Jaskuła: Być może Kwiatkowski uzyskał formę zbyt wcześnie

Inne
Jaskuła: Być może Kwiatkowski uzyskał formę zbyt wcześnie
Michał Kwiatkowski (pierwszy z lewej) / fot. www.omegapharma-quickstep.com

Fajnie by było, żeby ktoś dobrze pojechał w Wielkiej Pętli. Nie tylko Kwiatkowski ma szanse. Rafał Majka zaprezentował się znakomicie w Giro d'Italia, przez wiele etapów był w pierwszej trójce i skończył na szóstym miejscu - mówi Polsatsport.pl Zenon Jaskuła, który w Tour de France w 1993 roku zajął trzecie miejsce.

Łukasz Majchrzyk: Jest szansa, że Michał Kwiatkowski wyrówna Pana osiągnięcie z Tour de France 1993 roku? Narobił kibicom apetytów.

Zenon Jaskuła: Fajnie by było, żeby ktoś dobrze pojechał w Wielkiej Pętli. Nie tylko Kwiatkowski ma szanse. Rafał Majka zaprezentował się znakomicie w Giro d'Italia, przez wiele etapów był w pierwszej trójce i skończył na szóstym miejscu. Kwiatkowski ma nawet większe możliwości, ściga się lepiej. Oczywiście, musi mu forma dopisać. Trzeba powiedzieć, że w tym roku forma przyszła bardzo szybko. Już w lutym, marcu pokazywał się w klasykach, wyścigach jednodniowych. Był wysoko w Pucharze Świata.

To znaczy, że w tak wyniszczającym wyścigu jak Tour de France też sobie poradzi?

Tour de France jest innym wyścigiem, wieloetapowym, trwa trzy tygodnie, są góry. Tam nie można "dzisiaj" odpuścić, a "jutro" dać z siebie wszystko. Ma szansę jak najbardziej, bo ma dopiero 24 lata i dużo jeszcze czasu przed sobą, ale nie ma co długo czekać. W tym wieku co najmniej jeden etap może spokojnie wygrać. Pierwsza dziesiątka jest jak najbardziej realna.

Nie za wcześnie przyszła forma Kwiatkowskiego?

Zobaczymy, bo później trochę odpoczął. Z doświadczenia wiem i podobnie robił Miguel Indurain, że najlepiej było się rozkręcać od Tour de Romandie, potem przez Giro d'Italia, Tour de Suisse i osiągnąć szczyt na Tour de France. Wszystko zależy od zawodnika, jeden potrzebuje więcej treningu, inny mniej. On już musi sam wyczuwać. Może odpoczął i dostanie drugi szczyt formy?

Kiedy jechał w Dauphine Libere i w końcu się wycofał, to trzeba to było traktować jako zasłonę dymną?

Czasami robiło się tak, że się trzeba było powstrzymywać, a potem ruszyć na jednym czy dwóch etapach, pojechać z całych sił, mówiąc po kolarsku "przepalić się". Jeśli się nie ma formy na tym etapie sezonu, to już się jej nie zdąży odzyskać. Jeśli idzie ciężko pod górę, to tego się nie da odrobić w tydzień.

A ciężko szło?

Nie wyglądało to za dobrze. Nie błyszczał, chyba że się krył. Dzisiaj w sporcie czasami jest też potrzebne takie małe oszustwo, że niby wszystko idzie kiepsko, a potem, kiedy przychodzi ważny start, to się pokazuje pazury.

Możliwe, że jeśli było kiepsko, to podczas wyścigu coś się odblokuje?

Jeśli miało się jeden szczyt formy, to drugi może nie przyjść znów tak szybko. Jeśli pierwszy szczyt był wiosną, to pewnie dobrze przepracowana została zima, a kolejny szczyt formy pojawia się z reguły jesienią. Ciężko jest mieć wysoką formę przez cały rok.

Łukasz Majchrzyk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze