Steve Allen: Czuję, że będą to świetne zawody

Inne
Steve Allen: Czuję, że będą to świetne zawody
"Halowa rywalizacja wymaga innego sprzętu i sposobu poruszania" / fot. PAP

Australijczyk Steve Allen kilka razy startował w halowym windsurfingu, co przyda mu się we wrześniowych zawodach Pucharu Świata PWA World Tour na Stadionie Narodowym w Warszawie. - Jest on znacznie trudniejszy niż ten na otwartym akwenie - zaznaczył.

Widowiskowy windsurfing

- Halowa rywalizacja wymaga innego sprzętu i sposobu poruszania. Inaczej też wygląda kwestia wiatru. Na otwartej przestrzeni są obszary, w które windsurferzy się jakby wślizgują i dzięki temu płyną w najlepszych możliwie warunkach. Na hali "wyłapanie" tych miejsc jest utrudnione. Jest to jednak bardzo widowiskowy sport - powiedział 40-letni Allen.

Doświadczony Australijczyk był jednym z gości środowej konferencji prasowej w Warszawie, podczas której omawiano stan przygotowań do zawodów cyklu Professional Windsurfers Association na Stadionie Narodowym (5-7 września). Wypowiadał się na niej w języku polskim, bowiem od dawna - ze względu na rodzinę - większość czasu spędza w tym kraju.

Wsparcie kibiców

Allen zwrócił uwagę, że impreza - ze względu na dużą bliskość publiczności - będzie wyjątkowym wydarzeniem zarówno dla kibiców, jak i dla zawodników.

- Zazwyczaj widzowie są bardzo od nas oddaleni. Myśli się raczej o tym, że przeważnie oglądają nas w telewizji. Na hali po prostu się ich czuje, ich wsparcie i pozytywną energię. To coś niezwykłego dla obu stron. Czy może to spowodować u zawodników zdenerwowanie? W sumie czasem tak, bo nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni, ale zdecydowanie więcej jest zalet takiego pomysłu - podkreślił dziewięciokrotny mistrz świata.

Promocja w Polsce

Chwalił on także organizatorów warszawskiej imprezy za profesjonalne przygotowania.

- Czuję, że będą to świetne zawody, które - mam nadzieję - wykorzystamy do promocji windsurfingu w Polsce. Warto przy tej okazji wspomnieć choćby o Łebie, gdzie sporo się dzieje pod tym względem - zaznaczył.

Australijczyk przyznał, że w halowej rywalizacji startował już kilkakrotnie. Jeden z polskich zawodników - Hubert Mokrzycki już nie może się z kolei doczekać debiutu.

- Dla większości z nas to będzie pierwsza okazja, by się w tym sprawdzić. Od dziecka oglądałem takie zawody i zawsze marzyłem, by w nich wystartować. Ostatnio zorganizowano taką imprezę chyba osiem lat temu w Londynie, ale nie na taką skalę jak u nas. Mogę się opierać m.in. na wskazówkach, które przekazał mi już Steve. Przed nami również sesja treningowa, podczas której będzie można zapoznać się z warunkami do pływania - podkreślił.

Halowy windsurfing trudniejszy niż na otwartym akwenie

Zgodził się z Allenem, że pływanie w hali znacznie różni się od tego na otwartym akwenie i jest bardziej wymagające.

- Wiatr z natury zmienia kierunek, ale w takich warunkach można się spodziewać, że będzie jeszcze bardziej porywisty i nierówny. Windsurfing to sport bardzo techniczny i kluczowe znaczenie ma sprzęt. Ze względu na to, że wiatr wytwarzać będą mające średnicę ok. 2,5 m wiatraki, to wybierać będziemy szerszą i krótszą niż zwykle deskę oraz mniejszy i inaczej niż zazwyczaj zbudowany żagiel. Chodzi o to, by jak najefektywniej wykorzystać całą powierzchnię tego ostatniego - argumentował brązowy medalista mistrzostw świata IFCA w slalomie w 2007 roku.

Mokrzycki zaznaczył, że teoretycznie większe predyspozycje do wygrywania zawodów halowych mają zawodnicy lżejsi.

- Łatwiej powinno być takim ważącym ok. 75-80 kg. Przydaje się zwinność i refleks. Nie oznacza to jednak, że wygrać musi zawodnik lżejszy. Jeśli ktoś cięższy dopłynie pierwszy do boi i dobrze wykona zwrot w ślizgu, to jest nie do zatrzymania - ocenił.

Profesjonalne przygotowania

Elżbieta Lipska ze spółki PL.2012+ poinformowała, że przygotowania do imprezy na Stadionie Narodowym rozpoczną się tuż po zakończeniu meczu otwarcia mistrzostw świata siatkarzy, którzy odbędzie się na tym obiekcie 30 sierpnia.

- Przygotowanie wszystkiego przed PŚ PWA zajmie trzy dni. Korzystamy nie tylko z doświadczenia Steve'a Allena, ale też organizatorów poprzednich takich zawodów - zaznaczyła.

Na płycie stadionu umieszczony zostanie specjalny basen o długości 90 m i szerokości 33 m, wypełniony trzema tysiącami metrów sześciennych wody. Wiatr - wiejący z prędkością do 70 km/h - wytworzyć mają 34 specjalne wiatraki, które zostaną umieszczone wzdłuż zbiornika.

Slalom, jump i freestyle

Zawodnicy walczyć będą w trzech konkurencjach - slalom, jump i freestyle. Dwa pierwsze dni upłyną pod znakiem rywalizacji o punkty do cyklu PWA World Tour. Na niedzielę zaś zaplanowano halowe mistrzostwa Polski i Festiwal Sportów Wodnych. Tego dnia podjęta zostanie próba bicia rekordu w wykonywaniu salt na nartach wodnych.

W Warszawie ma się zaprezentować cała światowa czołówka. Z biało-czerwonych wystartują m.in. jedyny Polak startujący regularnie w PŚ Maciej Rutkowski, Piotr Myszka oraz brązowi medaliści olimpijscy z Londynu Zofia Klepacka i Przemysław Miarczyński.

Lipska nie podała dokładnej liczby biletów udostępnionych do sprzedaży. Zaznaczyła, że wyłączono z niej tylko te miejsca, przy których widok byłby ograniczony ze względu na wspomniane wiatraki. Jak dodała, do nabycia wciąż jest kilkanaście tysięcy wejściówek.

- Jeśli sprzedamy komplet, to pobijemy rekord frekwencji na tego typu imprezie - zaznaczyła.
gola, PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze