Pasieka: Brazylia faworytem, bo ma Neymara

Piłka nożna
Pasieka: Brazylia faworytem, bo ma Neymara
Neymar jest największym atutem Brazylijczyków, tak uważa były trener m.in. Arki Gdynia Dariusz Pasieka/fot. PAP/EPA

Dariusz Pasieka przyznał po zakończeniu fazy grupowej, że faworytem mundialu jest dla niego Brazylia. "Gospodarze mają Neymara, który z racji przerw w grze nie był za mocno eksploatowany w sezonie" - powiedział zastępca dyrektora Szkoły Trenerów PZPN.

Trwające w Brazylii mistrzostwa świata są uznawane za jedne z najciekawszych w historii, m.in. z racji niespodzianek.

"Zaskoczeniem jest dla mnie słabsza postawa Europy. Sześć drużyn w 1/8 finału to niewiele, zwłaszcza jeśli popatrzymy, ile zespołów z naszego kontynentu rozpoczęło turniej (trzynaście). Zawiedli m.in. Hiszpanie, Włosi i Anglicy. Na dodatek z tej szóstki, która pozostała, dwa zespoły trudno uważać za kandydatów do medali, czyli Grecję i Szwajcarię. Jeśli chodzi o kontynenty, lepsze wrażenie robią drużyny z Ameryki Południowej. To konsekwencja pewnej pracy trenerskiej. Tamte zespoły poszły do przodu. Grają szybko, dobrze taktycznie, świetne przesuwają się na boisku" - podkreślił Pasieka.

Od soboty uczestnicy MŚ rozpoczną 1/8 finału, a jako pierwsi wybiegną na boisko (w Belo Horizonte) gospodarze i Chilijczycy.

"Dla mnie Brazylia jest faworytem całego turnieju. Dlaczego? Ponieważ ma Neymara. Nie chodzi tylko o to, że już strzelił cztery gole. On jest w stanie indywidualną akcją przesądzić o losach meczu. Neymar z powodu kontuzji miał przerwy w grze i nie był w tak mocnym reżimie treningowym jak inni. Nie jest więc tak wyeksploatowany. W ogóle uważam, że Brazylia będzie z każdym meczem grała coraz lepiej" - przyznał trener, który pracował m.in. w niemieckich klubach, a w Polsce prowadził Arkę Gdynia i Cracovię.

Jak dodał, zmęczenie gwiazd ma wpływ na turniej w Brazylii.

"Do końca sezonu w Europie, również pucharowego, grały czołowe hiszpańskie drużyny. W Brazylii gwiazdy tych zespołów nie błyszczą tak jak niedawno, choćby Cristiano Ronaldo, Luka Modric czy momentami Angel Di Maria. O reprezentacji Hiszpanii nawet nie trzeba chyba mówić. Ludzie to nie są maszyny. Nie da się zagrać 70-80 meczów w sezonie na maksymalnych obrotach" - zaznaczył.

W 48 dotychczasowych z 64 zaplanowanych meczów MŚ w Brazylii piłkarze zdobyli 136 goli. Średnia 2,83 bramki na spotkanie jest najwyższa od mundialu w Meksyku, w 1970 roku.

"Liczba goli to rzeczywiście jedna z najjaśniejszych stron tych mistrzostw, zresztą wszyscy o tym mówią. Natomiast dla mnie zaskoczeniem jest niewielka liczba bramek zdobywanych bezpośrednio z rzutów wolnych. W ogóle większość strzałów ze stałych fragmentów gry jest niecelna. Bramkarze nawet nie muszą interweniować. Nie wiem, może wpływ ma malowanie sprayem linii, których nie można przekroczyć. To przecież nowość" - przyznał Pasieka.

48-letni szkoleniowiec zwraca również uwagę na różne ciekawostki ze szkoleniowego punktu widzenia.

"Imponuje mi, jak wiele drużyn bardzo szybko przechodzi z defensywy do ofensywy. Na pełnym "gazie", z zaangażowaniem i na wysokim poziomie technicznym. Piłkarze świetnie przemieszczają się na boisku. Ciekawa jest także taktyka z trójką obrońców, która oczywiście może zmienić się na ustawienie z pięcioma defensorami, w zależności od tego, gdzie jest piłka. Zespoły grające w ten sposób mają ogromną stabilność w defensywie - przykładem Chile, Meksyk i Kostaryka. Środkowi obrońcy grają tuż obok siebie, ciasno, co nie pozwala rywalom na groźne sytuacje po dośrodkowaniach" - podkreślił zastępca dyrektora Szkoły Trenerów PZPN.

A.J., PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze