Marian Kmita: Gala Polsat Boxing Night w innym miejscu i terminie

Gala Polsat Boxing Night prawdopodobnie odbędzie się 8 listopada w hali w Krakowie, gdzie w walce wieczoru możemy zobaczyć Tomasza Adamka i Artura Szpilkę – mówi Dyrektor ds. Sportu telewizji Polsat. Kogo jeszcze zobaczymy podczas tego wydarzenia?
Karolina Owczarz: We wtorek spotkał się Pan z promotorami grupy Sferis KnockOut Promotions. Wiem, że Panowie rozmawialiście o zaplanowanej na jesień gali Polsat Boxing Night. Czy możemy już mówić o konkretach?
Marian Kmita: Wciąż rozmawiamy. Umówiliśmy się, że spotkamy się jeszcze raz, w poniedziałek, też o godzinie 12. Wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że gala Polsat Boxing Night odbędzie się 8 listopada w nowej hali w Krakowie. W walce wieczoru prawdopodobnie zobaczymy Tomasza Adamka i Artura Szpilkę. Za tydzień jednak będę miał więcej do powiedzenia i to już będzie wersja pewna i ostateczna.
Andrzej Wasilewski cały czas zaznacza, że takie przedsięwzięcie jest ciężkie do zorganizowania przede wszystkim ze względu na finanse. Czy nasi chłopcy mają aż takie wymagania?
Nasi chłopcy mają ogromne wymagania, bo traktują Polsat Boxing Night na podstawie historycznych wydarzeń. Nie tylko szanse do wypromowania się, ale i zarobienia większych pieniędzy. To nie jest jednak najgorsze. Samo przedsięwzięcie jest monumentalne. Zestawienie ośmiu walk, plus sprzedanie 18 tysięcy biletów, plus dobry wynik sprzedaży PPV nie jest łatwe. Poprzednia gala była bardzo starannie przygotowywana przez cztery miesiące, teraz mamy tego czasu trochę mniej. Ta konfrontacja z polskimi promotorami była konieczna, ponieważ ich opinia i decyzja odnośnie Szpilki była kluczowa. Dlatego też doszło do pewnego kompromisu w sprawie miejsca i daty, ale myślę, że to wyjdzie z pożytkiem.
Wcześniej mówiło się o możliwości skonfrontowania Adamka z pięściarzem zagranicznym. Czy teraz bierzecie pod uwagę tylko Szpilkę?
Braliśmy inne nazwiska pod uwagę, ale w tej chwili wiemy, że to nie będzie ani Chris Arreola ani Dereck Chisora. Jesteśmy już połowie roku kalendarzowego i większość poważnych pięściarzy ma już plany do końca roku. Nam jednak bardzo zależy na zachowaniu polskiego charakteru gali i jeżeli dopniemy w ciągu tych kilku dni wszystko do końca, to walka Adamek – Szpilka zapowiada się bardzo atrakcyjnie i otwiera nowy rozdział w historii polskiego boksu zawodowego.
Jeżeli chodzi o inne walki, to szczególnie dużo mówi się o rewanżowym starciu Łukasza Janika z Mateuszem Masternakiem. Czy kibice mogą na to liczyć?
Rozmawiamy o tym, ale rozmawiamy też o kilkunastu zestawieniach. Bierzemy jednak pod uwagę różne przypadki losowe, jak np. kontuzja Krzysztofa Zimnocha, którego bardzo chcielibyśmy zobaczyć na gali. Los może pokrzyżować nam plany. Dlatego tak długo to analizujemy z promotorami. Chcemy pokazać wszystko to, co najlepsze w polskim boksie.
Na gali w Krakowie promotorzy chcieli umieścić Krzysztofa Włodarczyka. Czy to oznacza, że na Polsat Boxing Night zobaczymy i „Diablo”?
Na tej gali go nie zobaczymy, choć mam nadzieję, że w przyszłości tak. Bardzo chcemy, aby on przeszedł do wyższej kategorii wagowej, aby ten wymarzony nasz pojedynek pomiędzy Włodarczykiem i Adamkiem miał miejsce, ale to jest historia na pewno nie tego roku.
Marian Kmita: Wciąż rozmawiamy. Umówiliśmy się, że spotkamy się jeszcze raz, w poniedziałek, też o godzinie 12. Wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że gala Polsat Boxing Night odbędzie się 8 listopada w nowej hali w Krakowie. W walce wieczoru prawdopodobnie zobaczymy Tomasza Adamka i Artura Szpilkę. Za tydzień jednak będę miał więcej do powiedzenia i to już będzie wersja pewna i ostateczna.
Andrzej Wasilewski cały czas zaznacza, że takie przedsięwzięcie jest ciężkie do zorganizowania przede wszystkim ze względu na finanse. Czy nasi chłopcy mają aż takie wymagania?
Nasi chłopcy mają ogromne wymagania, bo traktują Polsat Boxing Night na podstawie historycznych wydarzeń. Nie tylko szanse do wypromowania się, ale i zarobienia większych pieniędzy. To nie jest jednak najgorsze. Samo przedsięwzięcie jest monumentalne. Zestawienie ośmiu walk, plus sprzedanie 18 tysięcy biletów, plus dobry wynik sprzedaży PPV nie jest łatwe. Poprzednia gala była bardzo starannie przygotowywana przez cztery miesiące, teraz mamy tego czasu trochę mniej. Ta konfrontacja z polskimi promotorami była konieczna, ponieważ ich opinia i decyzja odnośnie Szpilki była kluczowa. Dlatego też doszło do pewnego kompromisu w sprawie miejsca i daty, ale myślę, że to wyjdzie z pożytkiem.
Wcześniej mówiło się o możliwości skonfrontowania Adamka z pięściarzem zagranicznym. Czy teraz bierzecie pod uwagę tylko Szpilkę?
Braliśmy inne nazwiska pod uwagę, ale w tej chwili wiemy, że to nie będzie ani Chris Arreola ani Dereck Chisora. Jesteśmy już połowie roku kalendarzowego i większość poważnych pięściarzy ma już plany do końca roku. Nam jednak bardzo zależy na zachowaniu polskiego charakteru gali i jeżeli dopniemy w ciągu tych kilku dni wszystko do końca, to walka Adamek – Szpilka zapowiada się bardzo atrakcyjnie i otwiera nowy rozdział w historii polskiego boksu zawodowego.
Jeżeli chodzi o inne walki, to szczególnie dużo mówi się o rewanżowym starciu Łukasza Janika z Mateuszem Masternakiem. Czy kibice mogą na to liczyć?
Rozmawiamy o tym, ale rozmawiamy też o kilkunastu zestawieniach. Bierzemy jednak pod uwagę różne przypadki losowe, jak np. kontuzja Krzysztofa Zimnocha, którego bardzo chcielibyśmy zobaczyć na gali. Los może pokrzyżować nam plany. Dlatego tak długo to analizujemy z promotorami. Chcemy pokazać wszystko to, co najlepsze w polskim boksie.
Na gali w Krakowie promotorzy chcieli umieścić Krzysztofa Włodarczyka. Czy to oznacza, że na Polsat Boxing Night zobaczymy i „Diablo”?
Na tej gali go nie zobaczymy, choć mam nadzieję, że w przyszłości tak. Bardzo chcemy, aby on przeszedł do wyższej kategorii wagowej, aby ten wymarzony nasz pojedynek pomiędzy Włodarczykiem i Adamkiem miał miejsce, ale to jest historia na pewno nie tego roku.
Komentarze