Pindera: Bokser na telefon

Sporty walki
Pindera: Bokser na telefon
Aleksandr Ustinow. / fot. boxing.ru

Tyson Fury ma rywala. Gala w Manchesterze jednak się odbędzie. Kiedy po kontuzji Derecka Chisory rozdzwoniły się telefony nie zabrakło odpowiedzi. Wybrano potężnego Aleksandra Ustinowa. Jakie ma szanse ? Niewielkie, ale Tyson nie może go zlekceważyć.

Stara prawda bokserska mówi, że kiedy walczy mały dobry pięściarz z dużym, równie dobrym, to wygrywa ten większy. Jeszcze inna głosi, że duży pada głośniej, co też brzmi efektownie. Ale w tym przypadku jedna i druga nie będzie mieć zastosowania. Obaj bokserzy mierzą ponad dwa metry (wyższy jest Tyson Fury – 206 cm) i sporo ważą (cięższy jest Ustinow). Niewiadomą jest też forma Białorusina, który był sparingpartnerem Derecka Chisory, pierwotnego rywala Tysona.

Rewanż Chisory z Furym cieszył się dużym zainteresowaniem na Wyspach Brytyskich, więc kiedy okazało się, że „Del Boy” na jednym z ostatnich sparingów złamał lewą rękę zastanawiano się, kiedy skończy się pech Tysona Fury. To przecież nie pierwszy przypadek w jego karierze, że w ostatniej chwili ucieka mu sprzed nosa solidna wypłata i szansa na głośne zwycięstwo.

Tym razem udało się znaleźć zastępstwo. Pytanie tylko w jakiej formie będzie potężny Ustinow. Warto jednak pamiętać, że czasami bokserzy na telefon prezentują się w ringu całkiem nieźle. Białorusin przegrał w karierze tylko raz, z Bułgarem Kubratem Pulewem, który  6 września zmierzy się wreszcie z Władymirem Kliczką.  Szanse na  wygraną z Brytyjczykiem ma niewielkie, ale kto wie, może zrobi lepsze wrażenie niż ostatnio.

Od razu staje mi przed oczami walka Andrzeja Gołoty z Jessie Fergusonem w styczniu 1999 roku w Atlantic City. Polak pierwotnie miał się bić z Samoańczykiem  Jimmy Thunderem, ale ten na jednym z ostatnich treningów zerwał ścięgno Achillesa i na gwałt zaczęło się szukanie odważnego.

To były czasy, kiedy na amerykańskiej ziemi polskie komórki jeszcze nie funkcjonowały, więc po długiej lotniczej podróży na Florydę, gdzie Gołota trenował w Vero Beach, awariach samolotów, perypetiach pogodowych wsiadłem w wypożyczony na lotnisku w Newark (New Jersey) samochód i wspólnie z Edwardem Durdą ruszyliśmy do Atlantic City, gdzie miała się odbyć walka Polaka z Thunderem, nie miałem zielonego pojęcia, że Andrzej ma już nowego rywala – Fergusona.

Na przedmieściach Atlantic City witały nas plakaty reklamujące pojedynek Gołoty z Thunderem, a w tym czasie w centrum miasta kończyła się konferencja prasowa na której Ferguson odgrażał się, że pokona naszego niedoszłego mistrza.

Na spotkanie z nowym rywalem Gołoty nie zdążyłem, ale cudem spotkałem na jednej z głównych ulic miasta hazardu Andrzeja Kostyrę, które właśnie po tej konferencji wracał do hotelu . Czyli mówiąc krótko byłem w domu.
Walka była lepsza niż się spodziewano. 42. letni Ferguson pokazał klasę, bił się dzielnie do końcowego gongu, ale na wygraną z dobrze dysponowanym Gołotą nie miał szans. Na tej samej gali Michael Grant, nowa nadzieja amerykańskiego boksu, w dziesiątej rundzie rozprawił się z Ahmedem Abdinem i zdobył wakujący pas NABF. Któż mógł się spodziewać, że pod koniec roku olbrzym ten wygra przed czasem z Gołotą, który w pierwszym starciu dwukrotnie rzucił go na deski i dosłownie sekund zabrakło mu, by znokautować mierzącego 202 cm modelowego atletę z USA. 

Nie sądzę, by walka w Manchesterze była równie dramatyczna, ale Tyson Fury bez wątpienia gwarantuje emocje, bez względu na to jak oceniamy jego bokserskie możliwości. Jest znacznie szybszy od Ustinowa, trochę wyższy, ma większy zasięg i zupełnie niezłą kondycję,  więc nokaut w sobotni wieczór bardzo prawdopodobny.

Transmisja walki Tyson Fury - Aleksander Ustinow (Gala boksu zawodowego Frank Warren): w sobotę od godz. 19:50 (Polsat Sport) i 22:30 (Polsat Sport Extra). Komentują: Andrzej Kostyra i Andrzej Gmitruk
Janusz Pindera, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze