Dobek poprawił życiówkę, ale nie awansował do finału ME

Inne
Dobek poprawił życiówkę, ale nie awansował do finału ME
Patryk Dobek (z prawej) nie pobiegnie w finale ME/ fot. PAP/EPA

Patryk Dobek (SKLA Sopot) nie pobiegnie w piątkowym finale 400 m ppł mistrzostw Europy w Zurychu, ale w półfinale poprawił rekord życiowy na 49,13, co jest trzecim wynikiem w historii polskiej lekkoatletyki.

Dobek w swojej serii zajął trzecie miejsce. Niewiele szybsi byli od niego Rosjanin Denis Kudrjawcew - 49,09 i Niemiec Varg Koenigsmark - 49,12. O kolejności na mecie zadecydowały ostatnie metry.

- To jest pech! Jedna setna sekundy i byłbym w finale. Wystarczyło być drugim, a tyle mi brakło do tego miejsca. Na siódmym płotku nie zmieniłem nogi i lekko mną zachwiało. Tu straciłem drugą pozycję, dającą awans do finału. Byłem jednak pewny, że wejdę czasem. 49,13 to rekord życiowy. A jednak szybsza była trzecia seria i jestem pierwszym, który nie zakwalifikował się wynikiem - mówił podłamany zawodnik.

Jak zaznaczył, wiatr i przesunięcie startu o 50 minut, zakłóciły przygotowania do półfinałowej serii. - Wolontariusze nie wiedzieli, kiedy mają nas wyprowadzać na bieżnię. Już szliśmy, potem nas cofano, i znowu to samo. W sumie rozgrzewka trwała trzy godziny. Najdłużej w karierze - dodał mieszkaniec niewielkiej wioski Ossowa w gminie Karsin koło Kościerzyny.

20-letni podopieczny Krzysztofa Szałacha do tego sezonu specjalizował się w biegu płaskim. Przez przypadek postanowił spróbować rywalizacji przez płotki i jak się okazało był to strzał w dziesiątkę. Na początku czerwca uzyskał wynik 49,52, ale parę dni później, w mityngu w Ostrawie, niefortunnie się przewrócił i złamał rękę.

Założono mu gips i zamiast dalej startować, musiał zająć się znowu treningiem. Wrócił na mistrzostwa Polski w Szczecinie i udowodnił, że forma nie uciekła. W finale pobiegł 49,65, a zarząd PZLA nie miał wątpliwości, by powołać go do reprezentacji.

W Zurychu bardzo dobrze zaprezentował się już w eliminacjach, w których uzyskał 49,73 - to był szósty rezultat kwalifikacji. Ale wynik 49,13 nie dał mu finału. Zabrakło 0,05 s. Po raz ostatni medal w tej konkurencji zdobył dla Polski w 2006 roku Marek Plawgo - srebro w Goeteborgu.

Czas Dobka jest jednak trzecim w historii polskiej lekkoatletyki. Lepsi byli od niego jedynie Plawgo - 48,12 i Paweł Januszewski - 48,17.
psl, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze