Kapitan Celticu dla Polsatsport.pl: Legia ma szalonych kibiców, ale i tak wygramy

Boruc to był dopiero kibic Legii! Pamiętam, jak kiedyś pojechał na mecz do Polski i kibicował stojąc na płocie i śpiewając piosenki! Kompletny wariat. Otwieram sobie rano gazetę a tam Boruc z fanami! – mówi Polsatsport.pl kapitan Celticu Glasgow i reprezentacji Szkocji Scott Brown.
Sebastian Staszewski: Wiem, że bramkarz Celticu Łukasz Załuska opowiadał Panu o Legii i jej kibicach. Pojawiły się pierwsze wątpliwości?
Scott Brown: Łukasz cały czas mówi o Legii! (śmiech). O jej kibicach słyszałem bardzo dużo, ale sam jestem ciekaw, jak to będzie… Wiem też o tej słynnej trybunie, gdzie kibice cały czas dopingują, a której nazwy nie potrafię wymienić (Żyleta – przyp. red.). Łukasz grał w Legii, jest wielkim kibicem tego klubu, ale na koniec jestem pewny, że on, tak samo jak ja, czekamy tylko na jedno: na awans do kolejnej rundy.
„Polski” Celtic to nie tylko Załuska, ale i inny byli piłkarze Legii: Dariusz Dziekanowski, Dariusz Wdowczyk czy – przede wszystkim – Artur Boruc. Atmosfera będzie więc gorąca a podtekstów nie zabraknie.
Oooo! Boruc to był dopiero kibic Legii! Pamiętam, jak kiedyś pojechał na mecz do Polski i kibicował stojąc na płocie i śpiewając piosenki! Kompletny wariat. Otwieram sobie rano gazetę a tam Boruc z fanami!
Załuska ma szansę zagrać przeciwko Legii?
Decyzja należy oczywiście do trenera. Mamy dwóch dobrych bramkarzy, ale wiem, że jest taka możliwość. W którym meczu i czy tak będzie? Nie mam pojęcia.
Jak piłkarze Celticu zareagowali, kiedy dowiedzieli się, że w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów zmierzą się z mistrzem Polski? Ulga?
Aż tak to nie. Na pewno będzie to dla nas trudny test. Mecze z takimi zespołami, jak Legia są ekscytujące chociażby dzięki atmosferze o której wiele już słyszałem. My mamy dobry zespół, po Legii także spodziewam się ciekawej piłki, więc możemy stworzyć niezłe widowisko.
Celtic mógł jednak trafić lepiej?
Na pewno Legia to nie jest dla nas najlepszy wybór, dało się trafić lepiej. Mogliśmy się jednak spodziewać, że trafimy na zespół z ambicjami, który także będzie chciał awansować do kolejnej rundy. Ja niestety w tym meczu nie zagram, przez kontuzję, którą doznałem w sparingu z Rapidem Wiedeń będę pauzował jeszcze pięć tygodni, ale jestem w Warszawie i mam zamiar wspierać moich kolegów.
Jest Pan liderem środka pomocy nie tylko Celticu, ale i reprezentacji Szkocji. Czy trener Ronny Deila znalazł rozwiązanie, jak poradzić sobie bez Scotta Browna?
Musisz porozmawiać o tym z trenerem, ale mamy wielu świetnych zawodników, którzy mogą mnie zastąpić. Poza tym od jakiegoś czasu Celtic zmienia ustawienie, więc w Warszawie będzie także okazja, aby wypróbować jedną czy dwie nowinki trenera. Muszę powtórzyć jeszcze raz, że mamy bardzo silny skład i Legia przekona się o tym w środę.
W Polsce wielu kibiców pamięta Celtic, który potrafił w Lidze Mistrzów pokonać Manchester United czy Barcelonę. Jak daleko dzisiejsza drużyna jest od tamtego zespołu?
Nie jesteśmy aż tak daleko. Graliśmy w Lidze Mistrzów w ubiegłym sezonie i choć nie udało nam się awansować z grupy i zajęliśmy ostatnie miejsce w grupie, ale to kolejna minuta. Od jakiegoś czasu zmieniamy styl, nowy trener chce, abyśmy grali, jak najwięcej piłek po ziemi. Wciąż mamy silny zespół, jesteśmy mistrzami Szkocji a to zobowiązuje do dobrej gry.
Wydaje mi się, że niełatwo gra się jednak w lidze, gdzie od lat jesteście hegemonami. Bez Rangersów to już nie ta sama rywalizacja. Ani piłkarsko, ani kibicowsko.
Na pewno jest trudniej, ale co tydzień mamy trudne mecze, bo każdy zespól w lidze traktuje rywalizację z Celticem, jak finał. Każdy chce nas pokonać, dlatego nie możemy pozwolić sobie na moment rozprężenia. Uwierz, że to wcale nie jest łatwiejsza sytuacja, niż wcześniej, z Rangersami.
Występuje Pan w Celticu od 2007 roku. W tym czasie wielu Pana kolegów zmieniło ligę Szkocją na Premier League. Pan takiej przeprowadzki nie planuje?
Na razie na pewno nie odejdę. Mam jeszcze ważny kontrakt, chcę tu być. Oferty może by się pojawiły, ale na razie chcę zdobywać kolejne trofea z Celticem. A kolejny krok to awans do Ligi Mistrzów. W tym roku (śmiech). Tak naprawdę nie wiadomo jednak co czas przyniesie, więc czekam na to spokojnie.
Na koniec pomówmy o reprezentacji Szkocji. Pan z naszego kraju ma dobre wspomnienia: w marcu zdobył Pan zwycięską bramkę w meczu towarzyskim naszych reprezentacji. Dwa mecze z Legią są dla Pana dobrą okazją, aby zobaczyć, jak grają polscy piłkarze.
Boruc nie stał wtedy w bramce, to dlatego się udało (śmiech). Miałem dobry dzień i faktycznie, udało się strzelić ładną bramkę. A mecze z Legią będą ciekawą okazją do zapoznania się z polskim futbolem dla wszystkich fanów w Szkocji. Wiem, że spotkanie z Legią będzie oglądała masa ludzi, więc zobaczą czego spodziewać się w eliminacjach Euro 2016. Mimo, iż pokonaliśmy was w sparingu, to zdaję sobie sprawę, że mecz w kwalifikacjach będzie bardzo trudny. Polska chce awansować do mistrzostw Europy i zrobi wszystko, aby pokonać nie tylko Szkocję, ale i Irlandię czy Gruzję. Ale my na pewno się nie poddamy.
Komentarze