Złe miłego początki. Kubot wyluzowany i zwycięski

Tenis
Złe miłego początki. Kubot wyluzowany i zwycięski

Łukasz Kubot po czterosetowym pojedynku pokonał Dusana Lajovica w II rundzie tegorocznego Wimbledonu. Początek był nerwowy - Serb grał naprawdę nieźle, a Polak schematycznie. Później jednak - kiedy się wyluzował - wszystko poszło w dobrym kierunku. Szczególnie imponująca była gra Kubota przy siatce.

Po pokonaniu J-L Struffa, Łukasz Kubot musiał zmierzyć się z Dusanem Lajovicem, który debiutuje na kortach Wimbledonu. Serb w pierwszej rundzie wyeliminował Guillermo Garcię Lopeza, więc z pewnością nie był łatwym wyzwaniem dla Polaka.

I od pierwszej piłki było to widoczne. Lajovic pewnie wygrywał swoje serwisy – z kolei Kubot miał lekkie problem ze swoim podaniem. Popełniał masę podwójnych błędów, co często skutkowało nerwowymi końcówkami gemów. Polak bardzo często starał się grać strategią serwis-wolej. Nie zawsze się to udawało.

Kubotowi brakowało cierpliwości. Kiedy panikował, to po każdym serwisie chciał biec do siatki. Ostatecznie udało się jednak przetrwać do tie-breaka. Tam jednak Serb szybko odskoczył Kubotowi na 4:0. W tych pierwszych akcjach to był, niestety, ten niecierpliwy Polak. Podwójny błąd, proste zagranie w siatkę – krótkie podsumowanie. Później było troszkę lepiej, ale było już za późno. Lajovic wygrał 7:4.

Pierwszy gem serwisowy Serba w drugiej partii zwiastował jego lekki kryzys. Przy 40:15 miał lekkie problemy, co było dobrym omenem dla Polaka, który z każdą piłką się rozkręcał. Ciągle brakowało break-pointów, ale jego gra wyglądała lepiej. Kubot powoli odzyskiwał luz.



Do tego szósty gem pokazał siłę jego charakteru. Polak serwował, a przez chwilę było nawet 0:30. Później dobry smecz, lecz po chwili błąd i dwie szanse na przełamanie dla Serba! Po chwili jednak wymusił na rywalu błąd i asem wyrównał stan gema. Po chwili wygrał podanie. Był na fali, więc ryzykował w kolejnym gemie – tym razem przy podaniu Serba. I podtrzymał swoją dobrą grę. Przełamał Lajovica.

Jednak jego radość nie trwała długo. Serb szybko wrócił do gry, bo już w następnym gemie. Później poszło szybko. Cztery gemy i drugi tie-break w meczu. Ponownie zaczęło się fatalnie – od podwójnego błędu serwisowego. Różnica polegała na tym, że w końcu końcówka była udana. Kubot motywował się poprzez głośne okrzyki, co lekko mogło deprymować Lajovica. Polak świetnie grał pod siatką i głównie dzięki temu oraz świetnemu serwisowi wygrał tie-breaka do 4 i wyrównał stan pojedynku.

Trzeci set był inny niż dwa poprzednie. Było mało gry, podający z łatwością wygrywali swoje serwisy. Jednak do czasu. Przyszedł taki gem, w którym młodemu Serbowi gra zupełnie się posypała. Kubot był wyluzowany. Wychodziło mu wszystko. Bez problemów przełamał przeciwnika. Ba, uczynił to „na sucho”! Wszystko było pod kontrolą. Polak grał pewnie i asem serwisowym zakończył trzecią partię. Było to jego 12. wygrywające podanie.

Czwarty set to dobry początek Lajovica, który pewnie wygrał swoje podanie. Tym samym odpowiedział Kubot, a po chwili miał nawet break-pointy. To prawdopodobnie zakończyłoby emocje w tym pojedynku. Serb się jednak nie poddał i zdołał odrobić straty. Set cały czas pozostawał w zasięgu obu graczy.


Kolejne piłki potwierdziły tezę, że wszystko zmierza do tie-breaka. Obaj nie mieli problemów z wygrywaniem swojego serwisu. Tak więc trzeci tie-break stał się faktem. W nim - jak przez większość spotkania - wszystko było "na styku". Aż do momentu, kiedy Kubot popisał się fantastycznym returrnem. Wtedy zaczął się napędzać. Okrzyki mu pomogły. Ostatecznie wygrał partię i cały mecz 3:1. W kolejnej rundzie jego rywalem będzie Milos Raonic.

Wynik meczu 2. rundy gry pojedynczej:

Łukasz Kubot (Polska) - Dusan Lajovic (Serbia) 6:7 (4-7), 7:6 (7-4), 6:3, 7:6 (7-3).

Jakub Baranowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze