Belgia: Powrót Czerwonych Smoków

Siatkówka
Belgia: Powrót Czerwonych Smoków
Sam Deroo - "zabójca o twarzy dziecka". / graf. Hubert Chmielewski

Bardzo długo przyszło czekać belgijskim siatkarzom na ponowny występ na Mundialu. Do awansu na mistrzostwa świata w Polsce ekipę Czerwonych Smoków poprowadził Dominique Baeyens, który jako zawodnik reprezentował Belgię podczas jej ostatniego czempionatu w 1978 roku. Czy jako trener zajmie miejsce wyższe niż osiemnaste, tak jak to było przed 36. laty?

Po 36. latach chudych, Belgia wreszcie wraca na salony międzynarodowej siatkówki. Reprezentacja narodowa, która w latach 60-tych i 70-tych XX wieku była stałym bywalcem mundialu, ostatni występ na imprezie mistrzowskiej zaliczyła w 1978 roku. Regres Belgów był bardzo długi i bardzo bolesny, a światełko w tunelu zaczęło pojawiać się dopiero w 2007 roku, kiedy reprezentacja kadetów tego małego kraju przywiozła brązowy medal z mistrzostw Europy w swojej kategorii wiekowej. Jednym z podstawowych graczy tamtej drużyny był Pieter Verhees, który obecnie jest jednym z motorów napędowych dorosłej kadry Czerwonych Smoków.

Verhees i jego koledzy, w seniorskiej reprezentacji "eksplodowali" z formą w 2013 roku, gdy Belgia uczestniczyła w rozgrywkach Ligi Europejskiej. W 14 meczach podopieczni Dominique'a Baeyensa nie ponieśli ani jednej porażki, a w turnieju finałowym odprawili swoich rywali bez straty seta. - Spędziliśmy kilka ostatnich sezonów wszyscy razem - głównie ci sami zawodnicy. W ostatnich latach wielu z nas grało w Maaseik i Roeselare - najlepszych drużynach w kraju, które regularnie uczestniczą w Lidze Mistrzów, wielu też zdecydowało grać w innych krajach - we Włoszech, Francji i Polsce. W ten sposób możemy uzyskać więcej doświadczenia i możliwości gry na najwyższym poziomie, także w rozgrywkach międzynarodowych. Obecnie mamy idealne połączenie młodych i doświadczonych graczy. W ten sposób możemy więc pokonać takich siatkarskich mocarzy, jak Włosi i Francuzi - mówił wtedy Verhees, na co dzień występujący we włoskim Andreoli Latina.

Los chciał, że to właśnie drużyny Francji i Włoch będą rywalami Belgów w pierwszej fazie Mundialu rozgrywanego w Polsce. Czerwone Smoki znają jednak smak zwycięstwa nad tymi ekipami, a Francuzi w pokonanym polu zostali zostawieni w turnieju kwalifikacyjnym do mistrzostw świata. Belgia wygrała spotkanie decydujące o awansie na Mundial 3:2 i bardzo wcześnie mogła cieszyć się z powrotu do grona najlepszych drużyn świata. Do tej pory Belgowie siedmiokrotnie uczestniczyli w najważniejszej siatkarskiej imprezie, nie odnosząc znaczących sukcesów, a najlepszym wynikiem było 8. miejsce, które zajęli w 1970 roku w Sofii.

Zwyżkująca forma Belgów miała swoje odniesienie także w niedawno opublikowanym rankingu FIVB. Podopieczni Dominique'a Baeyensa zanotowali największy awans spośród wszystkich drużyn w zestawieniu i z 36 przeskoczyli aż na 24. lokatę. Wszystko dzięki temu, że do aktualnego rankingu zaliczono także punkty za występy w tegorocznej Lidze Światowej - rozgrywkach, w których Belgom przyszło zagrać po raz pierwszy w historii. Debiut wypadł co najmniej okazale, bo Czerwone Smoki w fazie grupowej II Dywizji okazały się najlepsze w swojej grupie i awansowały do turnieju Final Four. Tam zajęły co prawda 3. miejsce, ale dziewiczy występ w rozgrywkach został odebrany entuzjastycznie w ich kraju.


Belgowie podczas meczu Ligi Światowej z Australią.
/ fot. fivb.org

Czy belgijscy kibice siatkówki będą mieli powody do zadowolenia także podczas Mundialu w Polsce? Czas pokaże, ale przeciwnicy, którzy sprawdzą formę Belgów na imprezie mistrzowskiej zweryfikują tak naprawdę ich miejsce w szeregu. Miejsce, które ku zaskoczeniu wielu, może być naprawdę wysokie.

Gwiazda:

Tak jak na piłkarskim Mundialu pseudonim "Zabójcy o twarzy dziecka" zyskał sobie James Rodriguez, tak na siatkarskim czempionacie śmiało do takiego miana będzie mógł pretendować Sam Deroo. Przyjmujący reprezentacji Belgii dotychczas jest najlepiej punktującym kadrowiczem w obecnym sezonie reprezentacyjnym ze średnią ponad 15 zdobytych punktów na mecz. Co prawda statystyki w przyjęciu młokosa nie powalają na kolana, ale wydaje się, że to właśnie on będzie decydował o obliczu kadry podczas zbliżających się mistrzostw świata.

Deroo bardzo wcześnie rozpoczął przygodę z siatkówką na najwyższym poziomie. Już jako 19-latek był częścią jednej z dwóch najbardziej utytułowanych belgijskich drużyn klubowych - Knack Roeselare, gdy ta występowała w Lidze Mistrzów i zdobywała mistrzostwo kraju w 2011 roku. Dwa owocne lata spędzone w legendarnym klubie, sprawiły, że młodym przyjmującym zainteresował się jeden z najlepszych włoskich zespołów - Casa Modena. Włosi zagięli parol na Deroo, który trafił do kraju będącego mekką siatkówki w 2012 roku.

U boku takich graczy jak Dick Kooy i Andrea Sala, Belg uczył się kolejnych niuansów siatkarskiego rzemiosła i bardzo szybko stał się jednym z kluczowych graczy zespołu. W sezonie 2013/14  Deroo co prawda często przesiadywał w kwadracie dla rezerwowych, ale gdy tylko wchodził na parkiet dawał z siebie absolutne maksimum. Od nowego sezonu Belg będzie graczem Werony, która w ostatnim sezonie Serie A odpadła w ćwierćfinałach play-off po porażce z przyszłym mistrzem Lube Banca Macherata.

Wydaje się, że do młodego przyjmującego reprezentacji Belgii należy przyszłość i już niedługo może się on stać jednym z najlepszych graczy na świecie na swojej pozycji. Deroo ma ku temu świetne predyspozycje, choć zasięg 348 cm w ataku i 325 cm w bloku w dzisiejszych czasach nie rzuca na kolana. Urodzony w Beveren zawodnik nadrabia jednak fizyczne braki świetną techniką ataku, często obijając blok przeciwnika. Gdy do tego dołoży dobrą zagrywkę i regularne przyjęcie, rywale Belgów często mają strach w oczach. Dlatego mistrzostwa świata w Polsce mogą być dla Derooo imprezą, podczas której na dobre rozbłyśnie jego gwiazda.

Trener:

Jednym z ojców ostatnich sukcesów belgijskiej reprezentacji jest oczywiście jej szkoleniowiec Dominique Baeyens. Jednocześnie jest on osobą łączącą awans Belgów na Mundial w Polsce z występem Czerwonych Smoków na mistrzostwach świata w 1978 roku. 36 lat temu obecny trener kadry był podstawowym graczem drużyny, która po raz ostatni zaprezentowała się na arenie mistrzostw świata. Teraz Baeyens wraca w zupełnie innej roli.


Dominique Baeyens z siatkarzami reprezentacji Belgii. / fot. fivb.org

Zanim został selekcjonerem reprezentacji narodowej, z bardzo dobrym skutkiem pracował jako trener drużyn klubowych Cera Ternat, Maes Pils Zellik oraz Knack Roeselare. Były reprezentant Belgii ma na swoim koncie 9 tytułów mistrza Belgii, 4 zdobyte Puchary Belgii, a także 5 Superpucharów tego kraju. Dzięki temu Beyens aż ośmiokrotnie został wybierany szkoleniowcem roku. Po 15 latach spędzonych w Knack Roeselare przyszedł jednak czas na zmiany, a utytułowany trener zdecydował się przyjąć ofertę belgijskiej federacji, która zaproponowała mu objęcie sterów w drużynie narodowej.

To właśnie pod wodzą Baeyensa reprezentacja Belgii odniosła największy sukces w historii, wygrywając w 2013 roku Ligę Europejską. Nowy szkoleniowiec nie bał się wprowadzać do drużyny młodych zawodników, którzy kilka lat wcześniej świetnie spisywali się w juniorskich kadrach. Van den Dries, Van de Voorde i Verhees kilka lat wcześniej zdobywali brązowy medal mistrzostw Europy kadetów i zgodnie z koncepcją Baeyensa mieli decydować także o obliczu seniorskiej kadry. Młodzi gracze, wsparci doświadczonymi siatkarzami jak Frank Depestele, nie zawiedli oczekiwań trenera i wywalczyli awans na Mundial 2014. Teraz mają wszelkie predyspozycje, żeby pobić wynik Beyensa sprzed 36 lat, kiedy reprezentacja Belgii zajmowała 18. miejsce na mistrzostwach świata we Włoszech.

Ranking FIVB: 24. miejsce

Udział w MŚ
(8. start) :

1949: 9. miejsce, 1956: 17. miejsce, 1962: 20. miejsce, 1966: 14. miejsce, 1970: 8. miejsce, 1974: 11. miejsce, 1978: 18. miejsce, 2014: ?

Mecze z Polską w finałach MŚ:

1:3 (1970), 0:3 (1974).

Łącznie: 2 mecze, 2 zwycięstwa Polski, bilans setów 1:6.

Skład:

Rozgrywający:
Frank Depestele, Matthias Valkiers
Atakujący:
Hendrik Tuerlinckx, Gert van Walle, Bram Van den Dries
Środkowi:
Simon Van De Voorde, Pieter Coolman, Pieter Verhees
Przyjmujący:
Sam Deroo, Matthijs Verhanneman, Kevin Klinkenberg, Gertjan Claes
Libero:
Bert Derkoningen, Lowie Steuer.

Paweł Ślęzak, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze