Przerwanie złej passy celem biało-czerwonych na MŚ w judo

Sporty walki
Przerwanie złej passy celem biało-czerwonych na MŚ w judo
Katarzyna Kłys podczas walki z holenderską zawodniczką judo Bolder/fot.PAP

Polscy judocy mają dobre wspomnienia z Czelabińska, gdzie w 2012 roku zdobyli cztery medale mistrzostw Europy. Od poniedziałku 25 sierpnia w tym rosyjskim mieście rozgrywane będą mistrzostwa świata. Biało-czerwonych od dawna nie było na podium tej imprezy.

W 2003 roku w Osace brąz w wadze 81 kg zdobył Robert Krawczyk, obecnie trener reprezentacji Belgii. Pięć lat później w Levallois jego wyczyn powtórzył Grzegorz Eitel w kategorii open, której obecnie nie ma w programie MŚ. Rozgrywane są - podobnie jak wtedy - oddzielne zawody dla "superciężkich", stąd ich prestiż jest mniejszy od "normalnego" czempionatu globu.

W Czelabińsku wystąpi 12 Polaków - siedem zawodniczek i pięciu zawodników. Powalczą nie tylko o medale i premie finansowe (nagrody również dla trenerów), ale i o punkty do rankingu olimpijskiego, bowiem turniej zaliczany jest do kwalifikacji Rio 2016.

Dla porównania, rok temu w MŚ w Rio de Janeiro miało startować sześcioro biało-czerwonych, ale poważna kontuzja wykluczyła Agatę Perenc i kadra została jeszcze okrojona. Nikt nie awansował do strefy punktowanej (1-7). Teraz ambicje i zawodników, i szkoleniowców są znacznie większe. Trenująca kobiety Aneta Szczepańska i szkoleniowiec mężczyzn Piotr Sadowski nie chcą mówić głośno o konkretnych nazwiskach, ale wierzą, że ich podopiecznych stać nawet na medal.

- Kiedy ja jechałam na turniej do Makuhari w 1995 roku, też nie byłam żadną gwiazdą, a brązowy medal przywiozłam. Nasze zawodniczki muszą być jak lwice, które wyszarpią krążki - powiedziała Szczepańska, która miała wówczas zaledwie 21 lat, a jej trenerem był utytułowany Wiesław Błach, dziś prezes Polskiego Związku Judo. Rok później zawodniczki z Włocławka była już wicemistrzynią olimpijską.

Polacy mają dobre wspomnienia z Czelabińska i liczą, że takie pozostaną po MŚ. Przed dwoma laty srebro wywalczyli Katarzyna Kłys (70 kg) i Tomasz Kowalski (66 kg), zaś brąz Janusz Wojnarowicz (+100 kg) i męski zespół. Ale od tego czasu sporo się zmieniło. Dla Kowalskiego to był ostatni start, bowiem później uległ ciężkiemu wypadkowi i dopiero za kilka tygodni ma wrócić na tatami, z kolei Wojnarowicz już zakończył karierę. Kłys po igrzyskach w Londynie urodziła dziecko, lecz szybko wznowiła treningi i jest jedną z liderek kadry, choć nie ukrywa, że dokucza jej ból w kolanie. W Rosji jednak na pewno wystąpi - indywidualnie i w drużynie, w ostatnim dniu rywalizacji.

Do zawodów zgłoszonych jest 751 judoczek i judoków ze 120 krajów. Niektórzy wystąpią tylko w drużynówce, więc ostateczna liczba przekroczy 770 osób. Walka o medale odbędzie się w 14 kategoriach - po siedmiu kobiecych i męskich. Aż 80 zawodników wystartuje w wagach 73 kg (z udziałem Damiana Szwarnowieckiego) i 81 kg (Łukasz Błach). W drużynówce jest po 16 ekip. Biało-czerwone zakwalifikowały się, ponieważ zajęły trzecie miejsce w kwietniowych ME w Montpellier. Błysnęła wówczas zwłaszcza Agata Ozdoba - sięgnęła po brąz też w kat. 63 kg.

Do turnieju w Rosji Polacy przygotowywali się we włoskiej Parmie i słoweńskiej Izoli. W składzie, poza Kowalskim, brakuje m.in. Halimy Mohamed-Seghir, która kilka dni temu przeszła ciężką operację kolana. Czeka ją wielomiesięczna przerwa.

Na liście zgłoszeń są wszyscy złoci medaliści ubiegłorocznego czempionatu w Rio de Janeiro. Tytułów bronić będą: kobiety - 48 kg Urantsetseg Munkhbat (Mongolia), 52 kg Majlinda Kelmendi (Kosowo), 57 kg Rafaela Silva (Brazylia), 63 kg Yarden Gerbi (Izrael), 70 kg Yuri Alvear (Kolumbia), 78 kg Kyong Sol (Korea Płn.), +78 kg Idalys Ortiz (Kuba); mężczyźni - 60 kg Naohisa Takato (Japonia), 66 kg Masashi Ebinuma (Japonia), 73 kg Shohei Ono (Japonia), 81 kg Loic Pietri (Francja), 90 kg Asley Gonzalez (Kuba), 100 kg Elchan Mammadow (Azerbejdżan) i +100 kg Teddy Riner (Francja).

A.J., PAP

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze