Marcin Daniec: Miałem szansę grać w reprezentacji Polski
Artysta kabaretowy i kibic Marcin Daniec wybiera się na mecze mistrzostw świata siatkarzy z udziałem Włochów, które będą rozgrywane w Krakowie. Nie może przeboleć, że w stolicy Małopolski nie gra polska reprezentacja.
Jak podkreślił, gra w siatkówkę nie jest mu obca. - Podczas studiów na krakowskiej AWF przedmiot "siatkówka" zaliczyłem z wynikiem bardzo dobrym. Do dziś mogę zagrać na każdej pozycji na boisku, a z zagrywki trafię piłką tam gdzie pan wskaże - powiedział Daniec.
W rozrzewnieniem wspomina czasy gdy trenował pod okiem Stanisława Adamczyka czy Jerzego Uzarowicza. Ze względu na stosunkowo niski wzrost (jak na siatkarza, mierzy 176 cm) grał jako rozgrywający.
- Niektórzy mówili mi, że gdybym miał chociaż 185 cm wzrostu, to miałbym szansę grać w reprezentacji Polski - dodał artysta.
Nie kryje dumy, że najpiękniejsza, największa hala sportowa w Polsce jest w "jego" Krakowie.
- Bardzo przeżyłem inaugurację hali (czerwcowy mecz Ligi Światowej, Polska - Brazylia - przyp. red.). Do tamtej pory ponad 15 tys. widzów pod dachem widziałem tylko w Sydney, na meczu koszykarek Polska - Australia. Z tego co wiem było wówczas ośmiu fanów naszej drużyny, a "biało-czerwone" przegrały ponad 30 punktami. Wychodziliśmy wtedy z hali z opuszczonymi głowami. Kilka lat minęło i mogę oglądać w Krakowie spotkania w jednej z najpiękniejszych hal na świecie. Jak się śmieję z innymi kolegami, którzy studiowali na AWF, stanęła ona koło nas.
Daniec bardzo żałuje, że podczas mistrzostw świata w stolicy Małopolski nie będzie grać polska reprezentacja.
- Nie tylko na meczu otwarcia, ale na każdym wspierałoby wtedy naszych ponad 15 tys. wiernych fanów. Cóż, będę chodził na mecze z udziałem Włochów. Wybieram się także na finał i wierzę w to, że w nim zobaczę biało-czerwonych - powiedział.
Uważa on, że podopieczni Stephane'a Antigi muszą odnieść sukces na MŚ, aby nie pękł balon zainteresowania tą dyscypliną sportu w Polsce.
- Jeśli nasi odniosą sukces, mówiąc ostrożnie będą w pierwszej trójce, to ten fenomen będzie trwać dalej. Jeśli, odpukać, by to nie wyszło, to się boję, aby to wszystko nie pękło.
W stolicy Małopolski będzie przebiegać tylko pierwsza faza mistrzostw. Wystąpią w niej zespoły grające w grupie D: Belgia, Francja, Iran, Portoryko, USA i Włochy.
W rozrzewnieniem wspomina czasy gdy trenował pod okiem Stanisława Adamczyka czy Jerzego Uzarowicza. Ze względu na stosunkowo niski wzrost (jak na siatkarza, mierzy 176 cm) grał jako rozgrywający.
- Niektórzy mówili mi, że gdybym miał chociaż 185 cm wzrostu, to miałbym szansę grać w reprezentacji Polski - dodał artysta.
Nie kryje dumy, że najpiękniejsza, największa hala sportowa w Polsce jest w "jego" Krakowie.
- Bardzo przeżyłem inaugurację hali (czerwcowy mecz Ligi Światowej, Polska - Brazylia - przyp. red.). Do tamtej pory ponad 15 tys. widzów pod dachem widziałem tylko w Sydney, na meczu koszykarek Polska - Australia. Z tego co wiem było wówczas ośmiu fanów naszej drużyny, a "biało-czerwone" przegrały ponad 30 punktami. Wychodziliśmy wtedy z hali z opuszczonymi głowami. Kilka lat minęło i mogę oglądać w Krakowie spotkania w jednej z najpiękniejszych hal na świecie. Jak się śmieję z innymi kolegami, którzy studiowali na AWF, stanęła ona koło nas.
Daniec bardzo żałuje, że podczas mistrzostw świata w stolicy Małopolski nie będzie grać polska reprezentacja.
- Nie tylko na meczu otwarcia, ale na każdym wspierałoby wtedy naszych ponad 15 tys. wiernych fanów. Cóż, będę chodził na mecze z udziałem Włochów. Wybieram się także na finał i wierzę w to, że w nim zobaczę biało-czerwonych - powiedział.
Uważa on, że podopieczni Stephane'a Antigi muszą odnieść sukces na MŚ, aby nie pękł balon zainteresowania tą dyscypliną sportu w Polsce.
- Jeśli nasi odniosą sukces, mówiąc ostrożnie będą w pierwszej trójce, to ten fenomen będzie trwać dalej. Jeśli, odpukać, by to nie wyszło, to się boję, aby to wszystko nie pękło.
W stolicy Małopolski będzie przebiegać tylko pierwsza faza mistrzostw. Wystąpią w niej zespoły grające w grupie D: Belgia, Francja, Iran, Portoryko, USA i Włochy.
Komentarze