Michał Winiarski: Spała to miejsce moich treningów, nauki i... miłości!

Siatkówka
Michał Winiarski: Spała to miejsce moich treningów, nauki i... miłości!
Przyjmujący polskiej reprezentacji Michał Winiarski/fot.Cyfrasport

Polska reprezentacji siatkarzy przebywa aktualnie na zgrupowaniu w Spale. Jej kapitan Michał Winiarski rozpoczynał przygodę z siatkówką właśnie w klubie z tego miasta SMS PZPS Spała. Bydgoszczanin w rozmowie z Polsatsport.pl m.in. szczegółowo opowiedział jakie zasady panowały wówczas w jego liceum sportowym.

Dla Michała Winiarskiego treningi w Spale to nie tylko forma przygotowań do zbliżającego się wielkimi krokami mundialu, ale także sentymentalny powrót. Kapitan polskiej reprezentacji zaczynał przygodę z siatkówką właśnie w tym mieście.

- Okres liceum był to nietypowy czas, ponieważ większość moich rówieśników chodziła dla normalnych szkół, a ja ciężko trenowałem. Mówiąc "normalnych" mam na myśli, że uczęszczali do dużych klas, natomiast moja liczyła jedenaście osób. Przez ten cały okres ciężko trenowaliśmy, ale podkreślam, że wspominam go niezwykle miło. W drugiej klasie liceum poznałem moją żonę, której wiele zawdzięczam. Pomogła mi przetrwać ten bądź co bądź trudny okres - wyznał w rozmowie z Martą Gulą niespełna 31-letni Michał Winiarski.

Przyjmujący polskiej reprezentacji opowiedział reporterce Polsatsport.pl, także historię o tym w jakich okolicznościach poznał swoją drugą połówkę. Było to jeszcze za czasów licealnych.

- Poznaliśmy się w Rawie Mazowieckiej przy okazji turnieju siatkarskiego. Rozkład autobusów PKS znałem na pamięć. Ze Spały do Rawy jest 30 kilometrów, a ja naprawdę bardzo często tam jeździłem. Musiałem czasami trochę oszukiwać w akademiku, ale wiadomo jak to jest w młodzieńczych latach. Przyznaję, że zdarzało się obchodzić reguły, ale zawsze z głową - powiedział z uśmiechem na twarzy wychowanek Chemika Bydgoszcz. 

Gwiazda PGE Skry Bełchatów precyzyjnie przedstawił jak wyglądał jest rozkład dnia podczas nauki w liceum. Doświadczony zawodnik w latach szkolnych miał bardzo napięty grafik.

- O 7:30 było śniadanie, a o 8:00 zaczynały się najczęściej lekcje. Następnie około 10:00 szliśmy na trening, który kończyliśmy o 13:00. Półgodziny później jedliśmy obiad, po którym do 15:30 często spaliśmy. Od 16:00 odbywały się ponownie lekcje dwie lub trzy. Po zajęciach ponownie był dwu lub nawet trzy godzinny trening. Szybka kolacja i dopiero po niej był czas wolny. Każdy z nas oddawał się wtedy swoim przyjemnością. Ja lubiłem oglądać filmy przed snem - wspomina po latach kapitan biało-czerwonych.

Całość do obejrzenia w materiale wideo.

A.J., Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze