieli swoje szanse na rozstrzygnięcie meczu. Obie drużyny grały skutecznie i atrakcyjnie, ale więcej zimnej krwi zachowali ci drudzy. Holendrów do zwycięstwa poprowadzili niezawodni Arjen Robben i Robin van Persie.

Mistrzostwa świata w piłce nożnej w Brazylii to już trzeci z rzędu turniej, na którym można obserwować graczy "Socceroos". Na poprzedniej imprezie Australijczykom do wyjścia z grupy zabrakło naprawdę niewiele. "Kangury" wstydu do domów jednak nie przywiozły. Wstydzić nie muszą się też pierwszego meczu na brazylijskim mundialu. Spotkanie z Chile zakończyło się porażką 1:3, ale gracze z Antypodów zaprezentowali się bardzo dobrze.

Przed meczem z obecnymi wicemistrzami świata Australia nie była jednak bez szans. Trzy oficjalne spotkania między zespołami kończyły się wynikami korzystnymi dla graczy w zielono-żółtych koszulkach. "Socceroos" dwa razy zremisowali, a raz nawet wygrali z ekipą "Oranje". Mimo to przed starciem obu reprezentacji faworyt mógł być tylko jeden. Holendrzy w meczu otwarcia zrewanżowali się Hiszpanom za finał mundialu w RPA i ograli ich aż 5:1.

Trudne początki

Holendrzy od samego początku wyszli bardzo agresywnie, zakładając wysoki pressing. Blisko okazji sam na sam w 6. minucie był Arjen Robben, który wygrał pojedynek biegowy z jednym z australijskich obrońców, ale piłka w polu karnym nie poszła z nim w tango. Holender zaczął drybling i od razu zgubił futbolówkę. Była to jedna z niewielu akcji w początkowej fazie meczu po stronie "Oranje", która mogła zakończyć się golem.

Australijczycy nie grali jednak ze strachem, lecz z rozmachem. Tylko rozkręcali się wolno... Matthew Leckie chciał posłać piłkę w pole karne Holandii - został zablokowany. Tommy Oar i Mark Bresciano próbowali rozgrywać między sobą piłkę przed polem karnym, ale skutecznie interweniowała niderlandzka defensywa. Ten sam Bresciano zdecydował się na strzał, ale Holendrzy znów zablokowali uderzenie.

120 sekund

W 20. minucie spotkania znów przypomniał o sobie najszybszy zawodnik na świecie. Robben najpierw popisał się świetnym przechwytem piłki w środku boiska, potem po kapitalnym rajdzie zostawił za plecami obrońców, by na końcu umieścić futbolówkę w siatce po strzale w prawy dolny rób bramki Matta Ryana. 1:0 dla Holendrów, a Robben - podobnie jak Thomas Mueller - został liderem klasyfikacji strzelców na mundialu.

Holendrzy nie zdążyli nacieszyć się prowadzeniem w meczu, a ich bramkarz Jasper Cillesen musiał wyjmować piłkę z siatki. Ryan McGowan dośrodkował w pole karne, a tam czaił się już niezawodny Tim Cahill. Napastnik, nie zastanawiając się długo, huknął z pierwszej piłki w stronę bramki i po chwili radował się jak małe dziecko. Piłka po jego strzale z woleja odbiła się po drodze od poprzeczki i może śmiało kandydować do miana najpiękniejszej bramki mistrzostw.

Tempo coraz szybsze

Tuż po golu Daley Blind zapędził się w pole karne, ale obrona Australii wszystko wyjaśniła. Bresciano po indywidualnej akcji wywalczył rzut rożny. Piłkę z "szesnastki" wybijał Robin Van Persie, ale futbolówka wróciła do Australijczyków. Leckie wymanewrował jednego z obrońców świetnym balansem ciała i dograł do wbiegającego Bresciano, lecz ten uderzył ponad poprzeczką. To mogła być piłka meczowa dla graczy z Antypodów.

W 33. minucie piłka po rzucie wolnym wykonywanym przez Tommyego Oara piłka jakimś udem przebiła się przez holenderską ścianę w polu karnym i trafiła do Matthew Spiranovicia. Ten chyba sam się nie spodziewał, że futbolówka do niego dotrze, ale zdążył uderzyć. Matthew Ryan był jednak na posterunku.

Ostatnie minuty pierwszej połowy dominowały w agresywne starcia. W wyniku jednego z nich żółty kartonik zobaczył Tim Cahill. To już druga indywidualna kara na jego koncie, więc nie zagra w meczu z Hiszpanią. Natomiast po starciu Bruna Martins Indi z jednym z Australijczyków Holandia musiała grać przez chwilę osłabiona. Sfaulowany zawodnik opuszczał murawę na noszach, zastąpił go Memphis Depay.

Karny z kontrą

To był wymarzony początek drugiej połowy dla "Socceroos". Chwilę po wznowieniu piłka po uderzeniu Matthew Leckiego zatrzepotała w siatce, ale sędzia prawidłowo nie uznał gola. Powodem wcześniejszy faul Australijczyka na Daleyu Blindzie. Na gola nie trzeba było jednak długo czekać. Daryl Janmaat we własnym polu karnym zagrał piłkę ręką, a arbiter wskazał na "wapno". Do futbolówki podszedł świetnie dysponowany dziś Mile Jedinak, który zmylił bramkarza rywali i pewnie wykorzystał "jedenastkę".

Cztery minuty później na tablicy wyników znów widniał remis. Tym razem katem "Kangurów" okazał się Robin van Persie. "Latający Holender" wykorzystał dobre podanie w tempo od Memphisa Depaya i doprowadził do remisu. Potwierdził też, że ma apetyt na koronę króla strzelców XX Mistrzostw Świata w piłce nożnej.

Mechaniczna Pomarańcza

Bramki zdobyte przez Robbena i van Persiego dodały Holendrom wiary. W 67. minucie powinno być 3:2 dla "Kangurów". Świetny przechwyt Australii zmarnował Leckie, który z bliskiej odległości zamiast strzelać głową, strzelił... klatką piersiową. Cilessen nie miał problemów z wyłapaniem piłki.  Niewykorzystana sytuacja zemściła się kilkadziesiąt sekund później. Pierwszą bramkę po uderzeniu z dystansu w reprezentacji zdobył Depay.

"Oranje" nie odpuszczali i szukali kolejnych okazji do zdobycia gola. Probówali Wesley Sneijder (z dystansu), van Persie (sprytnym strzałem z bliska) i Robben (szybko, lecz nieskutecznie), ale z każdego niebezpieczeństwa podopieczni Ange Postecoglou wychodzili obronną ręką. Do pełnego szczęścia zabrakło tylko jakiejś zdobyczy punktowej...

Po meczu Australia - Holandia 2:3 powiedzieli:

Ange Postecoglou (trener reprezentacji Australii): To bolesna porażka. Moi piłkarze zasłużyli dzisiaj na nagrodę. Wszyscy zagrali wyjątkowo. Przez większość meczu było duże prawdopodobieństwo, że wygramy to spotkanie. Jednak tak się nie stało.

Louis van Gaal (trener reprezentacji Holandii): Australia zdominowała pierwszą część gry i chciałem to zmienić. W przerwie powiedziałem, że powinniśmy grać w naszym tradycyjnym ustawieniu 4-3-3. W drugiej połowie stworzyliśmy sobie więcej sytuacji i to okazało się skuteczne. Muszę pogratulować zespołowi, że był w stanie odwrócić losy spotkania.

Robin van Persie (piłkarz reprezentacji Holandii): W pierwszej połowie rywale nas zaskoczyli i nie prezentowaliśmy się dobrze. Przeprowadziliśmy zaledwie dwa kontrataki i nic więcej. W drugiej części było lepiej. Zaczęliśmy grać naszym systemem i dzięki temu oddawaliśmy więcej strzałów. To dla nas bardzo ważny wynik. Jestem z niego zadowolony, bez względu na to w jakim stylu do niego doszło.

Tim Cahill (piłkarz reprezentacji Australii): Przed zdobyciem bramki czułem, że mogę celnie uderzyć i wyszło przepięknie. Szkoda, bo mieliśmy szansę wygrać. Myślę, że tym spotkaniem zyskaliśmy szacunek wielu ludzi. Mam nadzieję, że to spotkanie zainspiruje dzieci w Australii.

Australia - Holandia 2:3 (1:1)

Bramki: Arjen Robben (20') - Robin van Persie (58'), Memphis Depay (68') - Tim Cahill (21'), Mile Jedinak (54'-karny)

Żółte kartki: Tim Cahill - Robin van Persie

Australia: Mathew Ryan - Matthew Spiranovic, Alex Wilkinson, Jason Davidson, Ryan McGowan - Mark Bresciano (51' Oliver Bozanic), Mile Jedinak, Matt McKay - Tommy Oar (77' Adam Taggart), Matthew Leckie, Tim Cahill (69' Ben Halloran)

Holandia: Jasper Cillessen - Ron Vlaar, Stefan de Vrij, Bruno Martins Indi (45+3' Memphis Depay), Daley Blind - Nigel de Jong, Daryl Janmaat, Jonathan de Guzman (78' Georginio Wijnaldum), Arjen Robben, Wesley Sneijder - Robin van Persie (87' Jeremain Lens)

Sędzia:
Djamel Haimoudi (Algieria) Widzów: 41 000
Mateusz Rutkowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze