Kurytyba - polska stolica Mundialu

Piłka nożna
Kurytyba - polska stolica Mundialu
Stadion w Kurytybie gościł kilka meczów Mundialu 2014/ fot. PAP

Gdyby piłkarska reprezentacja Polski zakwalifikowała się do mistrzostw świata, idealną bazą dla niej byłaby Kurytyba. To stolica brazylijskiej Polonii, jedno z najbardziej zadbanych i najlepiej zarządzanych miast. Odbyły się tu cztery mecze mundialu 2014.

Kurytyba, stolica stanu Parana, cieszy się w Brazylii świetną opinią. Miasto jest bardzo czyste, szczyci się świetnie zorganizowanym systemem komunikacyjnym. Ma jedną wadę – jak na Brazylię jest tu dość chłodno, a dni pochmurnych przypada w roku podobno nawet więcej niż w Londynie. Miasto jest największym ośrodkiem brazylijskiej Polonii.

- Około czterystu tysięcy osób ma tu polskie korzenie. To już szósta, siódma i ósma generacja – powiedziała Danuta Lisiecki de Abreu, urodzona na Wileńszczyźnie, mieszkająca w Brazylii od 1950 roku.

Osoby przyznające się do polskiego pochodzenia w większości nie znają języka przodków.

- Moi rodzice są Polakami, ja jestem już Brazylijką – przyznała jedna z wolontariuszek w centrum prasowym w Kurytybie.

Emigranci z Europy zaczęli przybywać do Kurytyby już w XIX wieku.

- Mam korzenie polskie, ukraińskie, francuskie i włoskie, więc jestem typową... Brazylijką – stwierdziła Tatiana Escosteguy, miejscowa dziennikarka.

Studentka Maisa Pabis ma polskich przodków ze strony dziadków swego ojca. Wychowała się pod Kurytybą.

- Tam ciągle bardzo popularne jest radio, a w nim w niedzielę rano dwugodzinna audycja w języku polskim. Można posłuchać między innymi piosenek. Chciałam się uczyć języka polskiego, ale brakowało nauczycieli. Nawet jak nasi rodzice mówią po polsku, nie mają na tyle pasji i umiejętności, a także czasu, by nauczyć języka swoje dzieci - zaznaczyła.

Najbardziej znanym miejscem kojarzonym z Polską jest Park imienia Jana Pawła II. Znajduje się w nim skansen z wiejskimi chatami i wyposażeniem używanym przez chłopów, którzy to przybyli.

- Gdy papież przyjechał do Kurytyby w 1980 roku, był witany w historycznej chacie, która ma ponad sto lat. Po tej wizycie została nam przekazana przez rząd brazylijski jako placówka kulturalno-historyczna. Rząd nadal pomaga finansowo w działalności parku-skansenu - wytłumaczyła opiekująca się nim dziś Danuta Lisiecki de Abreu.

- Placówka podlega władzom stanu Parana. Lokalny rząd przekazuje środki na pensje dla pracowników. Park jest czynny codziennie. Zwiedza go od sześciu do dziesięciu tysięcy turystów miesięcznie – wyjaśniła Lisiecki de Abreu, która z pasją oddaje się swojej misji.

Jeśli chodzi o polskich emigrantów najnowszej generacji, według oficjalnych informacji w okręgu podległym Referatowi ds. Konsularnych przy Ambasadzie RP w Brasilii istnieje jedynie kilkusetosobowa diaspora polska w stanie Goias, ok. 200 osób i pojedynczy imigranci rozproszeni na terytorium 16-krotnie większym od obszaru Polski.

Na stadionie Arena da Baixada w Kurytybie rozegrane zostały cztery mecze grupowe. Jedynym polskim akcentem był w nich piłkarz z nazwiskiem Boniek na koszulce. Reprezentant Hondurasu Oscar Boniek Garcia Ramirez został tak nazwany na cześć obecnego prezesa PZPN. Nie ma jednak takiego talentu do piłki jak on. W meczu Hondurasu z Ekwadorem, rozegranym w Kurytybie, został zmieniony w 83. minucie. Jego reprezentacja przegrała 1:2 i odpadła z turnieju.
psl, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze