Niespodziewany wybuch potencjału, czyli kto na mundialu wygrał najwięcej?

Piłka nożna
Niespodziewany wybuch potencjału, czyli kto na mundialu wygrał najwięcej?
James Rodriguez został królem strzelców mundialu / fot. PAP

Mistrzami świata zostali Niemcy, którzy po interesującym finale pokonali Argentynę. Jednak nie tylko oni są zwycięzcami tegorocznego mundialu. Tych jest znacznie więcej. Kilkoma dobrymi występami zwrócili na siebie uwagę całego piłkarskiego świata.

Wśród nich wielu takich, których przed samym turniejem mało kto by wskazywał. Ale to właśnie cechuje takie wielkie imprezy. Tak jak nie zawsze wygrywają faworyci, tak nie zawsze błyszczą ci, po których wszyscy się tego spodziewali. A więc kto wypromował się na tegorocznym mundialu? Kolejność przypadkowa.

James Rodriguez (Kolumbia)

To był jego mundial. Nie można oczywiście powiedzieć, że Kolumbijczyk to odkrycie mistrzostw świata, bo jego potencjał był znany już wcześniej. Mimo to mało kto spodziewał się, że to właśnie on zostanie królem strzelców! Zdobył sześć bramek w pięciu meczach. Trafiał do siatki w każdym spotkaniu, w którym wziął udział! Ta sztuka udała się tylko kilku piłkarzom w historii. Dokonali tego m.in. Just Fontaine czy Gerd Mueller. Jedno jest pewne – wartość Rodrigueza bardzo wzrosła. Jego obecny pracodawca AS Monaco już wycenia go na 115 milionów euro, dając do zrozumienia, że nie jest na sprzedaż. Jednak ten bardzo chce odejść do Realu Madryt. I wiele wskazuje, że to zrobi. Florentino Perez lubi mieć gwiazdy u siebie.

Giancarlo Gonzalez (Kostaryka)

Kostaryka jako cała drużyna była wielkim odkryciem mundialu. Wygranie grupy śmierci z Włochami, Anglią i Urugwajem przyszło im wyjątkowo łatwo. Później udało się ograć Grecję i walczyć jak równy z równym z Holendrami. Najbardziej skorzystał na tym obrońca Columbus Crew Giancarlo Gonzalez. Na tym turnieju był niemal bezbłędny. Kostaryka grała trzema stoperami, a on był ustawiony jako ten środkowy, dyrygujący dwoma pozostałymi. I z tej roli wywiązał się perfekcyjnie. Zawsze ustawiał się najlepiej, w powietrzu był nie do pokonania. Zauważyli na scouci klubów Premier League i już mówi się o zainteresowaniu tamtejszych zespołów. Moment wybrał sobie świetny. 26 lat na karku, więc wiek do przeprowadzki idealny. Warunki fizyczne znakomite (192 cm wzrostu), więc Anglia jest dla niego w sam raz.



Joel Campbell (Kostaryka)

Innym reprezentantem Kostaryki, który bardzo skorzystał na dobrej grze na mistrzostwach świata, jest Joel Campbell. Napastnik Arsenalu, wypożyczany do wielu klubów, ostatnio do Olympiakosu, zdobył jedną bramkę i zaliczył jedną asystę. Pokazał wiele swoich atutów, a więc głównie świetny drybling i przyspieszenie. W pierwszych meczach to działało, obrońcy nie potrafili przewidzieć ruchów błyskotliwego napastnika. Wtedy Kostaryka grała na luzie, nie myślała o bronieniu wyniku, tylko grała ofensywnie. Po fazie grupowej taktyka lekko się zmieniła – zaczęła się gra o wynik, więc Campbell często był osamotniony. Jego gra została jednak zauważona przez samego Arsene’a Wengera, który włączył go do szerokiego składu na klubowe tournee Arsenalu.

Stefan de Vrij (Holandia)

Holandia jechała na mundial z być może najbardziej przeciętnym składzie w historii. Oczywiście mowa o papierze, bo jak się okazało boisko wszystko zweryfikowało. Na początku narzekało się na defensywę, że nie ma tam wielkich nazwisk. Louis van Gaal uparcie stawiał jednak na tych samych graczy, a ci znakomicie mu się odpłacili. Jednym z nich był Stefan de Vrij, który został prawdziwym odkryciem linii defensywnej. Wraz z Ronem Vlaarem, który zaliczył genialny turniej, dyrygowali tyłami na tyle dobrze, że w fazie pucharowej Holandia straciła tylko jednego gola. W fazie grupowej dołożył swoją cegiełkę w pogromie byłych już mistrzów świata - Hiszpanów. Gracz Feyenoordu posiada atuty zbliżone do wcześniej wspominanego Gonzaleza, mianowicie świetne ustawianie się, grę w powietrzu i na wyprzedzenie. Manchester United już o niego pyta.



Daley Blind (Holandia)

Kolejnym zawodnikiem Pomarańczowych, przy którym można postawić wielki plus jest Daley Blind. Nominalny defensywny pomocnik, którego van Gaal widział na pozycji lewego obrońcy. Jako że Holandia grała na trzech stoperów, to Blind musiał często włączać się do akcji ofensywnych. Imponował przygotowaniem motorycznym, bo jak wiadomo na tej pozycji trzeba mieć mnóstwo sił. Do tego dorzucił trzy asysty i bramkę! Nikt tego od niego nie wymagał. Już w pierwszym meczu błysnął świetnymi podaniami do Robina van Persiego i Arjena Robbena. W meczu o trzecie miejsce z Brazylią pokazał także instynkt zabójcy. Znalazł się w polu karnym i nie spanikował. Można powiedzieć, że zachować się zupełnie inaczej, niż wskazywałoby jego nazwisko. Ajax robi się dla niego za mały. Czas na większe wyzwanie?

Enner Valencia (Ekwador)

Czy można odpaść w grupie, a mimo to zwrócić na siebie uwagę świata? Jak widać jest to zdecydowanie możliwe. Ekwador odpadł z mundialu już po trzech meczach, najszybciej ze wszystkich drużyn z Ameryki Południowej. W tej reprezentacji wyróżniał się głównie Enner Valencia. Jeden gol przeciwko Szwajcarii, dwa gole przeciwko Hondurasowi i umiejętne rozbijanie środkowych obrońców Francji – to pokrótce dorobek napastnika. Tak więc nic dziwnego, że snajperem Pachuki zainteresował się West Ham United. Valencia już niebawem przejdzie testy i podpisze kontrakt z angielskim zespołem.



Marcos Rojo (Argentyna)

Podobno najsłabszym punktem Argentyny miała być obrona, w której nie – tak jak w zespole holenderskim – nie było wybijających się graczy. Jak się jednak okazało ta formacja była jedną z lepszych na całym turnieju. Na miano odkrycia na pewno zasługuje obrońca Sportingu Marcos Rojo. Mogący grać na środku, występował na lewej stronie bloku defensywnego. I wypadł lepiej niż dobrze. Czasami dosyć nieporadny z przodu, ale swoje zrobić. Zdobył nawet zwycięską bramkę w grupowym meczu z Nigerią. Jedyny jego słabszy mecz miał miejsce na początku turnieju, kiedy Argentyna grała z Bośnią. Później było już tylko lepiej.
Jakub Baranowski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze