Fonfara w teamie pięściarskiego giganta. "Postawił na stole tort"

Najważniejsze jest to, że w naszych układach nic się nie zmieniło. Al Haymon jest zapisany w kontrakcie jako doradca. Ostateczny głos, ostateczna decyzja zostaje w rękach Andrzeja i moim. Jako jego brata i managera - mówi Polsatsport.pl Marek Fonfara kilkanaście minut po podpisaniu przez "Polskiego Księcia" wieloletniego kontraktu z najpotężniejszym człowiekiem współczesnego boksu zawodowego - Al'em Haymonem.
Przemek Garczarczyk: Była to trudna decyzja?
Marek Fonfara: Ja o nią nie zabiegałem. Nawet o niej nie myślałem. To Haymon zaproponował współpracę, a podpisanie kontraktu było szybkie, bezbolesne. Przede wszystkim dlatego, że wiedziałem od razu , że jesteśmy traktowani bardzo poważnie przez człowieka, który tak blisko współpracuje z największymi tego boksu, jak choćby z Floydem Mayweatherem Jr. Możliwości są praktycznie nieograniczone, choć zdradzać szczegółów kontraktu oczywiście teraz nie będę. Tylko to, że obowiązuje od dzisiaj.
Co było dla ciebie najważniejsze?
MF: Że widać w kontrakcie Al'a Haymona plan, że Andrzej nie jest traktowany jak jeden z wielu. Haymon zdaje sobie sprawę, że mistrzowie świata w kategorii wagowej Andrzeja do najmłodszych nie należą, mają po trzydziestce. Są pomysły na przyszłość, wiemy na czym stoimy, nie ma z naszej strony wielkiego ryzyka. Haymon postawił przed nami tort. Oczywiście najważniejsze będzie wygrywanie na ringu. Nikt nie ma co do tego złudzeń.
Potwierdzasz datę 1 listopada jako datę powrotu Andrzeja na ring?
MF: Tak, potwierdzam. Andrzej wraca na ring 1 listopada, walką w Chicago , w hali UIC. W głównej walce wieczoru, Tomoki Kameda bronić będzie tytułu w walce z Alejandro Hernandezem. Rywala Andrzeja poznamy wkrótce.
Marek Fonfara: Ja o nią nie zabiegałem. Nawet o niej nie myślałem. To Haymon zaproponował współpracę, a podpisanie kontraktu było szybkie, bezbolesne. Przede wszystkim dlatego, że wiedziałem od razu , że jesteśmy traktowani bardzo poważnie przez człowieka, który tak blisko współpracuje z największymi tego boksu, jak choćby z Floydem Mayweatherem Jr. Możliwości są praktycznie nieograniczone, choć zdradzać szczegółów kontraktu oczywiście teraz nie będę. Tylko to, że obowiązuje od dzisiaj.
Co było dla ciebie najważniejsze?
MF: Że widać w kontrakcie Al'a Haymona plan, że Andrzej nie jest traktowany jak jeden z wielu. Haymon zdaje sobie sprawę, że mistrzowie świata w kategorii wagowej Andrzeja do najmłodszych nie należą, mają po trzydziestce. Są pomysły na przyszłość, wiemy na czym stoimy, nie ma z naszej strony wielkiego ryzyka. Haymon postawił przed nami tort. Oczywiście najważniejsze będzie wygrywanie na ringu. Nikt nie ma co do tego złudzeń.
Potwierdzasz datę 1 listopada jako datę powrotu Andrzeja na ring?
MF: Tak, potwierdzam. Andrzej wraca na ring 1 listopada, walką w Chicago , w hali UIC. W głównej walce wieczoru, Tomoki Kameda bronić będzie tytułu w walce z Alejandro Hernandezem. Rywala Andrzeja poznamy wkrótce.
Komentarze