Tomaszewski: Portugalia i Ghana to wielcy przegrani

Piłka nożna
Tomaszewski: Portugalia i Ghana to wielcy przegrani
Piłkarze Portugalii i Ghany wzajemnie się pocieszali po tym jak jedna i druga ekipa nie uzyskała awansu/fot. PAP/EPA

Sytuacja w tej grupie pokazuje, że nie zawsze najlepsi grają dalej. Amerykanie wyszli z grupy trochę psim swędem. Uzyskali awans na bazie niesnasek w ekipach wielkich przegranych czyli Ghany i Portugalii. Mam nadzieje, że Niemcy dojdą do finału, bo widać, że jest to zespół bardzo solidny i poukładany. Cieszę się, że drużyna Joachima Loewa zagrała o pełną pulę i nie oszczędzali sił – mówi w rozmowie z Polsatsport.pl Jan Tomaszewski.

- Niezwykle emocjonująca była sytuacja w tej grupie w zasadzie do ostatnich minut w obydwu spotkaniach. Przed meczem zaimponował mi trener Ghany, Kwesi Appiah, który wyrzucił dwóch znaczących zawodników, którzy sieli ferment w szatni. Sulley Muntari i Kevin Prince Boateng to głośne nazwiska, więc tym bardziej należy mu się szacunek. Przed laty Kazimierz Górski również podjął odważną decyzję. Pozbył się z kadry na mecz ze Szwecją Adama Musiała, który trochę zawalił spotkanie z Włochami – wspomina Tomaszewski.

Brazuca lubi płatać figle


- Ta „francowata” piłka jest nie tylko zmorą dla bramkarzy, ale także dla obrońców. Futbolówka leciała na wysokości powiedzmy 60 cm, ale po odbiciu od murawy znalazła się na wysokości metra. Samobójcza bramka była wynikiem właśnie tej „francy”. Odbicia tejże futbolówki są po prostu anormalne – zauważył legendarny bramkarz.

Portugalia i Ghana to wielcy przegrani

- Przyznaję, że kibicowałem Ghanie, która zaprezentowała się fenomenalnie w potyczce z Niemcami. Sytuacja w tej grupie pokazuje, że nie zawsze najlepsi grają dalej. Amerykanie wyszli z grupy trochę psim swędem. Uzyskali awans na bazie niesnasek w ekipach wielkich przegranych czyli Ghany i Portugalii. Mam nadzieje, że Niemcy dojdą do finału, bo widać, że jest to zespół bardzo solidny i poukładany. Cieszę się, że drużyna Joachima Loewa zagrała o pełną pulę i nie oszczędzali sił – twierdzi wybitny reprezentant Polski.  

- W zespole Portugalii i Ghany zabrakło prawdziwej atmosfery. Ten mecz udowodnił, że piłka nożna nie jest jazda figurową na lodzie. Nie liczy się piękno tylko skuteczność – ocenia były uczestnik mistrzostw świata.

To nie był turniej Ronaldo


- Ronaldo zawiódł na całych mistrzostwach. Nie był to jego mundial. W 19. minucie zmarnował rewelacyjną sytuację, kiedy to trafił „główką” wprost w bramkarza. Dopiero w 260. minucie zdobył bramkę na tym turnieju biorąc pod uwagę wszystkiego mecze. W barwach Realu Madryt ten wybitny piłkarz strzela jak na zawołanie, a tutaj jakby coś go blokowało – twierdzi Jan Tomaszewski.

- Jest to po prostu niemożliwe, żeby Ronaldo nie wykorzystał tylu okazji. Dowiemy się po mundialu co się tak naprawdę działo w zespole portugalskim kiedy dziennikarze zaczną węszyć. Gracz Realu nie odegrał takiej roli w reprezentacji jak Messi barwach „Albicelestes” – skwitował Tomaszewski.
Adrian Janiuk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze