Kasperczak: Chorwaci zmiażdżyli Kamerun

Piłka nożna
Kasperczak: Chorwaci zmiażdżyli Kamerun
Chorwaci zaaplikowali swoim rywalom aż cztery bramki / fot. PAP/EPA

Spotkanie było jednostronne. Chorwaci zagrali świetnie, wręcz zmiażdżyli Kamerun, który właściwie nie istniał - mówi Polsatsport.pl trener reprezentacji Mali Henryk Kasperczak. - To był mecz dwóch zupełnie różnych drużyn. Drużyna z Europy zagrała efektywnie, efektownie, z pomysłem i zwyciężyła zasłużeni - dodaje.

Atrakcyjność spotkania

Spotkanie było jednostronne. Chorwaci zagrali świetnie, wręcz zmiażdżyli Kamerun, który właściwie nie istniał. To był mecz dwóch zupełnie różnych drużyn. Drużyna z Europy zagrała efektywnie, efektownie, z pomysłem i zwyciężyła zasłużenie. Miałem okazję grać z Mali przeciwko Chorwatom. Już wtedy oceniłem ich bardzo wysoko pod względem technicznym, zarówno indywidualności, jak i cały zespół.

Indywidualności takie jak Modrić, Mandżukić i ofensywne ustawienie przyniosły rezultat w postaci czterech bramek. A mogli tych bramek strzelić jeszcze więcej! Oni na tym turnieju jeszcze pokażą, że mają bardzo dobry zespół.

Bohater meczu

Myślę, że Mandżukić potwierdził efektywność i swoją zdolność strzelecką. Bardzo dobre zachowanie w ważnych momentach dodało drużynie pewności, ale to cała drużyna Chorwacji zasłużyła na pochwały. W drugiej linii Modrić, Rakitić, czy nawet zmiennik Sammir świetnie konstruowali akcje zespołu. Świetne zawody rozegrali również boczni obrońcy czy Olić, który otworzył wynik meczu.

Antybohater meczu

Zespół Kamerunu już przed wyjazdem na mistrzostwa miał problemy. W federacjach afrykańskich działacze chcą zabrać jak najwięcej dla siebie, ale przecież to piłkarze, nie działacze, grają. Ta atmosfera przeniosła się do szatni. Wczoraj na murawie byliśmy świadkami spięcia Assou-Ekotto i Moukandjo, ale takie konflikty zdarzają się we wszystkich drużynach.

Podobnie rzecz miała się z Songiem, który uderzył łokciem Mandżukicia. Było to z jego strony zagranie bardzo nieprofesjonalne, bo na tym ucierpiała cała drużyna. Granie drugiej połowy "w dziesiątkę" nie jest niczym łatwym. Można powiedzieć, że Kamerun sam się wyeliminował.

Przełomowy moment

Chorwaci są w tak świetnej formie, że ich kombinacyjny, techniczny futbol nie potrzebuje wsparcia w postaci błędów rywali, ale czerwona kartka dla Songa pomogła na pewno. Chorwaci wygraliby to spotkanie tak czy siak, choć pewnie rozmiary zwycięstwa byłyby mniejsze. Grając z przewagą jednego zawodnika było im jednak łatwiej rozgrywać piłkę. Zaowocowało to aż czterema trafieniami i uważam, że właśnie gole strzelane przez Chorwatów, szczególnie w drugiej połowie, były kluczowe.

Co dalej?


Brazylia z Kamerunem da sobie radę, chociaż swojej najlepszej strony na tym turnieju jeszcze nie zaprezentowali. Chorwacja musi wygrać z Meksykiem, któremu wystarczy tylko remis. To będzie bardzo trudny mecz. Analizując ten mundial dochodzę do wniosku, że wszystkie drużyny z Ameryki Południowej są świetnie przygotowane. Brazylia, Argentyna, Chile, Kostaryka, Kolumbia, bez szans nie jest Urugwaj. Boję się o Europę. Czuję, że będą niespodzianki. Mimo to stawiam jednak na zespół Chorwacji, bo moim zdaniem mają przewagę w ataku pozycyjnym i będą lepsi przy kontrach.
Mateusz Rutkowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze