Na Cracovię wystarczyło, na Celtic to za mało

Piłka nożna
Na Cracovię wystarczyło, na Celtic to za mało
Mistrzowie Polski pewnie wygrali z Cracovią. / fot. Cyfra Sport

Przed meczem z Cracovią kibice zadawali sobie pytanie, czy pewne zwycięstwo nad Saint Patricks będzie dla Legii przełomem po słabym początku sezonu? Mecz w Krakowie, mimo zwycięstwa mistrzów Polski z pewnością nie rozwiał wszystkich wątpliwości.

Na stadionie przy ulicy Józefa Kałuży spotkały się dwie drużyny, które po pierwszej kolejce spotkań pozostawały z zerowym dorobkiem punktowym i bramkowym. Mistrzowie Polski sensacyjnie przegrali u siebie 0:1 z beniaminkiem ekstraklasy - GKS-em Bełchatów. Cracovia przywiozła z Zabrza wynik 0:2.

Kibice nie zdążyli jeszcze wygodnie rozsiąść się na swoich miejscach, gdy gospodarze podręcznikowo rozklepali obronę Legii. Łukasz Zejdler ograł Igora Lewczuka, zagrał do Marcina Budzińskiego, który idealnie podał do wbiegającego w pole karne Dawida Nowaka. Napastnik Pasów efektownie przyjął piłkę na pierś i strzelił z blisko dziesięciu metrów nie do obrony.


Dawid Nowak otworzył wynik. / fot. Cyfra Sport

Piłkarze Legii ruszyli do odrabiania strat, ale kolejne próby zmiany rezultatu początkowo kończyły się niecelnymi strzałami lub przynosiły co najwyżej rzuty rożne. Wyrównująca bramka padła w 23. minucie gry. Helio Pinto zagrał do Jakuba Koseckiego, który wbiegł w pole karne, wykorzystał nieporadną interwencję Krzysztofa Nykiela i strzałem z ostrego kąta wpakował piłkę do siatki gospodarzy. Było to pierwsze ligowe trafienie Koseckiego od 5 maja 2013 roku, gdy jego gol zapewnił Legii zwycięstwo 1:0 nad Lechią Gdańsk.

Przed przerwą bliscy ponownego objęcia prowadzenia byli piłkarze Cracovii. W 38. minucie strzał Dariusza Zjawińskiego z kilkunastu metrów obronił Dusan Kuciak. Cztery minuty później bramkarz Legii chciał pokazać, że moda "na Neuera" dotarła również do niego, ale jego interwencja była daleka od niemieckiego oryginału. Kuciak minął się z piłką przed własnym polem karnym, jednak Zjawiński i tym razem nie umieścił piłki w siatce. Mając przed sobą pustą bramkę, strzałem z ostrego kąta posłał piłkę nad poprzeczką.

Dwie minuty po wznowieniu gry gospodarze przekonali się tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Tomasz Jodłowiec miał dużo czasu i mnóstwo miejsca przed polem karnym Cracovii, a jego strzał odbił się jeszcze od obrońcy rywali, zanim piłka ugrzęzła w bramce Krzysztofa Pilarza. W 57. minucie kontuzjowanego Dusana Kuciaka w bramce Legii zastąpił Konrad Jałocha.

Gospodarze ruszyli do odrabiania strat. Bliski szczęścia był Marcin Budziński: po jego strzale w 67. minucie piłka trafiła w słupek bramki Jałochy. Kilka minut później mistrzowie Polski wyprowadzili rozstrzygający cios. Paweł Jaroszyński sfaulował w polu karnym Marka Saganowskiego, a jedenastkę pewnie wykorzystał Ivica Vrdoljak.


Ivica Vrdoljak pewnie wykorzystał jedenastkę. / fot. Cyfra Sport

Kwadrans przed końcem meczu doszło do przykrego incydentu. Rzucona z trybun petarda upadła na murawę tuż obok Helio Pinto i ogłuszyła portugalskiego pomocnika Legii.

Cracovia Kraków - Legia Warszawa 1:3 (1:1)

Cracovia: Krzysztof Pilarz - Bartosz Rymaniak, Mateusz Żytko, Paweł Jaroszyński - Krzysztof Nykiel (48. Bartłomiej Dudzic), Damian Dąbrowski, Adam Marciniak, Marcin Budziński, Łukasz Zejdler (74. Przemysław Kita) - Dariusz Zjawiński (59. Sebastian Steblecki), Dawid Nowak.
Legia: Dusan Kuciak (57. Konrad Jałocha) - Igor Lewczuk, Jakub Rzeźniczak, Dossa Junior, Bartosz Bereszyński - Adam Ryczkowski, Tomasz Jodłowiec (70. Ivica Vrdoljak), Helio Pinto, Miroslav Radovic (59. Ondrej Duda), Jakub Kosecki - Marek Saganowski.

Bramki: 1:0 Dawid Nowak (4), 1:1 Jakub Kosecki (23), 1:2 Tomasz Jodłowiec (47), 1:3 Ivica Vrdoljak (74-karny).

Żółte kartki: Bartłomiej Dudzic, Bartosz Rymaniak (Cracovia Kraków)

Sędzia: Mariusz Złotek (Gorzyce). Widzów: 8 308.

Robert Murawski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze