Polski sędzia CAS: Jeśli Trybunał zastosuje środek zapobiegawczy, UEFA musi się zastosować

Piłka nożna
Polski sędzia CAS: Jeśli Trybunał zastosuje środek zapobiegawczy, UEFA musi się zastosować
Henning Berg / fot. CyfraSport

Najważniejsza jest kwestia środka tymczasowego, który może umożliwić Legii grę w eliminacjach Ligi Mistrzów. Jeśli ruszą całe rozgrywki, to Legii pozostaje jedynie żądanie odszkodowania, bo przecież nagle nie wskoczy w miejsce innej drużyny - mówi Polsatsport.pl dr hab. Andrzej Wach.

Łukasz Majchrzyk: Co może czekać Legię przed Trybunałem w Lozannie?

Andrzej Wach: Trybunał Arbitrażowy do Spraw Sportu (CAS) rozpatruje dwa rodzaje spraw: majątkowe albo zaskarżanie decyzji międzynarodowych federacji. Tutaj mamy do czynienia z tym drugim przypadkiem. W regulaminie UEFA jest powiedziane, że od jej decyzji przysługuje odwołanie tylko do Lozanny. Procedura jest znana, standardowa. Problem jest taki, że Legia poprosiła o zastosowanie środków tymczasowych. CAS ma się wypowiedzieć dzisiaj. Dalej sprawa będzie rozpatrywana normalnie.

Kto będzie sądził obie strony?

Legia i UEFA mają prawo do wyboru jednego arbitra. Z kolei, ci arbitrzy wybierają superabitra. To oni rozpatrzą sprawę.

W grę wchodzą tylko sędziowie z listy Trybunału?

Nie ma możliwości, żeby spoza listy arbitrów kogoś wybrać. Ta lista jest ogólnodostępna. Ja na pewno nie będę wchodził w grę, bo zostałem wpisany na listę sędziów trybunału, na wniosek UEFA. Dlatego nie mogę orzekać, bo nie byłbym bezstronny. Przyjmuje się, że arbitrami są osoby, które nie są związane z futbolem. Jestem w komisji UEFA i w PZPN, ale jest dwóch jeszcze polskich arbitrów: mecenas Maria Zuchowicz, która działa na wniosek światowych władz łyżwiarstwa oraz mecenas Piotr Nowaczyk. Nie jest powiedziane, że Polacy nie mogą zostać wyznaczeni przez Legię. Jeden arbiter kontaktuje się z drugim. Nie ma sformalizowanej metody wyboru tego trzeciego. Być może sekretariat TAS stwarza im jakąś platformę porozumienia. UEFA ma swoich arbitrów, Legia ma swoich adwokatów.

Czy do ewentualnego orzeczenia o środku zapobiegawczym UEFA musi się zastosować?

Każda ze stron ma się obowiązek stosować. Nie ma takiej możliwości, że któraś ze stron się nie zastosuje. CAS orzeka o prawidłowości podjętej decyzji. W takiej sprawie jak ta, jest możliwość zastosowania procedury przyspieszonej. To wygląda w ten sposób, że strony składają w krótszym czasie pisma procesowe i wcześniej jest rozprawa. Nie czeka się w kolejce. Obie strony muszą wyrazić na to zgodę.

A jeśli jedna ze stron się nie zgodzi?

Wtedy jest normalna procedura, ale to sprawa drugorzędna. Tutaj i tak najważniejsza jest kwestia środka tymczasowego, który może umożliwić Legii grę w eliminacjach Ligi Mistrzów. Jeśli ruszą całe rozgrywki, to Legii pozostaje jedynie żądanie odszkodowania, bo przecież nagle nie wskoczy w miejsce innej drużyny. Nie wiadomo, jak Legia sformułowała żądanie. Legia zdaje sobie sprawę, że dalej będzie uczestniczyła w rozgrywkach. Nikt kto walczy o przywrócenie do rozgrywek, nie żąda zawczasu odszkodowania.

Według jakiego prawa orzeka CAS? Szwajcarskiego?

Nad Tasem i CAS jest Międzynarodowa Rada Arbitrażu Sportowego. Ona wydała sportowy kodeks arbitrażowy. Ten kodeks ma dwie części. Jedna dotyczy spraw majątkowych, druga sporów dyscyplinarnych. tam jest procedura przyspieszona, która była zastosowana w przypadku Suareza. Normalnie coś takiego trwa kilka miesięcy. Legia pewnie poprosiła o to, by wszystko przebiegło szybciej. CAS bada wszystko, prawidłowość merytoryczną i proceduralną orzeczenia. Nie ma ograniczeń. To jest działalność apelacyjna. Procedura przed CAS jest procedurą apelacyjną w stosunku jury d'apelle, które działa w UEFA.

Od orzeczenia CAS można się jeszcze gdzieś odwołać?

 Orzeczenie CAS jest jednoinstancyjne, ale może być zaskarżone do Trybunału Federalnego w Lozannie w trybie prawa prywatnego międzynarodowego, które obowiązuje w Szwajcarii. Bywały takie przypadki w sprawach oskarżeń dopingowych, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ewentualnie też tak się stało w sprawie Legii.

Czy CAS musi brać pod uwagę bałagan jaki może się stać po ewentualnym przywróceniu Legii?

CAS nie bierze tego pod uwagę. Nie znam wzajemnych relacji między CAS a UEFA. Odległość między Lozanną i Nyonem wynosi 25 kilometrów. Czy to spowoduje bałagan? Nie mogę się na ten temat wypowiadać.
Łukasz Majchrzyk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze