Polskie media: Awans okaleczonej Polski, która jest bliżej medalu

Polskie dzienniki z euforią piszą o zwycięstwie Polaków z Francuzami, ale jednocześnie podkreślają niezwykłe silną grupę, do której trafili biało-czerwoni. Dziennikarze nie mają jednak wątpliwości, że siatkarzy Stephane'a Antigi stać na awans do półfinału, a nawet na awans!
Przegląd Sportowy: Francja pokonana. Gramy dalej o medal
Najważniejszy polski dziennik sportowy barwnie opisuje radość, jaka zapanowała w obozie Polaków i Irańczyków po zwycięstwie Argentyny z USA. Serbski trener Persów Slobodan Kovać ze szczęścia o mało nie zrobił sobie krzywdy!
Kiedy w Bydgoszczy Argentyńczycy zdobywali ostatni punkt na wagę zwycięstwa 3:2 nad reprezentacją USA, w łódzkim biurze prasowym i w korytarzu Atlas Areny zapanowała euforia. Cieszyli się polscy dziennikarze i siatkarze, którzy dotarli do hali i na tabletach oglądali relację z meczu. Cieszyli się Irańczycy, którzy kilkanaście minut wcześniej zrobili swoje, wygrywając 3:1 z Serbią, ale wciąż nie mogli być pewni awansu. Trener Persów, Serb Slobodan Kovać, w biurze prasowym aż podskoczył z radości i z impetem uderzył dłonią we framugę drzwi.
Gazeta podkreśla także wyjątkowość spotkania – trenerami reprezentacji Polski są wszakże dwaj Francuzi: Stéphane Antiga, ponad 300-krotny reprezentant Francji i Philippe Blain, przez dekadę selekcjoner trójkolorowej kadry narodowej. W składzie Les Bleus występuje natomiast grający na co dzień w Polsce Samuel Tuia (Skra Bełchatów) i Nicolas Marechal, który w przyszłym sezonie zagra w Jastrzębskim Węglu.
Mecz z Francją miał także szczególne znaczenie dla trenerów reprezentacji Polski Stephane'a Antigi i Phillippe Blaina, którzy po raz pierwszy w życiu wysłuchali przed meczem Marsylianki granej przeciwnikowi. Podczas meczu na sentymenty nie było jednak miejsca.
Gazeta Wyborcza: Awans okaleczonej Polski
Dziennik podkreśla pech, jaki w losowaniu trzeciej rundy mieli biało-czerwoni. Brazylijczycy to przecież mistrzowie świata z 2010, 2006 i 2002 roku, natomiast Rosjanie są aktualnymi mistrzami olimpijskimi i mistrzami Europy. Z tymi drużynami przyjdzie nam mierzyć się o awans do wymarzonego półfinału siatkarskiego czempionatu.
Brazylia i Rosja - to rywale Polski w walce o półfinał mistrzostw świata. Losowanie jest najtrudniejsze z możliwych. Na tak trudnych rywali drużyna Stephane'a Antigi skazała się w jakimś stopniu wygrywając wczoraj tylko 3:2 z Francuzami.
Reporterzy gazety podkreślają także fakt, że mecz z Francją pokazał, ile dla naszego zespołu znaczy Michał Winiarski. Brak kapitana, który nie mógł zagrać ze względu na spięcie mięśniowe, które znacznie utrudnia ruchy kończyn (uraz odniósł w meczu z Iranem) znacznie obniżyło jakość polskiego przyjęcia.
W pierwszym secie, kiedy Polacy dobrze przyjmowali zagrywkę, Fabian Drzyzga rozrzucał francuski blok, a jego koledzy bezlitośnie to wykorzystywali. Zanosiło się na powtórkę z soboty, kiedy przez pół meczu Polacy wręcz demolowali Iran. Sytuacja się zmieniła, gdy rywale zaczęli mocno serwować, dzięki czemu odrobili straty i mieli meczbola. Nie wykorzystali go, a zwycięstwo zapewnił nam blok Marcina Możdżonka, który nie posłuchał trenera i zamiast próbować zablokować skrzydłowego, zasadził się na środkowego.
Super Express: Jesteśmy coraz bliżej medalu
Tabloid opisuje kolejne dni, które czekają reprezentację Polski. Nasi siatkarze na parkiecie pojawią się we wtorek i czwartek. Zdaniem dziennikarzy SE podczas losowania los dla siatkarzy Stephane'a Antigi nie był łaskawy.
Zarówno Rosjanie jak i Brazylijczycy uznawani są za głównych faworytów do złotego medalu mundialu. Patrząc na skład drugiej grupy - Niemcy, Francja, Iran - podpieczni Antigi mogą czuć się rozczarowani. Ale skoro celem był złoty medal, to chyba trudno narzekać na rywali? I tak trzeba pokonać wszystkich.
Rzeczpospolita: Dzięki Argentyną
Relacja Janusza Pindery z Łodzi zaczyna się od podziękowań dla Argentyńczyków, dzięki którym już przed meczem z Francją biało-czerwoni mieli zapewniony awans do trzeciej rundy mistrzostw świata.
Wszystko za sprawą Argentyny, która w Bydgoszczy nieoczekiwanie pokonała w pięciu setach pewnych siebie Amerykanów 3:2 i wysłała ich do domu zapewniając miejsce w czołowej szóstce Irańczykom i właśnie Polakom. W ostatnim spotkaniu kończącym drugą fazę rozgrywek drużyna Stephane’a Antigi grała więc o pierwsze miejsce w grupie premiowane rozstawieniem dwóch najlepszych zespołów.
Rzeczpospolita podkreśla także wagę wygrania meczu z Francuzami, którzy są dla Polaków rywalem niewygodnym, od dawna sprawiającym nam problemy. Sukces smakuje o tyle lepiej, że na polskim czempionacie Trójkolorowi są w znakomitej dyspozycji.
Pokonali Polaków podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy, wygrywali z nimi w Lidze Światowej. Bywało też odwrotnie, chociażby w finale ME w Izmirze (2009), gdy nasz zespół prowadzony przez Daniela Castellaniego pokonał ich w grze o złoto.
Komentarze