Garczarczyk: Media w USA zachęcają do bojkotu walki Mayweathera

- Walki Floyda Mayweathera Jr trzeba bojkotować. Wyłączyć telewizor, oglądać coś innego. Patrząc na jego pojedynki, popierasz kogoś, dla którego przemoc wobec kobiet jest rzeczą normalną – takie przesłanie, w dodatku opublikowane nie na blogu na 50 zapaleńców, ale na docierającym do dziesiatek milionów odbiorców na całym świecie ESPN, to potężny cios dla promocji mającej się odbyć za kilka godzin rewanżowej walki z Marcosem Maidaną.
O kibiców “Money” nie nie musi się chyba jednak bać, bo PPV kupują także ci, którzy życzą mu porażki. Ale o spojrzenie na niego tych, którzy mu płacą - na pewno.
- Dlaczego już nigdy nie powinieneś oglądać walk Floyda Mayweathera? – artykuł pod takim tytułem ukazał się – nieprzypadkowo – na 48 godzin przed walką, za którą już dziś najlepszy pieściarz bez podziału na kategorie wagowe zarobi od “Showtime” przynajmniej 32 miliony dolarów. Czyli za maksymalnie 36 minut boksu zarobi na tyle, na ile najlepszy koszykarz świata, LeBron James zapracuje na parkiecie w ciągu następnych DWÓCH LAT. Ale, jak pisze Sarah Spain na ESPN, miliony nie mogą przesłaniać nam faktu, że mamy do czynienia z kimś, kto stosuje od przynajmniej dekady zasadę, że przemoc wobec kobiet jest czymś normalnym. I to seryjnie.
- Paradoks Floyda i jego udokumentowanej przemocy wobec kobiet polega na tym, że zaczeliśmy o tym słyszeć miesiąc po jego walce z Diego Corralesem, którą w 2001 roku “Money” dedykował “wszystkim poniewieranym kobietom świata” – pisze cytowana na ESPN strona “Deadspin”. Corrales właśnie oczekiwał ma wyrok za pobicie żony, więc Mayweather wykorzystał okazję, by zrobić sobie dodatkową reklamę. Miesiąc po tym pojedynku, Floyd już sam był na pierwszych stronach gazet oskarżony o pobicie matki swojej córki, Melissy Brim. To był dopiero początek - takich spraw, licząc tylko te, które trafiły do sądu – było jeszcze przynajmniej pięć. - W rodzinach dzieją się rzeczy znacznie gorsze – powiedział Mayweather, komentując głośną obecnie w USA sprawę futbolity NFL, który znokautował ciosami żonę w windzie kasyna Atlantic City. - Tylko, że nikt nie ma tego nagranego na wideo. Nikt z was nie widział wideo na którym biję, kopię kobietę. Więc spokojnie żyję swoim życiem, staram się myśleć pozytywnie, być każdego dnia lepszym człowiekiem.
Komentarz dziennikarki ESPN był natychmiastowy. I brutalny. - Mayweather nie mówi, że tego nie robi, ale raczej, że nikt z nas tego nie widział. To absurdalna obrona, ale wydaje się być skuteczna – ripostuje Sarah Spain, przytaczając kolejną wypowiedź “Money’a” z filmu dokumentalnego “Showtime” :
- Nawet jeśli nie możesz jechać 10 samochodami na raz, ludzie mają po 10 samochodów, bo mogą je utrzymać. Myślę, że jesli chodzi o kobiety, taka zasada też powinna obowiązywać. Jak możesz utrzymać 20 kobiet, to powinieneś mieć dwadzieścia.
Dziennikarce to wystarczyło. - Bojkotuj walki tego godnego pożałowania człowieka. I powiedz znajomym, żeby robili to samo – kończy Sarah Spain.
Jeszcze 24 godziny temu, Mayweather jr. miał szansę dyplomatycznie wybrnąć z tych kłopotów, kiedy zasiadł przed kamerami ogólnoświatowej stacji informacyjnej “CNN”. Nic z tego. Najpierw ignorował pytania Rachel Nichols na temat przemocy wobec kobiet, by zapytany wprost, jak wytłumaczy swoją długą listę przewinień wobec płci przeciwnej za które siedział między innymi w więzieniu, Floyd odparł:
- Tylko Bóg może mnie sądzić.
Czy ten bezprecedensowy atak, w czołowych mediach Ameryki, wpłynie na oglądalność rewanżu? Watpię, bo miliony wypłacane Mayweatherowi wynikają przecież z tego, że przynajmniej taka sama liczba kupuje PPV za 75 dolarów, żeby go dopingować, jak życzyć mu porażki. Problem Floyda to sponsorzy, to opinia publiczna z którą każdy musi się liczyć bo to napędza dla niego pieniądze z właściciela “Showtime” – ogólnoamerykańskiego giganta CBS. A CBS to już nie stacja kablowa, gdzie ujdzie wszystko. Wystarczy, że kilku sponsorów zacznie się zastanawić czy warto narażać się połowie mieszkańców USA dla jednego pięściarza i kurek z dolarami zostanie zamknięty.
Komentarze